Świadkowie zamachu na World Trade Center

O. Michał Czyżewski OSPPE

11września 2011 r. przypada dziesiąta rocznica zamachu terrorystycznego na bliźniacze wieże World Trade Center w Nowym Jorku, w którym zginęły 2973 osoby (w tym także Polacy). Rocznica tego wydarzenia jest dla historii świata, a w sposób szczególny dla historii Stanów Zjednoczonych, wstrząsającą prawdą o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą terroryzm XXI wieku. Nowy Jork – miasto, które najbardziej ucierpiało podczas wydarzeń sprzed dziesięciu lat – 11 września br. w sposób szczególny będzie jednoczyć swoich mieszkańców. Osoby różnych wyznań, różnego koloru skóry, pochodzenia, ugrupowań politycznych, przez modlitwę, refleksję, żal za osobami, które 11 września 2001 r. poniosły śmierć, pragną wyrazić swoje pragnienie budowania cywilizacji pokoju i wzajemnego szacunku do życia ludzkiego.
Zbliża się dziesiąta rocznica zamachu terrorystycznego na wieże World Trade Center. Nowy Jork w tym roku, ze względu na okrągłą rocznicę, organizuje dużo więcej spotkań upamiętniających dzień 11 września 2001 r. – mówi Leokadia Głogowska – a szczególnie upamiętniających ludzi, którzy tamtego dnia niespodziewanie zakończyli swój etap życia na ziemi. Najwięcej spotkań będzie się odbywało w miejscu „strefy zerowej”, które dzisiaj jest wielkim placem budowy. Z projektów nowego Światowego Centrum Biznesu, które ma tam powstać, najbardziej zaawansowane w budowie jest Narodowe Muzeum Pamięci Poległych w Ataku na WTC. Muzeum jest wybudowane w podziemiach – na śladach dwóch wież WTC i będzie tymczasowo otwarte na uroczystości dziesiątej rocznicy zamachu z 11 września 2001 r.

Wspomnienia ocalonej Polki

– Mimo że dziesięć lat wydaje się już długim czasem, to myślę, że ani ja, ani żaden inny człowiek nie może tak po prostu podsumować swoich uczuć i swoich myśli o tym, co się stało. Każda rocznica tego wydarzenia jest momentem szczególnych wspomnień i głębokiej refleksji. W planach Bożych znalazłam się wśród tych, którym dane było przeżyć atak na WTC. Wiem, że 11 września 2001 r. dostałam bardzo wiele – drugie życie – i dlatego bardzo chcę i staram się dawać też coś z tego innym. Robię to m.in. przez dzielenie się swoim świadectwem wiary, odnosząc się do tamtego wydarzenia z 11 września 2001 r.
Pan Bóg cały czas stawia na mojej drodze mnóstwo ludzi z różnych krajów świata i różnych religii, którym mogę opowiedzieć o tym, co On uczynił w moim życiu przez doświadczenie tragedii tamtego pamiętnego dnia. Wśród adresatów mojego dzielenia się są również kapłani, a kilka tygodni temu miałam zaszczyt podzielenia się moim świadectwem wiary z prymasem Polski abp. Józefem Kowalczykiem. Każde takie spotkanie z drugim człowiekiem i jego reakcja na cud ocalenia jest dla mnie kolejną lekcją i ciągłym doświadczaniem Boga. Te osoby, które spotykam, pozostają w moich modlitwach. Wiem też, że często są to wzajemne modlitwy, które tak jak małe światełka zapalają się wstawienniczo do Boga w różnych miejscach świata, tworząc razem sferę miłości. Tej miłości, która w moim odczuciu dzisiaj, dziesięć lat po ataku na WTC, jest szczególnie potrzebna światu.
„Miłość i przebaczenie uchroni świat i uratuje ludzkie plemię” – to myśl, która najbardziej mi się nasuwa i którą chciałabym przekazać czytelnikom „Niedzieli” w dziesiątą rocznicę tragedii 11 września.
Ludzie ze wszystkich kontynentów znajdują swój dom w Stanach Zjednoczonych, w każdym zakątku świata są osoby, które mają swoich krewnych, znajomych w tym kraju. W łączności duchowej gromadzimy się przy czterech miejscach związanych bezpośrednio z miejscami, gdzie były zamachy terrorystyczne, i pragniemy modlić się o życie wieczne dla zmarłych. Dwa spośród porwanych samolotów uderzyły w bliźniacze wieże World Trade Center w Nowym Jorku, trzeci – zniszczył część Pentagonu. Ostatni (opóźniony) samolot United Airlines 93 nie dotarł do celu – rozbił się na polach Pensylwanii ok. 15 minut lotu od Waszyngtonu. Przypuszcza się, że miał uderzyć w Biały Dom lub Kapitol, choć nie jest to pewne. Maszyna nie doleciała do celu, gdyż pasażerowie, którzy dowiedzieli się o losie innych samolotów, zaatakowali porywaczy i doprowadzili do katastrofy samolotu na bezludnym terenie – szczątkowe informacje o ostatnich minutach tego wydarzenia pochodzą z rozmów telefonicznych pasażerów i z danych zarejestrowanych w czarnej skrzynce samolotu.

Tablice pamięci

Pamięć, wspólna modlitwa, kwiaty, zapalone znicze będą również w miejscach, z których ofiary zamachów pochodziły. Rodzina, bliscy, współpracownicy pamiętają i chcą razem, trwając w żałobnym smutku, uczcić ich pamięć. Tak będzie m.in. w parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Manhattanie w Nowym Jorku, gdzie znajduje się płaskorzeźba w brązie autorstwa Andrzeja Pityńskiego, przedstawiająca Matkę Bożą Nowojorską pogrążoną w żalu i smutku, która swoimi matczynymi dłońmi obejmuje płonące wieżowce Manhattanu (fotografia płaskorzeźby – na stronie 10). „Nigdy nie zapomnij. Módl się za wszystkie niewinne ofiary i bohaterów, którzy zginęli podczas ataków terrorystycznych na Amerykę 11 IX 2001” – taki napis w brązie umieścił artysta. – Tablicą tą uczciłem niewinnie pomordowanych ludzi reprezentujących cały świat, byli wśród nich także Polacy – mówi rzeźbiarz Andrzej Pityński.
Minęło dziesięć lat cierpień, bólu, tragedii na całym świecie. Ludzkość – krwawi. Polska – krwawi. Tragedia smoleńska – cierpienie Polski trwa.
W dziesiątą rocznicę terrorystycznego ataku na Amerykę – 11 września 2011 r. w Stalowej Woli zostanie odsłonięty pomnik „Patriota”, monumentalna kompozycja w brązie o wysokości 12 metrów. – Kompozycję stworzyłem w 1975 r., nie na zamówienie, ale tworzyłem z potrzeby serca, i ona wyprzedziła czas. Dopiero w 2010 r. została zrealizowana, dzięki weteranom SWAP z Nowego Jorku. „Patriota” to symbol o wymiarze międzynarodowym, to symbol ludzkości, mimo historii cierpień i tragedii różnych narodów – „Polskiej Golgoty”. „Patriota” to symbol życia – „Duch Walki”, rycerz z husarskim skrzydłem i z wydartym sercem, z szablą w prawicy, z dumnie podniesioną głową, idący przez życie z krzyżem na piersi, dumny, waleczny. I my, tak jak on, idziemy przez nasze życie z wiarą w zwycięstwo dobra nad złem. Tak jak w naszym hymnie: „Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy. Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy” – mówi Andrzej Pityński.

Polski student odnaleziony po roku

W dziesiątą rocznicę chcemy również wspomnieć młodego studenta. Nowojorska przygoda 21-letniego Łukasza Milewskiego, który przyjechał na wakacje do Nowego Jorku, gdzie przebywali jego rodzice, miała – według planów – trwać do 26 września 2001 r. Po powrocie zamierzał kontynuować rozpoczęte studia na kierunku zarządzanie i marketing w Białymstoku. W Nowym Jorku, po wcześniejszej rozmowie kwalifikacyjnej, został zatrudniony i rozpoczął pracę w jednym z wieżowców WTC. 11 września 2001 r., podobnie jak inni pracownicy w metropolii nowojorskiej, pełen zapału, siły i energii do pracy Łukasz, który przepracował już w ten sposób cztery tygodnie, udał się na 110. piętro północnego wieżowca, aby podjąć przydzielone mu zadania. Jego młode życie tutaj się zakończyło. W pamięci rodziców, siostry, rodziny i przyjaciół jest cały czas żywy, mądry, pracowity i uśmiechnięty. Ciało Łukasza odnaleziono po roku.

Żałobny kir

Rocznica tragedii, którą przeżywają Stany Zjednoczone wraz z tysiącami rodzin rozsianych po świecie, łączy pragnienie pokoju i szacunku dla ludzkiego życia. Na Dolnym Manhattanie, w miejscu, gdzie stały bliźniacze wieże, już niedługo powstanie mauzoleum, które będzie zapewne znakiem i głosem żałoby po ofiarach terroryzmu XXI wieku. Dziesięć lat od 11 września 2001 r. jest okresem żałoby, która swój kir przeciąga przez miejsca doświadczone terroryzmem.

"Niedziela" 37/2011

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl