Ziemia spotkania Boga z człowiekiem

Lidia Dudkiewicz

Ziemia Święta to najświętsze miejsce na świecie, gdzie niebo spotkało się z ziemią przez Wcielenie Syna Bożego. To kolebka chrześcijaństwa, świadek wydarzeń zbawczych. Tutaj również narodził się Kościół, wspólnota ludzi wierzących w Chrystusa

W Ziemi Świętej ocieramy się o trzy religie monoteistyczne: judaizm, islam i chrześcijaństwo. Pielgrzymi przybywający do Ojczyzny Zbawiciela chodzą po kamieniach, które „widziały” cuda i „słyszały” nauczanie Pana Jezusa. Ojciec Święty Paweł VI, który jako pierwszy papież odwiedził Ziemię Świętą w 1964 r., nazwał ją Piątą Ewangelią. Ziemię biblijną odwiedził też bł. Jan Paweł II w 2000 r., a Benedykt XVI pielgrzymował tam w 2009 r.

Z okazji jubileuszu 850-lecia sprowadzenia do Polski kanoników Grobu Bożego i budowy w Miechowie „polskiej Jerozolimy” w dniach 4-11 kwietnia 2013 r. odbyła się pielgrzymka polskich bożogrobców do Ziemi Świętej. Przeszli oni śladami Jezusa z Pismem Świętym i Różańcem, dotykając biblijnych relikwii. Spróbuję ułożyć najważniejsze etapy naszego pielgrzymowania, nie tyle ściśle z planem docierania do kolejnych miejsc, co było związane z logistyką przemieszczania się, ile zgodnie z chronologią wydarzeń biblijnych, zapisanych w Ewangeliach i wyrażonych w kolejnych tajemnicach Różańca świętego.

Tutaj wszystko się zaczęło

Wielokrotnie podczas pielgrzymki członków Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie do miejsc najświętszych dla chrześcijan przewodnicy z franciszkańskiego Komisariatu Ziemi Świętej - o. Celestyn Paczkowski OFM i o. Nikodem Gdyk OFM - powtarzali: „Tutaj, w tym miejscu, to wszystko się dokonało”.

Najpierw spotkaliśmy czcigodne pamiątki wydarzeń radosnych. Nawiedziliśmy Nazaret w jego tajemnicy Zwiastowania. W strojach zakonnych uczestniczyliśmy w organizowanej w każdą sobotę w Bazylice Zwiastowania wieczornej procesji maryjnej. Oprawę muzyczną przygotowała grupa młodych palestyńskich chrześcijan. Pośród wspólnych modlitw i rozważań były również teksty w języku polskim. W uroczystej procesji z lampionami figurę Matki Bożej nieśli polscy członkowie Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie. Słyszeliśmy opinie, że tak widocznej obecności bożogrobców nikt tutaj nie pamięta. Warto wiedzieć, że w Bazylice Zwiastowania w Nazarecie znajdują się obrazy Matki Bożej czczone w różnych częściach świata. Wśród nich jest polski wizerunek, na którym Maryja łączy w sobie cechy obrazu z Jasnej Góry i obrazu z Ostrej Bramy. Wizerunki Maryi są też na przykościelnych krużgankach. Tam zauważamy tablicę ufundowaną przez Polaków, którzy dotarli na Bliski Wschód z armią Andersa. Tablica przedstawia Maryję z Dzieciątkiem w otoczeniu polskich herbów i postaci harcerzy. Całość zamyka modlitwa: „Powróć nas na Ojczyzny łono”.

Poszukując kolejnych śladów wydarzeń zapisanych w Ewangeliach, dotarliśmy do Ain Karem, gdzie spotkały się dwie matki - Maryja i św. Elżbieta. Kontemplowaliśmy wyryty na ścianie w języku polskim tekst Magnificat. To Pieśń Maryi, codziennie powtarzana w Nieszporach, zaczynająca się od słów: „Wielbi dusza moja Pana...”. W pobliżu sanktuarium Nawiedzenia jest również miejsce narodzenia św. Jana Chrzciciela, który przygotowywał ludzi na przyjście Jezusa i prostował ścieżki dla Niego. Uczestniczyliśmy w Eucharystii sprawowanej w sanktuarium św. Jana. Podczas zwiedzania natknęliśmy się m.in. na kamień, za którym - jak mówi tradycja - Jan został ukryty w czasie rzezi niewiniątek i w ten sposób uszedł z życiem. Chwilę zatrzymaliśmy się przed tablicą z Pieśnią Zachariasza, również odmawianą w Liturgii Godzin, tylko zawsze rano, podczas Jutrzni.

A Słowo Ciałem się stało

W czasie pielgrzymki mieliśmy szczególną łaskę dłuższego przebywania w Grocie Narodzenia, gdyż mieszkaliśmy w hotelu prawie po sąsiedzku. Miejsce narodzenia Syna Bożego wskazuje 14-ramienna gwiazda (symbolizująca 14 imion Dawidowego rodowodu Pana Jezusa). Ta część groty należy do ortodoksyjnych Greków. Druga część, będąca własnością łacinników, to kamienny żłóbek, gdzie Maryja miała położyć nowo narodzone Dzieciątko i owinąć w pieluszki, oraz ołtarz Pokłonu Trzech Króli. Na tym ołtarzu codziennie rano w uzgodnionym czasie może być sprawowana przez katolików Msza św., po której aż do rana następnego dnia ołtarz jest zamykany za kratą i niedostępny.

Każdy z nas mógł indywidualnie ucałować miejsce w Bazylice Bożego Narodzenia, gdzie Jezus Chrystus przyszedł na świat z Maryi Dziewicy. Jednego wieczoru zostaliśmy nawet przeprowadzeni przez franciszkanów bocznym wejściem do Groty Narodzenia, by móc prawie przez godzinę podjąć wieczorne czuwanie modlitewne. Śpiewaliśmy kolędy - bo tutaj przez cały rok rozbrzmiewają kolędy - modliliśmy się na Różańcu. W godzinie Apelu Jasnogórskiego zanosiliśmy do Maryi Królowej Polski intencje Ojczyzny. Nasze śpiewy i modlitwy długo rozbrzmiewały również na zewnątrz świątyni.

A ta noc była dla nas bardzo krótka, bo już wczesnym rankiem, o godz. 5.55, byliśmy z powrotem w Grocie Narodzenia. Tyko raz dziennie bowiem, o tej właśnie porze, katolicy mogą przez 25 minut sprawować Mszę św. przy ołtarzu Pokłonu Trzech Króli. Zauważyliśmy, jak w czasie rozdzielania Komunii św. kapłani musieli się pilnować, aby nie przekroczyć schodka oddzielającego tę część groty od części z gwiazdą betlejemską, która nie należy do katolików.

Do Bazyliki Bożego Narodzenia przylega katolicki kościół św. Katarzyny, skąd co roku na cały świat przez satelity transmitowana jest Pasterka. W tym kościele bożogrobcy uczestniczyli we Mszy św. w strojach zakonnych i mieli okazję adorować Jezusa w wyjątkowych warunkach, gdyż specjalnie dla nich na tę Liturgię figurka Dzieciątka została przyniesiona do ołtarza.

Na naszym pielgrzymim szlaku było też Pole Pasterzy, gdzie anioł ogłosił nowinę o narodzeniu się Boga Człowieka. Nawiedziliśmy także Grotę Mleczną, znajdującą się kilkaset metrów od Bazyliki Bożego Narodzenia, miejsce związane z macierzyństwem Maryi i z ludzkim macierzyństwem. Do tej groty, wykutej w białym tufie, pielgrzymują z całego świata zarówno chrześcijanki, jak i muzułmanki, które pragną zostać matkami. Tradycja pochodząca od pierwszych chrześcijan mówi, że Święta Rodzina przez pewien czas tam przebywała. A kiedy Maryja w pośpiechu karmiła Dzieciątko, gdyż miała wraz z Józefem uchodzić do Egiptu, krople mleka spłynęły na skałę, która stała się biała - stąd nazwa Grota Mleczna. Nad grotą wznosi się obecnie kościół z kaplicą wieczystej adoracji. W 2009 r. polscy górale umieścili w tej świątyni replikę figury Matki Bożej Ludźmierskiej. Gaździna Podhala znalazła więc i tutaj swoje miejsce czci. Mieliśmy okazję Jej się pokłonić.

Od chrztu w Jordanie do Jeziora Genezaret

W kolejne dni pogłębialiśmy różańcowe tajemnice światła. Chrzest, którego Jezusowi udzielił św. Jan Chrzciciel, mogliśmy rozpamiętywać nad rzeką Jordan, która podąża głębokim rowem tektonicznym, największym zapadliskiem świata, wpływa do Jeziora Genezaret, a potem wpada do Morza Martwego, znajdującego się w najniżej położonym punkcie na kuli ziemskiej, tj. 398 m poniżej poziomu morza. W wodach Jordanu każdy pielgrzym mógł odnowić przyrzeczenia chrzcielne, połączone z polaniem głowy wodą.

Chodząc po śladach Zbawiciela, dotarliśmy do miejsc Jego publicznej działalności. Oczywiście, na początku nawiedziliśmy Kanę Galilejską, oddaloną ok. 8 km od Nazaretu. To miejsce pierwszego cudu, gdzie dziś mieści się sanktuarium chrześcijańskiego małżeństwa. Uczestniczący w naszej pielgrzymce małżonkowie odnowili tam przyrzeczenia ślubne i otrzymali specjalne błogosławieństwo. Były pamiątkowe zdjęcia przy ołtarzu i przy kamiennych stągwiach, przypominających cud przemiany wody w wino. A wieczorem w hotelu - małżonkowie podali weselny tort.

Nad Jeziorem Genezaret, zwanym Jeziorem Jezusa, i na jego wodach miało miejsce wiele wydarzeń opisanych przez Ewangelistów. Przebywając tam, rozpamiętywaliśmy biblijne wydarzenia dotyczące głoszenia królestwa Bożego i wzywania do nawrócenia oraz myśleliśmy o cudach zdziałanych przez Pana Jezusa. W planie była, oczywiście, podróż statkiem po jeziorze, która rozpoczęła się odśpiewaniem naszego hymnu narodowego. W okolicznościowym komentarzu przewodnik przypomniał przypowieści o chodzeniu Pana Jezusa po wodzie, uciszaniu burzy na jeziorze oraz cudownym połowie ryb. Przesuwając się powoli statkiem zmierzającym w stronę kibucu Ein Gev, gdzie smażono już dla nas rybę św. Piotra, podziwialiśmy pasmo Hermonu, skąd wypływa Jordan, oraz widzieliśmy na odległym horyzoncie Wzgórza Golan, gdzie jeszcze do niedawna stacjonował polski batalion w ramach sił pokojowych ONZ. Warto przypomnieć, że Wzgórza Golan zostały zajęte przez wojska izraelskie w 1967 r., w czasie wojny sześciodniowej, i stanowią teren sporny między Syrią a Izraelem. Są tam jeszcze liczne pola minowe.

Przez miejsca publicznej działalności Pana Jezusa do Pustyni Judzkiej

W programie pielgrzymki bożogrobców były również ewangeliczne miejsca położone w pobliżu Jeziora Genezaret. W Kafarnaum, nazywanym miastem Jezusa, Syn Boży powołał swoich uczniów, nauczał i czynił cuda, m.in. uzdrowił teściową Piotra, w którego domu mieszkał przez trzy lata. Dotarliśmy też do Tabghy, miejsca upamiętniającego pierwsze rozmnożenie chleba przez Pana Jezusa. Kolejnym ważnym przystankiem był kościół Prymatu św. Piotra. Warto wiedzieć, że drzwi do tej świątyni ufundowali Danuta i Stanisław Dyrdowie, bożogrobcy z Krakowa, a wykonał prof. Czesław Dźwigaj. Uczestniczyliśmy we Mszy św. sprawowanej na ołtarzu polowym obok świątyni.

W Tyberiadzie zachwycił nas kościół w kształcie łodzi odwróconej dnem do góry - pw. Piotra Rybaka. Na dziedzińcu zobaczyliśmy replikę posągu św. Piotra z Bazyliki Watykańskiej. A w pobliżu swój ślad zostawili po II wojnie światowej polscy żołnierze - wznieśli pomnik „Miast Polskich”, z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej i herbami polskich miast. To kolejny ślad wojennej tułaczki naszych żołnierzy.

Zanim dotarliśmy do Jerozolimy, głównego celu pielgrzymki, było Jerycho - najstarsze miasto świata, nad którym wznosi się Góra Kuszenia. Kontemplowaliśmy wydarzenia mające miejsce na Górze Karmel, Górze Ośmiu Błogosławieństw, Górze Tabor, skąd Pan Jezus udał się wprost do Świętego Miasta.

Usłyszeliśmy też wołanie pustyni, wyobrażając sobie życie mieszkających tam kiedyś w grotach pustelników (anachoretów). Gorące piaski Pustyni Judzkiej przemierzaliśmy klimatyzowanym autokarem, zaopatrzeni w pitną wodę. A Pan Jezus podążał tam na własnych nogach lub na osiołku...

„Wstępowanie” do Miasta na Górze

Zbliżając się do Jerozolimy, wchodziliśmy w różańcowe tajemnice bolesne i chwalebne. Wreszcie „wstąpiliśmy” do Jerozolimy, zwanej Miastem na Górze. W Niedzielę Palmową Pan Jezus zmierzał tam przez Górę Oliwną, skąd widać panoramę całego Świętego Miasta. Nawiedziliśmy najważniejsze sanktuaria. Dotarliśmy do kościoła „Pater noster”, w którego krużgankach można czytać tablice z modlitwą „Ojcze nasz” w 143 językach i narzeczach, m.in. po polsku i po kaszubsku. Znaleźliśmy nawet tablice w języku hebrajskim i rumuńskim. Następnie udaliśmy się do kościoła w kształcie łzy - „Dominus flevit”, co oznacza: Pan zapłakał. Wspominaliśmy, jak Pan Jezus ubolewał, że Jerozolima jest grzeszna, i przepowiadał, iż jej mieszkańcy wkrótce Go ukrzyżują.

Następne wydarzenia związane z kresem ziemskiej wędrówki Pana Jezusa rozpamiętywaliśmy w Bazylice Agonii, nazywanej Bazyliką Narodów. Przeszliśmy przez Ogród Oliwny, w którym rosną stare oliwki, o pokręconych pniach i korzeniach sięgających Ogrodu Getsemani z czasów Jezusa. Ale jest też drzewo oliwkowe zasadzone w 1964 r. przez papieża Pawła VI. W kościele modlitwy Jezusa krwawym potem zobaczyliśmy kamień, na którym wspierał się On w Ogrójcu. Tam bożogrobcy uczestniczyli we Mszy św., a po wyjściu ze świątyni spojrzeli na Jerozolimę z tego miejsca, z którego patrzył Pan Jezus, gdy nad nią zapłakał.

W planie pielgrzymki był również Syjon. Nawiedziliśmy Wieczernik, miejsce, gdzie podczas Ostatniej Wieczerzy Pan Jezus ustanowił Eucharystię i sakrament kapłaństwa. Wieczernik należy obecnie do władz izraelskich. Do niedawna pielgrzymi nie mieli tam wstępu. Zmieniło się to w 2000 r., po wizycie Ojca Świętego Jana Pawła II, który nawet wyjątkowo mógł odprawić w Wieczerniku Mszę św. i tam także podpisał „List do kapłanów”.

Rozpamiętując ostatnie chwile ziemskiego życia Pana Jezusa, nawiedziliśmy też kościół Zaparcia się św. Piotra - „In Gallicantu” („tam, gdzie piał kogut”) i rozważaliśmy ewangeliczny zapis o Piotrowym zaparciu się Mistrza. Obok kościoła są Święte Schody, którymi Jezus szedł z Wieczernika do Getsemani, a po pojmaniu był prowadzony do pałacu Kajfasza, gdzie został na śmierć skazany, potem był biczowany, cierniem ukoronowany i dźwigał swój krzyż na Golgotę.

Uliczkami starej Jerozolimy do pustego Grobu

W dużym skupieniu wyruszyliśmy z pielgrzymkowym krzyżem na Drogę Krzyżową, wytyczoną ciasnymi, wąskimi zaułkami starej Jerozolimy. Przebiega ona w ulicznym gwarze, między bazarami. Naszej modlitwie przeszkadzał hałas, potykaliśmy się o ludzi różnych narodowości i wykrzykujących straganiarzy. Podążaliśmy ze świadomością, że ten świat wokół nie rozumie, iż idziemy po śladach Zbawiciela, rozważając Jego bolesną mękę.

Na Drodze Krzyżowej znowu znaleźliśmy ojczyste ślady. Stacja trzecia nazywana jest stacją polską. Dzięki staraniom ks. Stefana Pietruszki-Jabłonowskiego oraz ofiarom polskich żołnierzy i uchodźców w latach 1947-48 odbudowano kaplicę, gdzie przechowywany jest krzyż ufundowany przez polskich żołnierzy. Znajduje się tam przedstawienie drogi krzyżowej Polaków, a z kopuły patrzy polski orzeł. Z ofiar Polaków zbudowano w 1957 r. następną stację, gdzie zostały umieszczone dwa orły podpierające ołtarz. Przy czwartej stacji Polacy obowiązkowo nawiedzają kaplicę ormiańską, w której błyszczy bursztynem, złotem i srebrem Tryptyk Jerozolimski, wykonany przez bursztynnika Mariusza Drapikowskiego, bożogrobca z Gdańska. Stanowi on nastawę ołtarza wystawienia Najświętszego Sakramentu, gdzie nieustannie trwa modlitwa o pokój w Ziemi Świętej.

Tutaj Chrystus otworzył dla nas niebo

Droga Krzyżowa kończy się w Bazylice Bożego Grobu, która jednocześnie jest Bazyliką Zmartwychwstania. Nawiedziliśmy tam Kalwarię, miejsce ukrzyżowania Zbawiciela świata, oraz Grób Pański. To najważniejszy punkt pielgrzymki polskich bożogrobców. Wcześniej mieliśmy ingres, czyli uroczyste wejście do Bazyliki Grobu Bożego. Od Kamienia Namaszczenia wraz z ojcami franciszkanami udaliśmy się w procesji ku wejściu do Grobu Bożego. Potem już indywidualnie w skupieniu i rozmodleniu każdy mógł dotrzeć do wnętrza Grobu, aby stwierdzić, że jest pusty, i w ciszy modlić się w tym najświętszym dla chrześcijan miejscu. Następnego dnia bożogrobcy w zakonnych strojach mogli wziąć udział we Mszy św. konwentualnej franciszkanów, odprawianej zawsze rano w Bazylice Grobu Bożego. Jest to celebracja wyjątkowa, gdyż kapłani sprawują Najświętszą Ofiarę na płycie grobowej Zbawiciela i z przeistoczonym Ciałem Pańskim wychodzą z Grobu do wiernych oczekujących przed wejściem. Pusty Grób to dowód, że Zbawiciel zmartwychwstał, i można już śpiewać radosne Alleluja! Tutaj Chrystus otworzył dla nas niebo.

Bazylika Grobu Bożego należy do wspólnot: greckiej, ormiańskiej i łacińskiej. Klucze od świątyni ma rodzina arabska, której przedstawiciele codziennie rano otwierają, a wieczorem zamykają główne drzwi.

W programie pielgrzymki zwykle jest też droga do Emaus, którą podążał Syn Boży po zmartwychwstaniu, oraz miejsce na Górze Oliwnej, gdzie Jezus wstąpił do nieba. Warto jeszcze dotrzeć na Syjon, do Bazyliki Zaśnięcia Matki Bożej, gdzie nastąpił kres Jej ziemskiego pielgrzymowania. To kolejne ważne dla Polaków miejsce, gdyż przy kamiennej statui Matki Bożej ogarniętej snem czuwa Matka Boża Częstochowska w otoczeniu polskich świętych: Wojciecha BM, Stanisława BM, Alberta oraz Królowej Jadwigi. Ikony wykonał polski zakonnik z benedyktyńskiego klasztoru na Syjonie.

Cały rok w kilka dni

W czasie swojej jubileuszowej pielgrzymki bożogrobcy, wędrując przez kilka dni po śladach Zbawiciela i nawiedzając miejsca biblijne, doświadczyli błyskawicznego przejścia przez cały kalendarz liturgiczny: od Zwiastowania i Bożego Narodzenia do Kalwarii i Wniebowstąpienia. A w niektórych miejscach biblijnych to nawet jakby czas się zatrzymał: w Bazylice Narodzenia w Betlejem przez cały rok śpiewane są kolędy, na Kalwarii i Via Dolorosa w Jerozolimie zawsze można usłyszeć pieśni pasyjne, a przy pustym Grobie Pańskim - radosne pieśni wielkanocne.

Jednym z końcowych przystanków naszej pielgrzymki była konkatedra Patriarchatu Łacińskiego w Jerozolimie, gdzie uczestniczyliśmy w uroczystej Mszy św., w czasie której zanoszona była modlitwa za ofiary katastrofy smoleńskiej - 10 kwietnia przypadała bowiem trzecia rocznica tej tragedii. Po Mszy św. nastąpiło uroczyste wręczenie „Muszli Pielgrzyma” wraz z certyfikatami tym członkom Zakonu, którzy nawiedzili Ziemię Świętą po raz pierwszy.

Ojczyznę Zbawiciela żegnaliśmy w kościele św. Piotra w Jafie, blisko lotniska w Tel Awiwie. Sprawujący tam Eucharystię o. Albert Szustak, paulin, nasz jasnogórski przewodnik, który pomagał odnajdywać ślady Maryi w Ziemi Świętej, uświadomił bożogrobcom, że nasza pielgrzymka po fizycznym kontakcie z relikwiami Chrystusa w Ziemi Świętej nie kończy się, ale się zaczyna. Jesteśmy wprawdzie ci sami, ale już nie tacy sami. Wtedy niektórzy zauważyli, że w świątyni znajduje się obraz Matki Bożej Częstochowskiej. O. Albert wyjaśnił, że to polscy żołnierze od generała Andersa pozostawili tutaj obraz. Niedawno jednak został on skradziony i paulini umieścili nową kopię. Tak więc zabraliśmy stamtąd Maryję w naszych sercach na dalsze pielgrzymowanie ku Niebieskiemu Jeruzalem.

Pomoc chrześcijanom w Ziemi Świętej

W związku z pielgrzymką bożogrobców do Ziemi Świętej ważne było to, że mogli oni zamanifestować swoją wiarę pośród miejscowych chrześcijan - kilkakrotnie mieli możliwość uczestniczenia w celebracjach w swoich zakonnych strojach, z krzyżem jerozolimskim na płaszczu. To ważne świadectwo, gdyż chrześcijan w Ziemi Świętej jest bardzo mało. Żyjąc pośród żydów i muzułmanów, stanowią niecałe 2 proc. ludności. Doświadczają wielu trudności, szczególnie chrześcijanie mieszkający na terenach okupowanych. Przez pielgrzymki do Ziemi Świętej wspomagamy miejscową ludność, nie tylko duchowo, ale również materialnie, uruchamiając całą machinę pielgrzymkowo-turystyczną.

Bożogrobcy na stałe pomagają chrześcijanom w Ojczyźnie Jezusa, zgodnie z konstytucją swojego Zakonu. Oprócz tego podejmują konkretne dzieła. Okazuje się, że w ostatnim czasie dzięki bożogrobcom możliwa była kompleksowa modernizacja oświetlenia w trzech tamtejszych świątyniach: w kościele św. Katarzyny w Betlejem, w kościele św. Józefa w Nazarecie oraz w kościele Najświętszego Salwatora w Jerozolimie, który jest główną świątynią Kustodii Ziemi Świętej. Prace zostały wykonane przez firmę Elektroinstal Stanisława Osmendy, bożogrobca z Miechowa. Podczas spotkania z bożogrobcami ogromną wdzięczność wyraził kustosz Ziemi Świętej o. Pierbattista Pizzaballa OFM, który wręczył „Złoty Krzyż Pielgrzyma” czterem komandorom: zwierzchnikowi Karolowi Bolesławowi Szlenkierowi, kanclerzowi Januszowi Kaweckiemu, ceremoniarzowi świeckiemu Stanisławowi Osmendzie i organizatorowi I i II Miechowskich Dni Jerozolimy Janowi Włudarczykowi, a także kawalerowi Aleksandrowi Piotrowskiemu, który wykonał prace konserwatorskie w kościele Najświętszego Zbawiciela. Ojciec Kustosz podziękował Polakom za to, że zawsze byli i są blisko Ziemi Świętej. O. Jerzy Kraj OFM natomiast podał szczegóły dotyczące wystroju świątyni, z uwzględnieniem wkładu bożogrobców w jej wygląd i funkcjonowanie.

Członkowie Zakonu obecni na pielgrzymce w Ziemi Świętej złożyli ofiary przeznaczone na pomoc dla chrześcijańskich i muzułmańskich dzieci z Domu Pokoju na Górze Oliwnej. Spotkali się osobiście z polską siostrą elżbietanką, aby przekazać swój dar. Znaleźli się też indywidualni darczyńcy, którzy wsparli materialnie inny sierociniec, mieszczący się w Betlejem.

„Muszę klęknąć”

„Ach, miejsce ziemi, miejsce ziemi świętej - jakimże miejscem jesteś we mnie! Dlatego właśnie nie mogę po tobie stąpać, muszę klęknąć. Przez to dzisiaj potwierdzam, że byłoś miejscem spotkania. Przyklękam - przez to wyciskam na tobie pieczęć. Zostaniesz tutaj z moją pieczęcią - zostaniesz, zostaniesz - a ja zabiorę ciebie i przeobrażę w sobie na miejsce nowego świadectwa. Odchodzę jako świadek, który świadczy poprzez tysiąclecia”.

To słowa z poetyckiej medytacji pt. „Wędrówka do miejsc świętych”, o sensie i wymowie miejsc, po których stąpał Jezus Chrystus. Utwór powstał po pielgrzymce bp. Karola Wojtyły do Ziemi Świętej w 1963 r., a więc 50 lat temu. Do uczestników pielgrzymki bożogrobców w 2013 r. wyraźnie przemówił.

"Niedziela" 19/2013

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl