Widmo rewolucji hiszpańskiej

Z abp. Antonio Canizaresem Lloverą - arcybiskupem Toledo, prymasem Hiszpanii, wiceprzewodniczącym hiszpańskiej Konferencji Episkopatu - rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Pod koniec lat 90. do władzy w Hiszpanii doszła Partia Ludowa z José Marią Aznarem na czele. Hiszpanie odebrali władzę premierowi Gonzalezowi, którego Partia Socjalistyczna dopuściła się gigantycznych nadużyć i skandali. Osiem lat rządów Aznara było okresem dynamicznego rozwoju gospodarczego i umacniania się pozycji kraju na arenie międzynarodowej. Dlatego przed wyborami, które miały się odbyć 14 marca 2004 r., analitycy polityczni byli zgodni, że Aznar znowu je wygra. Atak terrorystyczny na pociąg na madryckim dworcu Atocha, którego dokonano w przeddzień wyborów, a który był "karą" islamskich ekstremistów za udział wojsk hiszpańskich w wojnie w Iraku, spowodował, że do władzy doszli niespodziewanie socjaliści. Kandydat socjalistów José Luis Rodriguez Zapatero obiecywał swym wyborcom, że po dojściu do władzy natychmiast wycofa wojska z Iraku, co zresztą uczynił. Od roku socjalistyczni radykałowie przeprowadzają laicystyczną rewolucję, która ma gruntownie zmienić oblicze tego niegdyś głęboko katolickiego kraju.

Włodzimierz Rędzioch: - Dziś na świecie kojarzy się Hiszpanię jedynie z laicystyczną rewolucją socjalistycznych radykałów, którzy od roku rządzą tym krajem. Ekscelencjo, co się dzieje w "katolickiej Hiszpanii"?

Abp Antonio Canizares Llovera: - Nie jestem odpowiednią osobą, by mówić o tym, jak zagranica postrzega Hiszpanię i rząd Zapatera. Jednak faktem jest, że od momentu objęcia rządów premier realizuje program laicki, którego fundamentem jest ideologia laicystyczna. Zjawsko to można odnotować w całej Europie. Również traktat konstytucyjny UE przewiduje, że Europa ma być laicka w sensie laicystycznym. Nie tylko dlatego, że nie mówi o chrześcijańskich korzeniach naszego kontynentu, lecz - jak to wielokrotnie podkreślał Ojciec Święty - indentyfikuje się właśnie z ideologią laicystyczną, a nie ze zdrową laickością państwa, którą Kościół zawsze uznawał, szczególnie po Soborze Watykańskim II. Co gorsza, front laicystyczny jest w Europie coraz bardziej wpływowy.

- Które punkty programu rządu Zapatera oceniane są negatywnie przez Kościół?

- Kościół patrzy z niepokojem na te punkty programu rządowego, które dotyczą życia, ponieważ dążą one do liberalizacji aborcji (chociaż przewidziane jest to w następnej kadencji). Od początku legislatury pozwolono prowadzić badania nad embrionalnymi komórkami macierzystymi. Zaczęto również zmieniać prawo, aby ułatwić otrzymanie rozwodu (tzw. rozwód ekspresowy). Parlament przegłosował projekt legalizacji "małżeństwa" między osobami tej samej płci (małżeństwo w cudzysłowiu, ponieważ nie można nazwać małżeństwem związku między homoseksualistami). Poza tam obecny rząd hiszpański odrzucił ustawę podstawową, przygotowaną przez poprzedni rząd (nawiasem mówiąc, ustawa ta jeszcze nie weszła w życie), dotyczącą nauczania religii w szkołach. Nie wiadomo, jak się ta sprawa skończy, lecz jest to dla nas poważny problem.
Reasumując, można stwierdzić, że niepokoją nas kwestie dotyczące życia, rodziny i małżeństwa oraz nauczania religii.

- Wynika z tego jasno, że socjaliści chcą rewolucyjnej sekularyzacji społeczeństwa. Tymczasem w Polsce nasi rodzimi antyklerykałowie twierdzą, że hiszpańskiemu Kościołowi w gruncie rzeczy chodzi jedynie o pieniądze.

- Na pewno nie. Tym bardziej, że w tym konkretnym punkcie nie są przewidziane wielkie zmiany (chociaż - nigdy nie wiadomo). Kościół może żyć w ubóstwie i to go nie przeraża. Nie przestanie być wierny samemu sobie z powodów ekonomicznych. Natomiast Konferencja Episkopatu niepokoi się o nauczycieli religii, którzy muszą otrzymywać jakieś wynagrodzenie, ponieważ są nauczycielami tak jak inni. Obywatele mają prawo wymagać od państwa nauki religii dla swych dzieci, a państwo musi im to zapewnić. Nauczyciele religii nie są więc na usługach Kościoła. Nauczanie religii w szkołach jest prawem rodziców, a nie przywilejem Kościoła. Kościoł nie czerpie z tego żadnych korzyści finansowych.
Chciałbym dodać, że Partia Socjalistyczna od lat miała "projekt kulturalny" dla Hiszpanii.
Już w 1976 r., tzn. po śmierci gen. Franco, grupa madryckich intelektualistów przygotowała dokument zatytułowany Alternatywa dla nauczania, według którego szkoła powinna być jedynie publiczna, laicka i samorządna. Program zawarty w dokumencie zaczął być realizowany po dojściu do władzy socjalistów w 1982 r. W "projekcie kulturalnym" socjalistów nie ma miejsca dla Boga i dlatego nauczanie religii nie jest wydzielonym przedmiotem, takim samym jak wszystkie inne (przewiduje to porozumienie między naszym państwem a Stolicą Apostolską). Czy nauczanie religii jest przedmiotem zasadniczym, czy jedynie dodatkowym - nie jest bynajmniej kwestią drugorzędną.

- Kilka miesięcy temu Jan Paweł II w swym przemówieniu do grupy biskupów hiszpańskich mówił o chrześcijańskich korzeniach Waszego kraju, o wierze w Chrystusa i przynależności do Kościoła, które w ciągu wieków inspirowały poczynania Hiszpanów. Jednak ta wspaniała przeszłość kontrastuje z dzisiejszą sytuacją, która jest niepokojąca. Papież stwierdził: "Nastąpiły duże zmiany w sferze społecznej, gospodarczej oraz religijnej, powodujące czasami obojętność religijną i pewien relatywizm moralny, które mają wpływ na praktykowanie chrześcijaństwa i na same struktury społeczne". Następnie dodał, że "w społeczeństwie szerzy się mentalność inspirowana laicyzmem, ideologią, która prowadzi stopniowo - w sposób mniej lub bardziej świadomy - do ograniczania wolności religijnej, pogardy lub ingnorowania sfery religijnej, usunięcia wiary w sferę czysto prywatną i sprzeciwiania się jej publicznemu manifestowaniu". Jak do tego doszło?

- Przemówienie do Episkopatu hiszpańskiego było wspaniałe; jest ono syntezą tego, co Ojciec Święty Jan Paweł II mówił przy innych okazjach. Przede wszystim Papież powiedział, że biskupi pełnią swą misję w warunkach szczególnych, gdy próbuje się narzucić społeczeństwu laicyzm, który zawsze - w Hiszpanii, jak i wszędzie - przewiduje ograniczenie wolności religijnej. Mówiąc o tym, Papież nie oskarżał rządu hiszpańskiego o ograniczanie wolności religijnej. Uogólniając, trzeba stwierdzić, że laicyzm narzuca ograniczenie wolności religijnej, ponieważ sprowadza wiarę do sfery prywatnej, a co za tym idzie - wierni nie mogą manifestować swej wiary w jej wszystkich wymiarach (etycznym, społecznym, politycznym i kulturalnym).

- Jak katolicy reagują na ten zmasowany atak laicystyczny, który może doprowadzić do niebezpiecznego rozłamu w społeczeństwie hiszpańskim?

- Laicyzm jest ideologią, która ma wielki wpływ na sferę kulturalną. Często jednak ludzie nie są w stanie w pełni zdać sobie sprawy z wpływów tej ideologii i zostają przez nią zniewoleni. Toteż Kościół hiszpański intensywnie prowadzi misję nowej ewangelizacji. Zgadzamy się ze stwierdzeniem Jana Pawła II, że Hiszpania ma być ewangelizowana i ma ewangelizować. Dlatego program duszpasterski Konferencji Episkopatu Hiszpanii koncentruje się na umacnianiu wiary - wiary, która przenika i formuje całego człowieka oraz tworzy nową mentalność ludzi. Chcemy na nowo ewangelizować naszych wiernych, aby oni z kolei stali się ewangelizatorami w ich środowiskach.

- Dlaczego Kościołowi nie udało się powstrzymać procesu sekularyzacji społeczeństwa?

- W tym momencie Kościół nie odwraca się plecami do społeczeństwa. Wprost przeciwnie. Zdajemy sobie sprawę, że fundamentalnym problemem społeczeństwa są dylematy: wierzyć czy nie wierzyć?, świat z Bogiem czy świat bez Boga? To, bynajmniej, nie są kwestie drugorzędne. Konsekwencją "zapomnienia" o Bogu jest zniszczenie prawdziwego humanizmu i rozłam moralny. Kościół głosi Jezusa Chrystusa, Boga żywego, aby ludzkość była bardziej ludzka i respektowała prawdę o człowieku. Być może wszyscy wierni w jakimś stopniu poddali się procesowi sekularyzacji. Dlatego biskupi w swym programie duszpasterskim zwracają uwagę na sekularyzację wewnętrzną samych chrześcijan. Sekularyzacja społeczeństwa i kultury ogarnęła również Kościół, co sprawiło, że nie mamy energii, by ewangelizować. Jedynie dynamizm wiary świadczonej życiem może budzić nadzieję na przyszłość.

- W Hiszpanii środki przekazu są skoncentrowane w rękach wielkiej grupy multimedialnej "Prisa" niejakiego Jesúsa de Polanco, która otwarcie propaguje laicystyczną wizję społeczeństwa. Jaki wpływ mają liberalno-libertyńskie, antyklerykalne media na formację (chociaż czasami to prawdziwa "deformacja") młodego pokolenia Hiszpanów i w jaki sposób próbują wykorzenić chrześcijaństwo z kultury hiszpańskiej?

- Z pewnością mass media przyczyniły się do sekularyzacji społeczeństwa (szczególnie środowisk szkolnych i uniwersyteckich), upowszechnienia hedonistycznego stylu życia, "rewolucji" seksualnej oraz osłabienia istytucji małżeństwa i rodziny. W te destrukcyjne procesy swój wkład wniosły także pewne prądy teologiczne, jak teologia "śmierci Boga", teologia redukcyjna, która ukazywała Chrystusa jedynie jako przywódcę społecznego i moralnego, teorie antykościelne uciekające się do sloganu "Chrystus - tak, Kościół - nie".
Grupa multimedialna, o której Pan wspomina, była jednym z promotorów tego procesu, szczególnie w środowiskach intelektualnych.

- Właśnie ukazała się w Hiszpanii książka protestanckiego pisarza Césara Vidala pt. "Los masones: la historia de la sociedad secreta más poderosa" ("Masoni - historia najpotężniejszej tajnej organizacji", Wydawnictwo Planeta). Vidal pisze w niej m.in. o roli, jaką odegrała masoneria w najnowszej historii Hiszpanii, szczególnie w ostatnich miesiącach, tzn. od kiedy PSOE (Partido Socialisita Obrero Espanol - Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza) doszła do władzy. Ekscelencjo, jaki jest wpływ masonerii na życie społeczne i polityczne w Hiszpanii?

- Rola, jaką spełnia masoneria w Hiszpanii, jest taka sama jak w całej Europie. O wpływach masonerii mogliśmy się przekonać w czasie prac nad traktatem konstytucyjnym Unii Europejskiej. Masoneria odpowiedzialna jest za szerzenie laicyzmu, ponieważ uważa, że Bóg, który objawił się w Jezusie Chrystusie, nie liczy się. Dzięki środkom, które ma do dyspozycji, udaje się jej przenikać do środowisk administracji państwowej i kultury.

- Niektóre regiony Hiszpanii domagają się od rządu w Madrycie coraz większej autonomii. Czy istnieje niebezpieczeństwo podziału, "bałkanizacji" kraju?

- Jedność Hiszpanii jest bardzo ważna. To nie tylko problem polityczny, lecz także moralny.
Kościół ma nadzieję, że nie dojdzie do "bałkanizacji", bo miałoby to negatywne znaczenie nie tylko dla Hiszpanii, ale dla całej Europy.

- Dziękuję za rozmowę.

Z abp. Antonio Canizaresem Lloverą rozmawiał Włodzimierz Rędzioch

* * *

Zenit News Agency: Czy można powiedzieć, że za sekularystycznymi tendencjami w Hiszpanii stoi masoneria?

César Vidal, protestancki historyk, autor książki Masoni - historia najpotężniejszej tajnej organizacji: Można powiedzieć bez niebezpieczeństwa popadnięcia w przesadę, że sekularystyczne tendencje promowane przez rząd José Luisa Rodrígueza Zapatero podzielają bujny antyklerykalizm masonerii.

Warto wiedzieć, że do masonerii należał dziadek José L. R. Zapatero i należy do niej wielu prominentnych działaczy rządzącej Partii Socjalistycznej (PSOE).

* * *

Abp Fernando Sebastián Aguilar CMF - arcybiskup Pampeluny: "W moim przekonaniu, mamy do czynienia z próbą, której celem jest ustanowienie sekularyzmu wewnątrz społeczeństwa. Nie ma to nic wspólnego z zagwarantowaniem świeckiego charakteru państwa, które jest podstawą wolności dla różnych kulturalnych i religijnych manifestacji. Jest natomiast pragnienie, aby absolutnie materialistyczną koncepcją życia objąć każdy poziom życia społecznego, aby zmarginalizować wiarę. Kościół będzie mógł egzystować, podobnie jak grupy wyznające magię czy wierzące w Marsjan, ale nie będzie miał żadnego wpływu na dynamiczne relacje społeczne".

* * *

Kard. Joseph Ratzinger: "Stoimy przed agresywnym sekularyzmem, który czasem pokazuje swą nietolerancyjną twarz. (...) W Szwecji protestancki pastor mówiący kazanie o homoseksualizmie w oparciu o Pismo Święte został na miesiąc wtrącony do więzienia. Sekularyzm już nie jest tym elementem neutralności, który otwiera przestrzeń wolności dla każdego. Za to zaczyna się zamieniać w ideologię, która narzuca siebie przez politykę, nie zostawiając miejsca dla katolicyzmu i chrześcijańskiej wizji, która przez to staje się czysto prywatna i istotnie okrojona. Musimy bronić wolności religijnej, występując przeciwko ideologii, która prezentuje siebie jako jedyny racjonalny głos".

"Niedziela" 23/2005

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl