Kongres Teologów Polskich - Wprowadzenie
Bp Stanisław Wielgus
Drogi Księże Biskupie,
|
Ogólnym tematem obrad i refleksji kongresowych było "Świadectwo Kościoła katolickiego w systemie totalitarnym Europy Środkowo-Wschodniej". W trakcie lubelskiego kongresu dokonano swojego rodzaju bilansu dorobku i strat w życiu Kościoła katolickiego, zmagającego się przez wiele dziesięcioleci, w Polsce i w innych krajach, z ateistycznym totalitaryzmem komunistycznym. Jednocześnie podjęto ocenę dorobku naukowego teologów: polskich i innych, pracujących w tym niezwykle trudnym, paraliżowanym przez ateistyczną cenzurę i najróżniejsze prześladowania duchownych katolickich, okresie czasu. Zgodnie z życzeniem Ojca Świętego, zaproszeni zostali do udziału w kongresie teologowie z całej Europy środkowo-wschodniej, którzy wygłosili wówczas wiele ważnych referatów, a także przedstawili wiele świadectw mówiących o prześladowaniach, jakie Kościół w ich krajach znosił przez wiele lat, oraz o heroicznych postawach tysięcy chrześcijan, prześladowanych z powodu ich wierności Chrystusowi. Materiały pokongresowe zostały wydane przez Katolicki Uniwersytet Lubelski w 1994 r.
Obecny, VII-my już Kongres Teologów Polskich, zwołany został z inicjatywy Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski, w skład której, poza kilkoma biskupami, wchodzą także rektorzy i dziekani wszystkich polskich kościelnych uczelni i wydziałów.
W imieniu Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski pragnę wyrazić wdzięczność wszystkim polskim wydziałom teologicznym z ich władzami na czele, za wszechstronną współpracę z KUL-em w przygotowaniu Kongresu.
W sposób szczególny i jak najserdeczniej pragnę podziękować Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu za podjęcie się organizacji Kongresu, za włożony w jego przygotowanie olbrzymi wysiłek zarówno organizacyjny jak i finansowy.
Słowa wielkiej wdzięczności kieruję do byłego Rektora KUL, Ks. Prof. Dra hab. Andrzeja Szostka. Gdy Rada Naukowa Konferencji Episkopatu Polski stanęła wobec pytania: Kto i gdzie zorganizuje Kongres? Ks. Rektor Szostek wielkodusznie i bez wahania podjął się tego zadania, wsparty w tym wielką życzliwością Wielkiego Kanclerza KUL Jego Ekscelencji Księdza Arcybiskupa Profesora Józefa Życińskiego, za co mu w tej chwili z serca dziękuję.
Dziękuję także za kontynuowanie pracy wspaniałego poprzednika na urzędzie rektorskim, obecnemu rektorowi KUL, Jego Magnificencji Ks. Prof. Dr. hab. Stanisławowi Wilkowi.
Dziękuję najserdeczniej całej Radzie Naukowej Kongresu, której wkład w organizację tego naukowego wydarzenia jest bardzo duży. Niemniej jednak pragnę podkreślić szczególną w niej rolę i zasługi Pana Profesora Karola Klauzy, który od wielu miesięcy cały swój czas poświęcał żmudnym pracom organizacyjnym i koncepcyjnym związanym z Kongresem. Byłbym niesprawiedliwy, gdybym w sposób szczególny nie podkreślił także zasług i wielkiego zaangażowania Dziekana Wydziału Teologii KUL Ks. Prof. Jerzego Pałuckiego, Sekretarza Rady Naukowej KEP Ks. Prof. Czesława Rychlickiego, Prodziekana Wydziału Teologii KUL Ks. Prof. Krzysztofa Góździa, oraz wszystkich osób wchodzących w skład Sekretariatu Kongresu.
Z całego serca dziękuję wszystkim osobom i instytucjom, dzięki których pracy oraz wsparciu moralnemu i finansowemu VII Kongres Teologów Polskich został zorganizowany w gościnnych murach Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Zazwyczaj organizatorzy każdego kongresu naukowego po głębokim namyśle ustalają szczególnie ważny ich zdaniem, aktualny, a także wystarczająco pojemny temat obrad, w trakcie których możliwe będzie dokonanie podsumowania osiągnięć uczonych i instytucji naukowych z danej dziedziny wiedzy, skoncentrowanie się na aktualnie realizowanych przez nich zadaniach i badaniach oraz wyznaczenie - w miarę możliwości - kierunków i obszarów pracy na przyszłość. Kongres naukowy ma być przy tym forum dyskusji między uczonymi i miejscem weryfikacji prezentowanych przez nich naukowych dokonań.
Podobnie było w przypadku rozpoczynanego dziś przez nas VII Kongresu Teologów Polskich. Po dyskusjach i długim namyśle polskie środowiska teologiczne i organizatorzy Kongresu doszli do przekonania, że po upływie kilkunastu lat życia Kościoła oraz pracy katolickich teologów w odmiennych już od komunistycznych warunkach politycznych, społecznych, naukowo-technologicznych, ekonomicznych, a także ideologicznych, konieczna się wydaje pogłębiona, wspólna refleksja nad miejscem i misją Kościoła w życiu współczesnych społeczeństw, a także nad obliczem teologii polskiej, stanowiącej integralną część teologii europejskiej, stającej wobec współczesnych znaków czasu i konfrontowanej z wyzwaniami zupełnie już innej natury jak te sprzed kilkudziesięciu jeszcze lat. Dlatego ustalili, że VII Kongres Teologów Polskich odbywał się będzie pod tematem: Kościół w życiu publicznym. Teologia polska i europejska wobec nowych wyzwań. We wspólnocie wiernych to właśnie teologowie powołani są w sposób szczególny do rozpoznawania znaków czasu, przez które ingeruje w dzieje świata Duch święty. Oni także - odpowiednio wykształceni i żyjący głęboką wiarą - powołani są do tego, by służyć Kościołowi coraz to bardziej pogłębionym, poszerzonym i uwzględniającym najnowsze osiągnięcia nauki komentarzem do Objawienia. Ich rolą jest również formułowanie opinii dla urzędu nauczycielskiego Kościoła, dotyczących duszpasterskich wskazań dla życia indywidualnego i społecznego.
Poczynając od Soboru Watykańskiego II, coraz częściej w nauczaniu kościelnym pojawia się pojęcie tzw. "wyzwań współczesności", przez które rozumie się różnej natury procesy i konkretne zdarzenia, stanowiące punkty zwrotne w historii i zmuszające do przemyślenia na nowo dotychczas przekazywanej nauki teologicznej. Współczesny teolog powołany jest do tego, by kierując się zawsze duchem miłości ewangelicznej i zachowując wierność urzędowi nauczycielskiemu Kościoła, zajął jednoznaczne stanowisko wobec potrzeb współczesnego wiernego, który staje dziś wobec nowych wyzwań i zagrożeń. Powołany jest do tego, aby - mówiąc metaforycznie - wskazał i oświetlił współczesnemu człowiekowi właściwą drogę prowadzącą do Chrystusa - jedynego Zbawiciela świata. Powołany jest także do tego, aby we właściwym dla kultury, świadomości i wrażliwości współczesnego człowieka języku, przekazywał mu naukę objawioną.
Nie wydaje się przesadzone, formułowane przez wielu ludzi przekonanie, że życie współczesnych społeczeństw ulega ciągłemu przyspieszeniu, ale niestety również pogorszeniu. Odkrycia naukowe i technologiczne pomnażają się dosłownie w postępie geometrycznym. Ustawicznie zwiększa się zakres technicznych możliwości człowieka, a mimo to rodzą się coraz to nowe zagrożenia dla jego fizycznej egzystencji. Mają one różny charakter. Narasta coraz to większy rozziew między ciągle malejącą liczbą bogatych a zwiększającą się liczbą nędzarzy. Stale zwiększa się bezrobocie. Rośnie straszne i coraz groźniejsze zjawisko terroryzmu. Ciągle przybywa chorych na AIDS i na inne nie dające się opanować choroby. W aborcji zabijanych jest rocznie na świecie ponad 50 milionów nienarodzonych dzieci. Połowa ludzkości nie ma wystarczającego dostępu do pitnej wody. Rośnie liczba analfabetów itd. itd. Przygnębiającą listę zagrożeń dla egzystencji fizycznej większości ludzkości można by ciągnąć jeszcze długo.
Dla każdego chrześcijanina niemniej groźne od zagrożeń fizycznych są także liczne współczesne wyzwania i zagrożenia natury ideowej oraz moralnej. Konstytucja soborowa "O Kościele w świecie współczesnym" oraz współczesne dokumenty Stolicy Apostolskiej rozważają je w trzech zasadniczych kontekstach, tj. religijnym, kulturowym i antropologicznym.
W kontekście religijnym wymienia się zwłaszcza konfrontację chrześcijaństwa z fundamentalizmem islamskim, zjawisko New Age, niespotykany w historii rozwój bardzo groźnych sekt w tym satanizmu, ogarniający chrześcijan pod wpływem promowanej globalnie wprost "poprawności politycznej" relatywizm poznawczy i moralny, hiperindywidualizm, odrzucanie chrześcijańskiego obrazu Boga i Kościoła, ignorancja religijna, subiektywizacja wiary, źle pojmowany pluralizm teologiczny, nieintegralne pojmowanie przez wielu chrześcijan wyznawanej wiary, sekularyzm wyrzucający chrześcijaństwo z życia publicznego, indyferentyzm, agnostycyzm, neopogaństwo kwestionujące monoteizm, odżywające ciągle próby zastąpienia religii nauką, a także ateizm i milcząca apostazja człowieka żyjącego w dobrobycie.
Wyzwania z kontekstu kulturowego wyrażają się w ogólnym pojęciu dehumanizacji życia ludzkiego, której wyrazem są między innymi: komercjalizacja kultury, urzeczowienie międzyludzkich stosunków, coraz większa anonimowość i samotność człowieka, utylitaryzm i pragmatyzm w postępowaniu, konsumeryzm, promowanie anarchii seksualnej, podważanie podstaw rodziny i małżeństwa, posuwające się niekiedy do swojego rodzaju terroryzmu oddziaływanie wielu wpływowych mediów promujących "wolność do wszystkiego i od wszystkiego", a zwłaszcza od chrześcijańskiego prawa moralnego itp.
Trzecia grupa wyzwań rodzi się z fałszywej antropologii, rozpowszechnianej w ostatnich dziesiątkach lat przez filozofię postmodernistyczną i neomarksistowską. Z jednej strony człowiek jest animalizowany, tzn. sprowadzany do rangi zwierzęcia i tylko zwierzęcia, ze wszystkimi konsekwencjami takiego zakwalifikowania - z drugiej strony natomiast jest angelizowany, czy nawet deifikowany, skoro oddaje mu się do dyspozycji boski tron, z którego usunięto Boga, skoro stawia się go ponad Dekalogiem, a także ponad prawem naturalnym, i czyni się go kreatorem norm moralnych, decydującym samowolnie o tym, co dobre a co złe.
Fałszywa antropologia, odrzucająca obraz człowieka jako dziecka Bożego, stworzonego na Boże podobieństwo, rodzi zagubienie nadziei na życie wieczne, nihilistyczny hedonizm, narastające poczucie antropologicznego lęku, rozpacz, agresję, kryzys rodziny i małżeństwa, skrajny egoizm, wewnętrzną pustkę, osamotnienie, utratę sensu życia i rozpacz.
Mówiąc o napawających przygnębieniem współczesnych wyzwaniach i zagrożeniach, wobec których staje Kościół, nie można pominąć także rodzących się i napełniających otuchą znakach nadziei we współczesnym świecie, wśród których Ojciec święty w swoim nauczaniu wymienia: silną wiarę członków dynamicznie rozwijających się ruchów religijnych, większą wolność Kościoła w krajach postkomunistycznych, większe niż kiedyś otwarcie się ludzi na pojednanie, na jednoczenie się w dobrym i na demokratyzację życia; silniejsze niż kiedyś pragnienie sprawiedliwości i pokoju, większa wrażliwość na nieszczęścia dotykające bliźnich, większą troskę człowieka o dzieło stworzenia, poszukiwanie sposobów ochrony godności człowieka i inne.
Referaty i dyskusje kongresowe dokonają zapewne odpowiedniego zbilansowania tego, co napawa lękiem z tym, co napawa nadzieją.
Polska i polski Kościół są integralną częścią współczesnego świata i Kościoła uniwersalnego. Wyzwania, przed którymi stoi teologia europejska są także wyzwaniami dla teologów polskich. Dobrze się więc stało, że na obecnym Kongresie będziemy mieli możność wysłuchania wypowiedzi najwybitniejszych uczonych, zarówno polskich, jak i przybyłych - za co im z serca dziękujemy - z innych krajów europejskich.
Cieszyć się będziemy mogli ze wspólnego dochodzenia do prawdy. Wyrażam głębokie przekonanie, że nasz Kongres będzie poważnym umocnieniem katolickiej nauki teologicznej, tak istotnej dla życia współczesnego Kościoła. Czekamy na jej wskazania. Duszpasterze czekają na wskazanie - jak przedstawić współczesnemu człowiekowi Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem - mając świadomość, że kryzys współczesnego chrześcijaństwa nie polega na kryzysie struktur kościelnych, czy władzy kościelnej, lecz na pogłębiającej się "nieobecności Boga" w życiu chrześcijan. A nieobecność Boga, to nieobecność prawdy, która jest dziś powszechnie kwestionowana; nieobecność życia, które jest dziś tak strasznie niszczone; oraz nieobecność jasnych wskazań, jaką drogą iść, we współczesnej mgle fałszywych idei, teorii i filozofii, aby dojść do Królestwa Chrystusowego.
Współczesny teolog nie może przy tym obrażać się na otaczający go świat, który niesie tyle zagrożeń. Winien starać się podjąć z nim dialog. Winien mieć świadomość, że chrześcijaństwo będzie ciągle traciło na sile i znaczeniu, zarówno w życiu indywidualnym jak i publicznym, jeśli będzie się lękliwie zamykać samo w sobie, jeśli nie stanie twarzą w twarz z wyzwaniami obecnego czasu, jeśli nie podejmie rzeczowej, uczciwej dyskusji z poglądami współczesnych filozofów i ludzi nauki, jeśli będzie ignorowało dynamiczny rozwój przyrodoznawstwa, jeśli będzie bez próby obiektywnej oceny odrzucać propozycje korektur w sposobie myślenia i mówienia o Bogu, w sposobie przekazu chrześcijańskiej doktryny i chrześcijańskiego prawa moralnego.
W swojej encyklice Fides et ratio Jan Paweł II wyraźnie odsyła teologię do wspólnej refleksji i dyskusji z filozofią, i to nie tylko chrześcijańską. Nie chodzi mu oczywiście o to, by dokonywać połączenia dwóch porządków poznawczych w czymś trzecim. Chodzi mu przede wszystkim o uczciwy, krytyczny, całkowicie szczery i obiektywny dialog między teologią a współczesną filozofią, który wzbogaci je obydwie.
Nie jest prawdą, jak twierdzą niektórzy, że chrześcijaństwo, mimo swoich historycznych zasług, nie może już w nowoczesnym świecie stanowić fundamentu dla Europy. Nauka, która, owszem, buduje mosty między najróżniejszymi kulturami i ludźmi o najróżniejszych przekonaniach, ale będąc bezradną wobec najważniejszych dla człowieka ostatecznych, egzystencjalnych pytań, nigdy chrześcijaństwa w Europie nie zastąpi. Ono zaś będzie fundamentem życia Europejczyków w trzecim tysiącleciu, jeśli będzie wierne Ewangelii, a jednocześnie autentyczne, żywe, nieskostniałe, otwarte na doświadczenia i wyzwania współczesności, na sztukę i naukę, a także gotowe, zawsze i wszędzie, do intelektualnych zmagań - potwierdzonych świadectwem życia - w sprawie Bożej.