Nigdy więcej!

Cud od Boga przez św. Józefa Kaliskiego

Ks. Sławomir Kęszka

Przypadająca w bieżącym roku 70. rocznica zakończenia II wojny światowej kieruje nas ku miejscom martyrologii i męczeństwa wszystkich ludzi, którzy w tamtych dniach ginęli. Obozy koncentracyjne, łagry i inne miejsca kaźni zobowiązują nas do modlitwy o uczciwość, sprawiedliwość i umiejętność przebaczania, które budują pokój

Spośród licznych obozów zagłady KL Dachau na zawsze pozostanie związany z Kaliszem i tamtejszym sanktuarium św. Józefa, w ostatnich dniach wojny księża uwięzieni w tym obozie powierzyli bowiem siebie i współwięźniów Patronowi Kościoła powszechnego z obrazu Świętej Rodziny Kaliskiej. Opiekun Zbawiciela jest skutecznym orędownikiem u Boga. Pomaga rozwiązywać sytuacje po ludzku bez wyjścia. Odnotowane są uzdrowienia za jego wstawiennictwem. Obóz koncentracyjny w Dachau był miejscem, gdzie kilkadziesiąt tysięcy ludzi tej opieki i pomocy Świętego potrzebowało.

Po wybuchu wojny hitlerowcy przywozili do obozu w Dachau ludność z okupowanych państw europejskich. Wśród więźniów znalazło się także 2794 duchownych pochodzących z całej Europy – z Niemiec, Francji, Czech, Holandii, Serbii, Belgii i Włoch. Największą liczbę uwięzionych księży stanowili Polacy – było ich 1773, spośród których 865 poniosło tam śmierć.

Literatura obozowa pełna jest wspomnień tych, którzy musieli nauczyć się żyć w myśl maksymy wypisanej na bramie prowadzącej do obozu – „Arbeit macht frei” (Praca czyni wolnym). Jej wynaturzone pojmowanie sprowadzało się do różnych form nękania więźniów: bezsensownej gimnastyki, dotkliwych kar cielesnych i pracy ponad siły. Wszystko to kończyło się coraz większym wyniszczeniem fizycznym i psychicznym więźniów.

Niejednokrotnie wiara ratowała ich od zagłady, a modlitwa pozwalała przetrwać. Krótkie jednak były okresy, kiedy można było modlić się jawnie. Księża przebywający w obozie, dbając o życie duchowe wszystkich więźniów, usiłowali oswoić lęk przed karą, jaka groziła za wszelkie przejawy kultu religijnego, i starali się potajemnie spowiadać, modlić się w większych grupach, a niekiedy nawet odprawiać Msze święte.

Kapłani zamknięci za drutami obozu w Dachau pamiętali o objawieniach Matki Bożej w Fatimie, która zapowiedziała kres I wojny światowej i upominała, że jeżeli świat się nie poprawi, nastąpi nowy konflikt. Dała też obietnicę, że gdy świat zostanie ofiarowany Jej Niepokalanemu Sercu, zakończy się kolejna wojna. 8 grudnia 1942 r. papież Pius XII dokonał ofiarowania całego świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Więźniowie kapłani, szukając ucieczki i pomocy w trudach obozowego życia, dwukrotnie – w 1942 i 1943 r. – zawierzali się Niepokalanemu Sercu Maryi. Idąc drogą „Przez Maryję do Jezusa”, 5 marca 1944 r. ofiarowali się także Najświętszemu Sercu Pana Jezusa.

W ostatnich dniach wojny, gdy wiadomość o likwidacji obozu i zamiarze wymordowania wszystkich więźniów KL Dachau zaczęła do nich docierać, księża swoją niepewność i lęk zawierzyli również św. Józefowi. Inicjatywa wyszła od ks. Jana Adameckiego, a tekst Aktu przygotowany został przez zespół z ks. kan. Franciszkiem Jedwabskim z Poznania i ks. kan. Bolesławem Kunką z Włocławka. Po odprawieniu dziewięciodniowej nowenny 22 kwietnia 1945 r. księża zawierzyli św. Józefowi swój powrót do Polski, a także zobowiązali się do szerzenia kultu świętego Patrona i odbycia pielgrzymki do Kalisza, by przed jego obrazem móc podziękować za okazane orędownictwo. W Akcie tym zawarte były m.in. następujące słowa: „Patronie Kościoła Świętego, Opiekunie Ojczyzny naszej (...), prosimy Ciebie, utwierdź nas i cały nasz naród w niezachwianej wierności zasadom Kościoła Bożego (...), a w grożących niebezpieczeństwach broń nas i rodziny nasze oraz spraw, abyśmy rychło i szczęśliwie wrócili do ukochanej Ojczyzny (...). Przyrzekamy żywić cześć dla Ciebie (...) i obecnością naszą rok po powrocie złożyć Ci wspólny hołd wdzięczności przed Cudownym Obrazem Twoim w Kolegiacie Kaliskiej”.

Po wyzwoleniu obozu przez wojska amerykańskie 29 kwietnia 1945 r. nie tylko wierzący w Boga mieli świadomość cudu dokonanego za wstawiennictwem św. Józefa. Obóz został wyzwolony niespełna cztery godziny przed planowanym przez hitlerowców wymordowaniem wszystkich pozostałych przy życiu więźniów.

W 1948 r. odbyła się pierwsza duża pielgrzymka księży „dachauowczyków” do Kalisza. Później także przyjeżdżali do św. Józefa. Pielgrzymki odbywały się co pięć lat, a ci, którzy mieli taką potrzebę serca, klękali u stóp św. Józefa Kaliskiego pod koniec kwietnia każdego roku. Szczególny charakter miała pielgrzymka w 1970 r., gdy poświęcona została kaplica Męczeństwa i Wdzięczności, ufundowana przez księży i będąca ich wotum za uwolnienie oraz szczęśliwy powrót do Ojczyzny. W 1995 r., z okazji obchodów 50. rocznicy zakończenia II wojny światowej, w sanktuarium św. Józefa w Kaliszu miało miejsce spotkanie Episkopatu Polski z nielicznymi, żyjącymi jeszcze wówczas księżmi byłymi więźniami.

Dziesięć lat później, gdy już większość z nich odeszła do Pana, bp. Ignacy Jeż doprowadził do sfinalizowania wcześniejszych starań „dachauowczyków”, by diecezja kaliska stała się miejscem corocznych obchodów Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego. Ponieważ księża byli więźniowie obozów koncentracyjnych podczas swoich spotkań w Kaliszu modlili się za Kościół, młodych kapłanów i o nowe powołania, wydaje się, że to miejsce modlitwy w tych intencjach jest dla nas wszystkich wiążące i może stanowić wypełnienie ich testamentu.

„Niedziela” 17/2015

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl