Edytorial

Bohaterowie zwykle są samotni

Lidia Dudkiewicz, Redaktor Naczelna „Niedzieli”

Wreszcie nadszedł dzień dziejowej sprawiedliwości. W związku z Narodowym Świętem Niepodległości Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda ogłosił nominację generalską dla płk. Ryszarda Kuklińskiego – „samotnego rycerza naszej niepodległości”, odzyskanej w 1989 r. Jest on uważany za pierwszego polskiego oficera w NATO. To płk Kukliński pomógł Stanom Zjednoczonym pokonać imperium zła, jak określano Związek Sowiecki, i ocalił Polskę. Zdobył bowiem w Moskwie supertajne plany agresji Armii Czerwonej na Europę i dzięki temu zapobiegł wybuchowi trzeciej wojny światowej, w której obszar Polski miał się stać nuklearnym pobojowiskiem.

Ten narodowy bohater, uważany za ostatniego Żołnierza Niezłomnego, został skazany na śmierć przez reżim komunistyczny. O jego honor walczył, też często samotnie, prof. Józef Szaniawski, ostatni więzień polityczny PRL-u. To dzięki niemu dotarliśmy m.in. do wypowiedzi amerykańskich polityków na temat Kuklińskiego. W Ameryce powszechna była opinia, że w dużej mierze dzięki odwadze Kuklińskiego wolność odzyskała nie tylko Polska. Wyzwoliły się też inne państwa Europy Środkowej, Wschodniej i byłego Związku Sowieckiego. Robert Gates, kierujący CIA za prezydentury George’a Busha, podkreślił, że Kukliński był dla Amerykanów najcenniejszym źródłem informacji w całym bloku sowieckim, od Władywostoku po Berlin Wschodni. To on uprzedził USA o agresywnych zamiarach Kremla. Z kolei Zbigniew Brzeziński, doradca do spraw bezpieczeństwa prezydenta USA Jimmy’ego Cartera, zwrócił uwagę, że Kukliński ryzykował życie własne i swojej rodziny, aby zapobiec rozpętaniu przez Moskwę wojny z państwami NATO. Fakty to potwierdziły – w tajemniczych, tragicznych okolicznościach Kukliński stracił dwóch synów.

Wiedzę na ten temat mamy dziś dzięki publikacjom prof. Szaniawskiego oraz zbiorom zgromadzonym przez niego w warszawskiej Izbie Pamięci Pułkownika Kuklińskiego. Można tam zobaczyć m.in. tajny plan sowieckiej operacji zaczepnej frontu nadmorskiego. Zachowana mapa pokazuje prawdziwe zamiary imperium zła wobec Polski i Zachodu. Polskie wojsko miało być wykorzystane do zaatakowania Europy Zachodniej na rozkaz Moskwy. Bomby atomowe, rakiety z głowicami nuklearnymi miały spadać na Danię, Niemcy Zachodnie, wzdłuż północnego wybrzeża Europy. W tę atomową chmurę wpuszczono by polskich żołnierzy. W kontrofensywie Polska byłaby zbombardowana, szansę na przetrwanie miało tylko 4 mln Polaków. Wydanie rozkazu Kremla skutkującego taką tragedią powstrzymał właśnie Kukliński. Jak wspomniałam na początku – wreszcie dokonała się sprawiedliwość historyczna: płk Kukliński został podniesiony do rangi generała. Akt nadania mu stopnia generalskiego odebrał 11 listopada 2016 r. w Belwederze Filip Frąckowiak, obecnie dyrektor Izby Pamięci Pułkownika Kuklińskiego, który po prof. Szaniawskim stał się stróżem prawdy i przejął misję przywracania honoru należnego gen. Kuklińskiemu. Do ojców niepodległości z 1918 r., których wskazał prezydent Andrzej Duda, zapowiadając przygotowania do przypadającej w 2018 r. 100. rocznicy odzyskania niepodległości, proponuję dołączyć gen. Ryszarda Kuklińskiego, który samotnie walczył o niepodległość po II wojnie światowej, a nawet po 1989 r.

„Niedziela” 47/2016

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl