Jerzy Wojciewski – kapitan Wojska Polskiego

Wypowiedzi zebrał Artur Stelmasiak

Podczas okupacji byłem partyzantem w Puszczy Kampinoskiej. Po wybuchu Powstania Warszawskiego dostałem się wraz z grupą żołnierzy na Żoliborz. Po walkach o Dworzec Gdański dostałem się do niewoli. Do Dachau przywieziono mnie 12 września 1944 r. Księża nie wyróżniali się w obozie, bo wszyscy byliśmy braćmi w obozowych pasiakach i z łysymi głowami. W Dachau nie byłem długo, bo jako dobrze odżywiony młody człowiek nadawałem się do innej pracy. Najpierw przenieśli mnie do fabryki Daimlera, a później – do kamieniołomu. Proszę sobie wyobrazić, że jak nas wyzwolili Francuzi, to ważyłem 28 kg. Została ze mnie tylko skóra obciągnięta na kościach... Od tamtego czasu wiele razy byłem w Dachau. Dziś jednak jest szczególnie pięknie, bo przyjechało bardzo wielu księży. Widać, że to jest nasz, polski, dzień.

Natalia Prajs – w obozie była dzieckiem

Gdy przechodziłam dzisiaj przez bramę obozu, rozpłakałam się. Niemcy przywieźli mnie tu z całą moją rodziną wiosną 1944 r. W tym strasznym miejscu na świat przyszła moja siostra. Byłam wówczas 9-letnim dzieckiem i nie do końca rozumiałam, co się dzieje. Moja mama była piękną kobietą, miała długie włosy, o które bardzo dbała. Gdy ją ich pozbawiono, rzucała się i bardzo płakała, a ja razem z nią. Dzieci w obozie albo płakały, albo się modliły. Pamiętam, że moim największym marzeniem była kromka białego chleba, bo przecież ten obozowy był pieczony z jakichś odpadów i trocin. Do dziś żyję tak, aby nigdy nie marnować chleba.

Jerzy Trame – Polak mieszkający w Monachium

70. rocznica wyzwolenia obozu Dachau jest bardzo ważnym wydarzeniem dla Polaków mieszkających w Niemczech. O tym, co wydarzyło się w tym miejscu, trzeba przypominać na każdym kroku, bo są tendencje wypaczania prawdy historycznej. Gdy śledzę niemiecką opinię publiczną, odnoszę wrażenie, że dziś mówi się znacznie więcej o mordowanych w Dachau homoseksualistach niż o Polakach, a zwłaszcza o polskich kapłanach. Dlatego też trzeba jasno i wyraźnie mówić prawdę o męczeństwie duchowieństwa. To był dla nich obóz zagłady, ale także „fabryka” świętych męczenników. Ich postawa często była heroiczna, bo przecież nie da się inaczej nazwać sytuacji, gdy głodujący ksiądz oddaje innym swoją rację żywnościową. Dlatego o ich męczeństwie i świętości trzeba przypominać.

Dachau, 29 kwietnia 2015 r.

„Niedziela” 19/2015

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl