Lednica to Jezus

Z o. Janem Górą OP - twórcą lednickich spotkań - rozmawia Karolina Jadczyk

Karolina Jadczyk: - Jest Ojciec nierozerwalnie związany z Lednicą. To Ojca dzieło. Wydaje się, że daje jej Ojciec wszystko, a co Lednica daje Ojcu?

O. Jan Góra OP: - Też wszystko. Lednica daje mi bardzo dużo. Poczucie sensu. Lednica jest lokomotywą mojego duszpasterstwa. Lednica jest moim uniwersytetem. To ogromna przestrzeń - niemal 36 hektarów łąki, ale jest to też ogromna przestrzeń w umysłach i sercach młodych ludzi, którzy wybierają Chrystusa i chcą za Nim iść z entuzjazmem. Lednica daje mi przestrzeń w sercach i umysłach młodzieży, ich zaufanie. To wzajemność, relacja, rezonans. Mam poczucie sensu, wiem, po co żyję. Żyję dla nich, ale i oni odwzajemniają się czymś podobnym. Lednica to jest rezonans i alikwoty do aktu decyzyjnego Mieszka, który zaufał Chrystusowi. To jest decyzja wyboru Chrystusa zwielokrotniona, powielona, rezonująca w sercach, umysłach naszej młodzieży i kulminująca w dyspozycyjności apostolskiej, tzn. osoba i czyn - powtarzam za Karolem Wojtyłą. "Poślij mnie!" - hasło tegorocznej Lednicy - idziemy za Jezusem, jesteśmy gotowi za Nim pójść, nie tylko Go wybieramy. Poślij nas, poślij mnie - to ja jestem tym, który jest gotów pójść za Chrystusem. To jest Lednica.

- Lednica to wybór Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. Papież powiedział, że nie wystarczy przekroczyć próg, ale trzeba iść w głąb. Co oznacza konkretnie dla młodego człowieka: iść w głąb?

- Jak byłem bardzo młodym zakonnikiem, starsi powtarzali, że muszę się pogłębić. Denerwowałem się i nie wiedziałem, co to znaczy. Teraz wiem. To znaczy, ażeby mieć odniesienia, relacje i skojarzenia. Skojarzenie jest bronią inteligenta czy intelektualisty. Myślę, że moim zadaniem jest po prosu zbudować te skojarzenia, które obciążą pozytywnie ludzkie umysły i serca Chrystusem. To jest głębia. To ilość, mnogość skojarzeń pozytywnych, to wieloznaczność pozytywna, która sprawia, że pojęcia obrastają wspaniałą treścią, emocjami, uczuciami, skojarzeniami, wspomnieniami, pamięcią, ale równocześnie wybrzmiewają świeżo w dniu dzisiejszym i promieniują na przyszłość. To jest genialna magia języka - to jest to, co wczoraj - czyli korzenie - pamięć, ale i to, co dzisiaj - świeżość - to, co ja mówię, nie czytam, tylko mówię i równocześnie ma to promieniować na przyszłość. To jest, moim zdaniem, głębia. Chrystus był wczoraj, Chrystus jest dzisiaj - realnie, konkretnie, ale Chrystus będzie też jutro. I o to chodzi, żeby wszystko dokonywać w łączności z Chrystusem.

- Współtwórcą Lednicy jest niejako Ojciec Święty Jan Paweł II. Jak jest teraz, kiedy już go nie ma między nami?

- Papież uczestniczył w spotkaniach lednickich. Przygotowywał przesłania na spotkania, dawał swoje błogosławieństwo, a potem z wielkim wzruszeniem oglądał kasetę, którą mu zawsze wysyłałem. Sądzę, że tego zaangażowania Papieża, jego entuzjazmu i miłości do polskiej młodzieży wystarczy do końca świata. To wielki potencjał, mamy wielki skarb - 8 przemówień Papieża tylko na Lednicę! One stają się katechizmem, 8 punktami w rozwoju osobowości naszej młodzieży. Papież, nawet teraz, kiedy go nie ma, to jest - jeszcze bardziej. Ja odczuwam jego obecność na co dzień. Dlatego postanowiliśmy otworzyć na Lednicy nie muzeum, ale dom Jana Pawła II, żeby on był wśród nas, dom, gdzie będę karmił. Na parterze - zupą i chlebem, a na 1. piętrze - treścią i nauką Jana Pawła II. Codziennie, zasypiając, mówię: - Jak mnie w to wrobiłeś, to mi teraz pomagaj. Tak się modlę do niego. I Papież mi pomaga. A trzymam się jednego wskazania. Na pytanie: - Jak Cię, Ojcze Święty, zaprosić na Lednicę? odpowiedział: - Argumentami. Wobec tego ja też rozmawiam z Papieżem argumentami - bo w jakim kto języku zwraca się do Boga i świętych, w takim języku otrzymuje odpowiedź. Jak ktoś - w języku zjednoczonej Europy, to odpowiedź też otrzymuje w języku zjednoczonej Europy, a jak ktoś mówi do Pana Boga czy Papieża: - Dej, to Papież mu odpowiada: - Masz.

- Lednica to wielki konfesjonał. Wielkie wrażenie robią pola, na których stoi ksiądz i obok niego młody człowiek...

- Tak, tak, tak. Bardzo cieszę się z tego, że Lednica jest konfesjonałem, dlatego że Lednica skraca drogę do Jezusa. Lednica to Jezus, to wybór Jezusa, to Komunia św. i spowiedź. Nikt nie uwierzył, że na Lednicy będzie możliwa cisza wobec Najświętszego Sakramentu. Ta cisza jest porażająco piękna, wzniosła. I wtedy te cudowne serca młodych ludzi mogą rozmawiać z Jezusem. Jestem wtedy szczęśliwy, chce mi się płakać, nie chce mi się odpowiadać na żadne argumenty, złośliwości. Po prostu ta cisza tysięcy młodych ludzi wobec Najświętszego Sakramentu jest jedynym i najmocniejszym argumentem.

- Brama Ryba, czyli znak Jonasza, czyli krzyż...

- ...no i Chrystus, sam Chrystus. "Ichtis" to ryba. Ryba to "ichtis". Oczywiście, niektórym się kojarzy z maścią ichtiolową na wrzody i czyraki, ale to maść rybna, po prostu to maść na czyraki bycia grzesznikiem - Chrystus jako lekarstwo. Na czyrak nowoczesności - Chrystus jako lekarstwo, uzdrowienie nasze, drogowskaz, ryba, ryba, ryba, Chrystus, Chrystus, Chrystus.

- Lednica to ogrom symboli - pierścienie, tablice z Dekalogiem, pierniki w kształcie Biblii... Dlaczego w tym roku chusteczka Jana Pawła II?

- Dlatego że chusteczka Jana Pawła II zawsze robiła na mnie wielkie wrażenie. Zmęczony, chory Papież na prawym kolanie miał chusteczkę. I w sytuacjach niemocy ocierał nią usta, jak gdyby uśmiechając się do ludzi. Ta chusteczka była zwycięstwem nad słabością, chorobą. Jedną taką chusteczkę zwinąłem Ojcu Świętemu w grudniu 2004 r. Papież się popatrzył i machnął ręką. W czasie spotkania wieczornego w Watykanie drugą chusteczkę dostałem od kard. Dziwisza - oficjalnie, do powielenia. I to wszystko jest do słów, które usłyszałem: "Musicie być mocniejsi niż warunki, w których przyszło wam żyć". Pomyślałem, że świetnym symbolem do tego jest ta właśnie chusteczka - trzeba wytrzeć czoło, żeby myśleć na nowo, trzeba wytrzeć oczy, żeby świat zobaczyć na nowo, trzeba wytrzeć nos, żeby wziąć głęboki oddech, trzeba wytrzeć usta, żeby znaleźć słowa miłości, trzeba wytrzeć twarz, aby być zupełnie nowym człowiekiem z Pokolenia JP2. I to jest to. Wszystko czynię nowe.

- Co młodzi ludzie przywożą ze sobą na tegoroczną Lednicę?

- Przede wszystkim siebie. Jak zawsze, chcemy, żeby przywozili kamienie ze swoimi imionami czy ziemię w workach z miejsc, z których pochodzą. Myślę, że to będzie stała praktyka, że na Lednicy będzie ziemia z całej ziemi. A przede wszystkim - siebie, swoje szlachetne serce i duszę, a dostaną chustki Jana Pawła II. Nie mogę się doczekać nabożeństwa, żeby oni twarze otarli, żeby te gęby pokazali do słońca zachodzącego, żeby zobaczyli siebie samych jako ludzi nowego Pokolenia JP2. To będzie coś najpiękniejszego. A później Komunia św., wspólne śpiewy. To wszystko jest symfonia, bo sprawa Boża jest zawsze symfoniczna. To są akordy, przewroty, cudowne tonacje. Proszę popatrzeć, to jest wiara przekładana na kulturę, to taniec, śpiew, architektura, sztuka, to jest to, co Papież mówił - przekładanie wiary na współczesny wyraz w Bogu, który jest wyrazem człowieka.

"Pokolenie" 3/2007

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl