Z orężem Różańca przeciw współczesnym zakusom Złego

Ks. Ireneusz Skubiś

W parafii św. Jadwigi Śląskiej w Kodrębie, w archidiecezji częstochowskiej 8 października 2011 r. został poświęcony pomnik bp. Stefana Bareły, trzeciego ordynariusza częstochowskiego. „Bp Bareła – mówił w homilii abp Stanisław Nowak, obecny biskup częstochowski – walczył za sprawy Polski wierzącej. W imię Maryi walczył do końca...”. Tak. To był biskup pełen determinacji duszpasterskiej, który wiedział – tak jak żyjący wówczas jeszcze Prymas Tysiąclecia Stefan Kardynał Wyszyński, że nasze duszpasterstwo powinno mieć charakter maryjny. Pamiętam swoją rozmowę z Biskupem Stefanem na dwa tygodnie przed jego śmiercią w styczniu 1984 r., kiedy bardzo chciał przekazać mi to, prowadzącemu z nim wywiad do „Niedzieli”, jako swój testament: „Pamiętaj – mówił – że duszpasterstwo w Polsce powinno być maryjne”. I dopowiedział, że pytał o to specjalnie Ojca Świętego Jana Pawła II i on to potwierdził.
Gdy w tym roku przypominamy w diecezji 50-lecie sakry biskupiej Stefana Bareły – otrzymał ją 8 stycznia 1961 r. w katedrze częstochowskiej – chciałbym podkreślić, że Księdzu Biskupowi bardzo zależało na przekazaniu tego swoistego testamentu, w którym podparł się nawet wypowiedzią Jana Pawła II.
Dzisiaj, po reformie statutu Konferencji Episkopatu Polski, Komisja Maryjna, której bp Bareła był przewodniczącym, przestała istnieć. Wydaje się jednak, że nie był to najlepszy krok, bo żywy kult maryjny w Polsce wymaga uwagi, troski i pielęgnacji. W czasie powrotu wolności nastąpił także powrót swawoli. Pamiętamy, jak niektórzy bezbożnicy potrafili ośmieszać twarz Matki Bożej i święte znaki. Zdecydowane działania Komisji Maryjnej zapewne ukróciłyby tego typu bluźnierstwa.
Jak wspomniałem, duszpasterstwo maryjne było przedmiotem wielkiej uwagi kard. Wyszyńskiego. On sam dawał temu świadectwo, zawierzając się Matce Bożej na Jasnej Górze. Zawierzał Jej także pracę Kościoła polskiego. Napisane przez niego Śluby Jasnogórskie odnosiły całą rzeczywistość duszpasterską do Chrystusa przez ręce Maryi Niepokalanej. Można wręcz powiedzieć, że Matka Boża miała „pełne ręce roboty”, bo to u Niej koncentrowały się wszystkie nasze sprawy i problemy, powierzane Jej w pielgrzymkach indywidualnych, parafialnych i ogólnopolskich. I widzieliśmy, że Maryja przekazuje te nasze prośby swemu Synowi, Jezusowi Chrystusowi. Powtarzała się niejako Kana Galilejska – powierzana Jej sprawa znajdowała spełnienie w Jej Bożym Synu. Ona cierpliwie wysłuchiwała, wczuwała się, czasem sama coś sugerowała i wszystko składała w ręce Chrystusa. Wielokrotnie też w historii sama wychodziła do ludzkości z napomnieniem. Swoistym znakiem są już Lourdes czy Fatima, gdzie wręcz wołała o pokutę i nawrócenie. Było również wiele mniejszych objawień maryjnych w różnych częściach świata, także w Polsce, Matka Boża zawsze przychodziła po to, żeby wspomagać swój lud, przypominać mu o tym, co najważniejsze.
Dzisiaj widać dobrze, że duszpasterstwo maryjne trzyma Kościół w jakimś porządku. Tam, gdzie jest Maryja, tam Kościół jest bardziej żywy, tam Boży Syn Jezus Chrystus jest bardziej wielbiony.
Gdy więc nasza sytuacja wydaje się dziś dość trudna, jako ludzie wierzący musimy zdawać sobie sprawę z tego, że trzeba szukać właściwego odniesienia i pomocy. Pamiętajmy, że nieustającą pomocą jest nam Matka Boża – czcimy Ją wszak również pod tym wezwaniem. Modlitwą, która wiele narodów przywróciła do życia, jest Różaniec. Tak stało się również ostatnio na Węgrzech – dzięki modlitwie różańcowej spotkały się rodziny nie tylko katolickie, ale całe społeczeństwo węgierskie, łącznie z grupami protestanckimi, i dokonał się cud przełomu. Zwykłe społeczeństwo, grzeszne jak wiele innych, nagle zorientowało się, że trzeba wrócić do chrześcijańskich korzeni, do modlitwy, bo to jest prawdziwa siła.
I stąd wielka propozycja dla Polski, żeby ożywić Różaniec, żeby ludzie – zarówno osoby indywidualne, jak i rodziny czy grupy parafialne – jak najliczniej zgłaszali się do Krucjaty Różańcowej w intencji Ojczyzny, która zaistniała na Jasnej Górze przy Jasnogórskiej Rodzinie Różańcowej. Gdy szaleje szatan, gdy wielu ludzi opowiada się za opcją bez Boga, określaną przewrotnie jako państwo neutralne światopoglądowo, to nie pozostaje nam nic innego, jak zwrócenie się do Matki, która wszystko rozumie. Jesteśmy przekonani, że dzięki tej modlitwie, dzięki oddaniu się Niepokalanemu Sercu Maryi wiele może się zmienić – przede wszystkim w nas. Musimy stanąć konkretnie w walce ze złem.
Zgłoszenia udziału w Krucjacie Różańcowej można kierować pod adresem: o. Bogumił Schab – Dyrektor Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej, ul. ks. A. Kordeckiego 2, 42-225 Częstochowa.

"Niedziela" 50/2011

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl