Wychodźmy szukać ludzi

Artur Stelmasiak

Nie „konserwujmy się”, ale wychodźmy szukać ludzi - tak najkrócej można streścić główne przesłanie II Ogólnopolskiego Kongresu Nowej Ewangelizacji „Obudzić olbrzyma”

Warszawska parafia Wniebowstąpienia Pańskiego na cztery dni (19-22 września) stała się ogólnopolską stolicą nowej ewangelizacji. To tu liderzy wspólnot, ruchów katolickich, kapłani oraz siostry zakonne zastanawiali się nad tym, jak głosić Dobrą Nowinę tym, którzy do Kościoła już nie przychodzą.

Kongres pokazał, że nie ma jednej gotowej recepty na sukces nowej ewangelizacji. Instrumentów jest dużo, przekonanych też jest wielu, tylko chęci brakuje. Największym wyzwaniem jest więc budzenie potencjału, który drzemie w polskich parafiach. Trzeba bowiem sprawić, aby wierni nie ograniczali się do wygodnej ławki w kościele, ale by wyszli z Ewangelią na zewnątrz kościelnych murów. To także zadanie dla księży, aby „odkleili” się od ambony.

- Musimy obudzić i przekonać zarówno świeckich, jak i księży. Kościół musi się ewangelizacyjnie nawrócić - mówi „Niedzieli” ks. Roman Trzciński, współorganizator kongresu ze strony archidiecezji warszawskiej. Nie możemy bowiem wciąż „konserwować” parafialnego duszpasterstwa i cieszyć się tym, co jeszcze nam w Kościele zostało. Każdy proboszcz wie, że co jakiś czas potrzebny jest remont. W nowej ewangelizacji chodzi o remont Kościoła, czyli wspólnoty wiernych. Od czego zacząć?

„Wszyscy potrzebujemy nawrócenia pastoralnego, zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i wspólnotowym. Zaowocuje ono podjęciem istniejącego w Kościele bogactwa i różnorodności środków oraz metod służących przemianie i odnowie parafii, obudzeniu olbrzyma. (...) Mamy świadomość, że nasze parafie kryją w sobie ogromny potencjał, który trzeba wykorzystać” - czytamy w dokumencie kończącym ogólnopolskie spotkanie liderów nowej ewangelizacji.

Nawrócenie pastoralne

Doświadczenie kapłanów i wspólnot z Zachodu jest bardzo cenne, bo możemy oprzeć się na wypracowanych już metodach. Dlatego też na kongres zaproszono Marca de Leyritz, który wiele lat temu zainicjował ewangelizacyjne kursy Alfa we Francji. To właśnie on wprowadził uczestników w pojęcie „nawrócenia pastoralnego”, które stało się jednym z wiodących wątków kongresu. Zwrócił on uwagę na relacje między księżmi a świeckimi, na klerykalizm i bierność świeckich. Nierzadko wyrażają się one w postawie „skoro ksiądz proboszcz robi wszystko, ja już nic nie robię”. - Trzeba, byśmy wspólnie doszli do dobrych relacji księży ze świeckimi. Nawrócenie pastoralne dokonuje się przez odnowę relacji, jakie mamy między sobą: świeccy, księża, osoby konsekrowane i biskupi - przekonuje gość z Francji.

Pojęcie „nawrócenie pastoralne”, w pełnej formie wypracowane przez biskupów latynoskich, bardzo bliskie jest papieżowi Franciszkowi. - Nawrócenie pastoralne to przejście od „konserwowania” stanu rzeczy w parafiach do działań będących nieustanną misją na zewnątrz. Istnieje bowiem tendencja, by „konserwować” to, co już mamy - mówi bp Grzegorz Ryś, przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Komisji Duszpasterstwa Episkopatu Polski.

Jeśli w danej parafii do kościoła na niedzielną Mszę św. chodzi 20 proc. parafian, to trzeba go „zakonserwować”, czyli zrobić wszystko, by utrzymać te 20 proc., bo to „wynik” lepszy niż gdzie indziej w Europie. - Bez zadawania sobie pytań: Co się kryje za tymi 20 proc.? W jaki sposób ludzie, którzy przychodzą co tydzień na Mszę św., rzeczywiście utożsamiają się z Kościołem? - tłumaczy bp Ryś. - Nawrócenie pastoralne jest wtedy, gdy przestajemy skupiać się na utrzymaniu tego, co mamy, a zaczynamy wychodzić i pozyskiwać nowych ludzi. I to nie jest tylko zadanie proboszcza czy wikarego, to zadanie dla całej wspólnoty.

Diakoni to nie miniksięża

W kongresie wzięło udział prawie 800 osób z całej Polski oraz goście z Włoch, Francji i USA. Wśród nich był bp Nicholas DiMarzio, ordynariusz prawie 5-milionowej diecezji Brooklyn. W jego diecezji aż w 20 parafiach regularnie odprawiane są Msze św. w języku polskim. Jest to jednak tylko jeden z 29 języków używanych w liturgii tamtejszego Kościoła katolickiego.

Bp DiMarzio przypomniał, że o nowej ewangelizacji wielokrotnie mówił Papież Polak. - Dlatego też wielkim grzechem byłoby, gdyby w ojczyźnie Jana Pawła II zaniechano nowej ewangelizacji - podkreśla biskup z USA. Przestrzega on przed nadmiernym optymizmem w Polsce, gdzie frekwencja podczas niedzielnych Mszy św. jest dużo wyższa niż w Europie Zachodniej i USA. Jeżeli Polacy nie obudzą się do nowej ewangelizacji, spotka ich ten sam los, co Zachód. - Dlatego też świeccy powinni przejąć część posługi w parafii. Musicie wziąć odpowiedzialność za wasze wspólnoty. Nie zostawiajcie tego księżom! - apeluje bp DiMarzio.

Jego zdaniem, jedną z niewykorzystanych szans w naszym Kościele jest sytuacja diakonów stałych. W całej Polsce jest ich zaledwie kilku, podczas gdy tylko w jego diecezji wspólnie z 700 prezbiterami posługuje aż 180 stałych diakonów, czyli żonatych duchownych, którzy mają jedynie święcenia diakonatu. - To nie są miniksięża - mówi żartobliwie biskup. - Mają swoje obowiązki zawodowe i rodzinne, a jednocześnie są pomostem między świeckimi i kapłanami - dodał.

Nie przegap wieczności!

Punktem kulminacyjnym kongresu było wyjście ewangelizacyjne na ulice warszawskiego Ursynowa. Wówczas do 700 uczestników dołączyły grupy z warszawskich wspólnot. W akcję głoszenia Dobrej Nowiny poza murami kościoła zaangażowało się ponad 1000 osób.

Dzięki nim mieszkańcy największego stołecznego osiedla mogli spotkać na swojej drodze radosny „Marsz dla Jezusa”, znaki drogowe „Nie przegap wieczności”, „Wiadomości od Jezusa” narysowane kredą na ścieżkach rowerowych, a przy wejściach na stacje metra stoiska z łakociami. Pod wskazane przez proboszcza adresy pukali też do drzwi członkowie Drogi Neokatechumenalnej, a Odnowa w Duchu Świętym zajęła się ludźmi wychodzącymi z sobotnich zakupów w hipermarkecie Tesco.

Jak warszawiacy reagują? - W ciągu kilkuminutowej rozmowy nie da się wiele zrobić. To takie nasze dzwonienie do serc... Może coś się w nich obudzi - mówi Maria Duszyńska z Gdańska. - Łatwiej rozmawia się z młodymi. Oni są o wiele bardziej otwarci na dialog - dodaje jej mąż Adam Duszyński.

Osoby z zagranicy można było spotkać nie tylko wśród zaproszonych gości, ale także w gronie uczestników. - Przyjechaliśmy tu z polskiej misji w Berlinie, aby uczestniczyć w warsztatach i poznać nowe metody ewangelizacji. Chcemy doskonalić swoje umiejętności, by zbudować silną grupę liderów - mówi Karolina Kurek. - A kogo chcemy ewangelizować? Na początku Polaków, a gdy będziemy wystarczająco silni i pewni siebie, to ruszymy na Niemców.

Ewangelizacyjny ferment

Ogólnopolski Kongres Nowej Ewangelizacji jest młodą inicjatywą polskiego Kościoła. W zeszłym roku w Kostrzynie nad Odrą było ok. 1200 uczestników. Natomiast do Warszawy przyjechało niespełna 800 osób.

Organizatorzy nie ukrywają, że liczyli na więcej uczestników. Dodają jednak, że w Kostrzynie była inna sytuacja, bo tam kongres był „podłączony” pod Przystanek Jezus, gdzie corocznie przyjeżdża 800-900 ewangelizatorów. Natomiast do Warszawy przyjechali tylko ci, którzy przede wszystkim chcieli wziąć udział w samym kongresie.

Trzonem organizacyjnym czterodniowego spotkania były dwa ośrodki. Wspólnoty z parafii św. Józefa w Toruniu oraz „Woda Życia” z parafii św. Jakuba w Warszawie. - Przez lata należałam do warszawskiej wspólnoty, a teraz mieszkam w Toruniu i jestem we wspólnocie „Pieśń Nowa”. Dzięki temu mogłam koordynować współpracę Torunia z Warszawą - mówi Grażyna Czapiewska, logistyk kongresu.

Koordynacją całości zajmował się toruński redemptorysta o. Jacek Dubiel, który kieruje tamtejszą Szkołą Nowej Ewangelizacji. - Kościół w każdej epoce musi głosić Dobrą Nowinę tak, aby jego orędzie było zrozumiałe przez współczesnych ludzi - mówi „Niedzieli” o. Dubiel. - Nie chodzi o to, że jesteśmy dziś w jakimś kryzysie czy dekadencji moralnej. Nowa ewangelizacja jest odczytaniem tego, co Duch Święty mówi nam dziś w Kościele. To On otwiera nas na różne nowości. On otwiera nas na nową ewangelizację.

Głównym celem kongresu było „obudzenie olbrzyma”, czyli potencjału, który jest uśpiony w polskich parafiach. - Jestem realistą i wiem, że jutro wszystkie parafie nie wyjdą na ulicę. Pewnie nie przyjdzie do Kościoła większość tych, do których dotarli na Ursynowie nasi ewangelizatorzy - mówi o. Dubiel. - Liczymy na to, że tak jak ewangelizacja uliczna zmusza do myślenia przypadkowe osoby, tak i my chcemy wprowadzić ferment intelektualny w polskim Kościele. Dostępne będą publikacje, dokument i filmy. Jeżeli gdzieś jakiś proboszcz i świeccy otworzą się na nową przestrzeń działalności parafii, to będzie nasz sukces.

"Niedziela" 40/2013

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl