Papież dobroci

Ks. Józef Gaweł SCJ

Kilka miesięcy temu przeżywaliśmy w Kościele dwie ważne daty związane z błogosławionym papieżem Janem XXIII. Najpierw była to 50. rocznica wydania encykliki „Pacem in terris” (11 kwietnia 1963 r.), a następnie 50. rocznica śmierci (3 czerwca 1963 r.). Do tych dwóch ważnych rocznic dołącza się niedawna decyzja papieża Franciszka o kanonizacji Jana XXIII, która odbędzie się 27 kwietnia 2014 r. Napisano już wiele artykułów i książek na temat osoby, życia i pontyfikatu Jana XXIII. Jednak osobowość tego papieża ciągle fascynuje i interesuje współczesnych ludzi. Nowe światło na temat jego życia można znaleźć w obszernym wywiadzie udzielonym przez abp. Lorisa Capovillę radiotelewizji szwajcarskiej z okazji 50. rocznicy śmierci Jana XXIII. Abp Capovilla, liczący dziś 98 lat, był sekretarzem papieskim i jego najbliższym współpracownikiem. Obecnie mieszka w Sotto il Monte, w miejscu urodzenia Jana XXIII. Jego najnowsze świadectwo pozwala nam lepiej poznać Papieża dobroci i odpowiedzieć na pytanie: Kim był Jan XXIII?

Proboszcz świata

Pierwsze pytanie w wywiadzie brzmiało: Dlaczego Jana XXIII nazywano papieżem dobroci? Abp Capovilla odpowiedział, że tak zaczęto go nazywać pod koniec jego życia, i to nie tylko w Rzymie czy we Włoszech, ale i na całym świecie. Jan XXIII był zresztą także papieżem wiary, nadziei, miłości, cierpienia i służby. Ten tytuł zrodził się w Rzymie, w parafii św. Tarsycjusza. Ojciec Święty udał się tam z wizytą duszpasterską 7 kwietnia 1963 r.
Wcześniej przyszedł do proboszcza pewien parafianin z konkretną propozycją. „Papież do nas przyjeżdża, a cała nasza dzielnica oblepiona jest afiszami i transparentami różnych partii politycznych (co wiązało się z wyborami). Należy ściągnąć te wszystkie reklamy i hasła wyborcze oraz oczyścić dzielnicę. Na ich miejsce należy umieścić jedno hasło i napis: «Niech żyje dobry papież»”. Przedstawiciele wszystkich partii wyrazili zgodę na tę propozycję i oczyścili dzielnicę z transparentów. Gdy papież przyjechał do tej parafii, na głównym placu był tylko jeden wielki napis: „Viva il papa buono”. Jan XXIII uważał się za proboszcza i duszpasterza całego Kościoła. Odwiedzał nie tylko parafie, ale także szpitale i więzienia. Był podziwiany za to, że umiał nawiązywać serdeczny i spontaniczny kontakt z ludźmi. Jego postawa promieniowała radością i pokojem.
We wspomnianym wywiadzie padło też pytanie o duchowe dziedzictwo papieża, bazujące na pokorze, prostocie i dialogu. Czy zostało ono przyjęte i jest nadal rozwijane? Sędziwy arcybiskup odpowiedział, że to dziedzictwo, mimo słabości, było rozwijane i kontynuowane. Widać to zwłaszcza u papieża Franciszka, w jego postawie wielkiej prostoty. Podjął on temat miłosierdzia w swoim nauczaniu. Człowiek może oddalić się od Chrystusa, natomiast Chrystus nigdy nie oddala się od nas i nie potępia nas. Przelał on na krzyżu swoją krew, aby nas zbawić. Pragnie, abyśmy Go naśladowali w tej postawie wobec ludzi, abyśmy ich szukali i pragnęli dla nich dobra.
Jan XXIII bardzo cenił francuskiego pisarza Georges’a Bernanosa, zwłaszcza jego książkę „Pamiętniki wiejskiego proboszcza”. Bernanos stawia w niej pytanie: Kto jest prawdziwym bohaterem i kto jest świętym człowiekiem? Według niego, jest nim ten człowiek, który nigdy nie przestał być dzieckiem i nie wyszedł z dziecięctwa. Tylko bowiem dzieci potrafią być spontaniczne i działać spontanicznie. Dziecięctwo jest stopniowym dojrzewaniem do swego powołania i misji. „Papież Jan XXIII był wiecznym dzieckiem. Mówię o tym zwłaszcza na spotkaniach z dziećmi. Gdy umierał, miał 81 lat. Jego uśmiech nie był podobny do uśmiechu ludzi znanych z telewizji, nie był udawany i zwodniczy. Jego uśmiech był pełen dobroci. Na jego ustach było widoczne serce. Uśmiech był widoczny na jego twarzy nawet po śmierci. Powiedział kiedyś: «Ciało ludzkie może się zestarzeć, ale nie oczy i uśmiech. Uśmiech to słońce, które wschodzi na ustach»”.
„Gdy rozmawiałem z nim kilka dni przed śmiercią – wyznał arcybiskup – mówiłem, że ja też szybko pójdę za nim. Odpowiedział mi z uśmiechem: «Nie, Loris, ty będziesz miał długie życie, bo powinieneś pracować. Pamiętaj! Będziesz się spotykał z młodzieżą, seminarzystami. Powiedz im, że stary papież, przygotowując się do wieczności, na sąd Boży, był spokojny i szczęśliwy, ponieważ zachował piękno i czystość szaty chrzcielnej otrzymanej na chrzcie świętym». Kilka godzin przed śmiercią żegnał się ze swymi najbliższymi współpracownikami. Każdy z nich powiedział mu kilka słów pożegnania i podziękowania. Gdy wszyscy wtedy płakali, ja z uśmiechem powiedziałem: «Ojcze Święty, jestem biednym księdzem. Ty zasługiwałeś, aby mieć przy sobie kogoś lepszego, lecz starałem się służyć Ci z całym oddaniem. Proszę o przebaczenie, że niekiedy nie spełniłem Twoich oczekiwań i pragnień». Położyłem moje ręce na jego rękach. On wziął je w swoje i powiedział: «Loris, zostawmy teraz te przeprosiny. Słuchaj, proszę… Ja znosiłem twoje braki, ty znosiłeś moje. Wiesz, co było najważniejsze? Że nie zatrzymywaliśmy kamieni, które były na nas rzucane, ale je odrzucaliśmy, milczeliśmy, cierpieliśmy, modliliśmy się, działaliśmy, kochaliśmy i przebaczaliśmy». Oto wielkie słowa, ostatnie słowa, które złożył do mojej duszy, które wlały nadzieję w moje serce. Gdy umierał, 3 czerwca 1963 r., Plac św. Piotra był wypełniony ludźmi, którzy trwali na modlitwie dzień i noc, mimo że padał deszcz. Pytałem Jana XXIII kilka chwil przed śmiercią, jak się czuje. Odpowiedział mi: «Jestem w rękach Boga». «Ojcze Święty, gdybyś teraz zobaczył plac pełen ludzi, którzy się modlą». Spojrzał na mnie i wyszeptał: «To naturalne, bo papież umiera. Ja ich kocham, oni mnie kochają»”.

Duch jest młody

Papież Franciszek często porównywany jest do Jana XXIII. Były osobisty sekretarz Jana XXIII dostrzega wiele cech wspólnych między nimi. Wielokrotnie dał też do zrozumienia, że bardzo ceni swego poprzednika. Najlepiej świadczy o tym fakt, że zdecydował o jego kanonizacji, chociaż nie stwierdzono drugiego cudu za wstawiennictwem bł. Jana XXIII. To, co łączy obu papieży, to m.in. „mentalność proboszcza”, charakteryzująca się prostotą i bezpośredniością w kontaktach z ludźmi. Papież Franciszek nie może żyć bez tego typu kontaktów. Tak było w Buenos Aires i tak jest teraz w Rzymie. Dla papieża Franciszka bycie z ludźmi to nie tylko styl życia, ale przede wszystkim metoda duszpasterska. Również Jan XXIII nie zawsze respektował sztywne reguły watykańskiego bezpieczeństwa. Trudno mu było pogodzić się z rolą „więźnia” w Pałacu Apostolskim, dlatego często wychodził po kryjomu na przechadzki ulicami Rzymu.

Telefon papieża Franciszka do sekretarza papieża Jana XXIII

Gdy 1 kwietnia br. ok. godz. 18 abp Capovilla odebrał telefon, usłyszał głos: „Halo, arcybiskup Capovilla? Mówi papież Franciszek”, na chwilę zaniemówił z wrażenia. Okazało się, że Papież chciał osobiście podziękować za folder autorstwa arcybiskupa, zapowiadający dwie rocznice związane z Janem XXIII. Było w tym folderze napisane:
„Z papieżem Franciszkiem świętujemy 50. rocznicę encykliki «Pacem in terris», 11 kwietnia 2013 r., i odejścia Jana XXIII 3 czerwca 2013 r.”. Jest tam także cytat z Apokalipsy: „Pierwsze rzeczy przeminęły. Oto czynię wszystko nowe”. „«Dziękuję, że mnie zaprosiłeś na te uroczystości». Papież powiedział do mnie: «Każde słowo, które tam napisałeś, jest jak homilia»”. A gdy sędziwy hierarcha podziękował i dodał: „Jestem stary…”, Franciszek odparł: „Słyszę po głosie, że duch jest młody, i to się liczy”. A na koniec dodał: „Gdy modlisz się do Jana XXIII, proś także za mnie, abym stał się lepszy”.
Gdy w Watykanie odbywały się uroczystości związane z 50. rocznicą śmierci, z pielgrzymami przybyłymi z diecezji Bergamo spotkał się papież Franciszek, który modlił się przed relikwiami bł. Jana XXIII, wystawionymi w Bazylice Watykańskiej. Następnie w wygłoszonym przemówieniu powiedział: „Papież Jan przekazywał pokój, ponieważ miał duszę głęboko pokojową. Pokój, jaki przekazywał, był naturalny, pogodny, serdeczny. To pokój, który wraz z jego wyborem ukazany został światu i nazwano go dobrocią”.

Filary pokoju

„Pokój na ziemi, którego wszyscy ludzie wszystkich czasów tak żarliwie pragnęli, nie może być budowany i utrwalany inaczej, jak tylko przez wierne zachowywanie porządku ustanowionego przez Boga”. Te pierwsze słowa encykliki „Pacem in terris” papieża Jana XXIII mają ogromne i ciągle aktualne znaczenie. Bł. papież Jan XXIII przypomina dzisiejszemu światu, że warunkiem pokoju jest przede wszystkim ład w sercu człowieka, a także w rzeczywistości życia społecznego. Aby zaistniał pokój, należy go budować na czterech filarach: prawdzie, sprawiedliwości, miłości i wolności. Budowanie prawdziwego pokoju opiera się na poszanowaniu godności człowieka, jego praw, ale także na wypełnianiu przez niego samego obowiązków. To przesłanie moralne ma także swoje znaczenie dzisiaj. Stanowi ciągłe zobowiązanie w epoce integracji europejskiej i globalizacji. Te wskazania odgrywają ważną rolę wobec ciągłych zagrożeń pokoju, w budowaniu trwałego pokoju i ładu światowego. Dziedzictwo tej encykliki ciągle czeka na ponowne jej przyjęcie i odczytanie.
George Weigel twierdzi, że chociaż mija już 50 lat od ogłoszenia tej encykliki, to pytania tam zawarte nie tracą nic ze swej aktualności. Trwałym jej osiągnięciem był uniwersalny rezonans we wszystkich środowiskach i państwach. Potwierdziło to, że papiestwo końca XX wieku jest jedynym głosem autorytetu moralnego wśród podzielonych i skłóconych mieszkańców świata. Autorytet ten jest nadal podtrzymywany w XXI wieku przez następców Jana XXIII, chociażby dzięki przemówieniom Jana Pawła II na forum ONZ czy wystąpieniu Benedykta XVI w Ratyzbonie, Paryżu czy Berlinie. Papież Franciszek przejął ten autorytet, gdy zaraz po wyborze na Urząd Piotrowy przemówił do dyplomatów przy Stolicy Apostolskiej. Przypomniał zgromadzonym przedstawicielom doczesnej władzy, że nie może być pokoju bez odniesienia do prawd moralnych zakorzenionych w świecie i w nas, prawd, które są dostępne dla każdego przy użyciu rozumu. Drugim trwałym efektem „Pacem in terris” było wybrzmienie głosu Kościoła katolickiego we współczesnej debacie nad prawami człowieka. Dokument ustawił Kościół w jednej linii z tymi działaczami na rzecz praw człowieka, którzy odegrali kluczową rolę w zburzeniu muru berlińskiego i zakończyli komunistyczną tyranię w Europie. Ta historyczna przemiana uczyniła „pokój na ziemi” bardziej rzeczywistym i przyczyniła się także do rozbrojenia. W oparciu także o tę encyklikę Jan Paweł II mógł upominać się o prawa człowieka we wszystkich systemach politycznych. Czy zasady moralne tam zawarte nie mogłyby być zaczynem w porządkowaniu współczesnego świata i budowania w nim pokoju i braterstwa?
Z okazji zbliżającej się kanonizacji bł. Jana XXIII warto jeszcze przypomnieć słowa bł. Jana Pawła II wypowiedziane podczas beatyfikacji: „Kontemplujemy Jana XXIII w chwale błogosławionych, który zadziwił świat swoją bezpośredniością i przystępnością, wyrażającą szczególną dobroć serca”. Z tymi słowami bł. Jana Pawła II oczekujmy na kanonizację bł. Jana XXIII.

"Niedziela" 41/2013

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl