Idąc za Panem

Ks. Paweł Rozpiątkowski

Czy w dającej się przewidzieć przyszłości grozi Kościołowi powszechnemu brak kapłanów? W najbliższej przyszłości - nie. Liczba kapłanów, licząc w wartościach bezwzględnych, w skali globalnej wzrasta. Według danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, w 2004 r. na całym świecie posługę sprawowało 405 891 kapłanów diecezjalnych i zakonnych. Dziewięć lat wcześniej było ich o tysiąc mniej. Zdaniem ks. prof. Witolda Zdaniewicza z ISKK, na świecie i w Polsce obserwujemy przejawy kryzysu powołań.
Księży wprawdzie przybywa, jednak szybciej rośnie liczba katolików. Dziś jest to już grupa licząca 1,1 mld. W porównaniu z 1995 r. na całym świecie przybyło 120 mln ludzi trwających w łączności z Ojcem Świętym. To wzrost ponad 10-procentowy. Każdy raport watykańskiej agencji Fides, który z okazji Światowego Dnia Misji podaje nowe dane statystyczne Kościoła, cieszy wzrostem wierzących. Smuci jednak to, że przyrost katolików nie idzie w parze z przyrostem liczebności stanu kapłańskiego. Najlepiej pokazują to proporcje. O ile w 1995 r. jeden ksiądz przypadał na blisko 2,5 tys. wiernych, to dziewięć lat później statystyczna parafia jednego duchownego liczyła 2,7 tys. osób, czyli o 10 proc. więcej. Jak sobie radzić z tą krótką ławką? Przede wszystkim lepszym wykorzystaniem kapitału kapłańskiego. Mówi o tym Benedykt XVI w adhortacji apostolskiej "Sacramentum caritatis", w której nawołuje do "bardziej równomiernego rozmieszczenia duchowieństwa". W tym kierunku poszli już Węgrzy. Kard. Péter Erdö zapowiedział reorganizację duszpasterstwa na terenach wiejskich. Księża mają żyć w dwu- lub trzyosobowych wspólnotach, dojeżdżając do kilku czy kilkunastu parafii. Papież, mówiąc o "równomiernym rozmieszczeniu duchowieństwa", miał na myśli zmieniającą się geografię kapłaństwa w Kościele. O ile kilkadziesiąt lat temu na mapie powołań kapłańskich dominowały stare kraje europejskie i Stany Zjednoczone, to dziś przyrost powołań kapłańskich notuje się głównie w państwach Ameryki Południowej czy Afryki. W Stanach Zjednoczonych w ostatnich czterdziestu latach liczba kapłanów zmniejszyła się o 16 tys., podczas gdy katolicka populacja wzrosła o prawie 20 mln. Kapłański niedobór próbują wypełnić księża z Afryki czy Indii, którzy przyjeżdżają na kilkuletnią posługę za ocean.

U nas bez zmian

Krótką ławkę próbują też zapełnić Polacy. W naszym kraju trend jest nadal odwrotny niż w starych krajach katolickich. Jest się z czego cieszyć. W 2004 r. Kościół w Polsce radował się pracą 28546 kapłanów. W porównaniu do roku 1995 jest ich o 2708 więcej. Na jednego księdza przypada w Polsce niewiele ponad 1200 wiernych. Przybywa kapłanów diecezjalnych i zakonnych. Nieźle jest z seminarzystami, choć tylko diecezjalnymi. Z kandydatami do życia zakonnego jest już gorzej. Porównując rok 2004 z rokiem 1995, odnotować należy zmniejszenie liczby chcących pójść w ślady św. Franciszka, św. Dominika czy św. Jana Bosko o ok. 30 proc. To nie tylko efekt mniejszego zainteresowania drogą ewangelicznych błogosławieństw, ale również ostrzejszej selekcji kandydatów. Pochodzą oni bowiem z tego społeczeństwa, z jego wadami i niedostatkami, które często stają się przeszkodą nie do pokonania na drodze powołania. Mniejsze zaniepokojenie wywołuje statystyka sióstr zakonnych. Od 1997 r., kiedy to mieliśmy najwięcej niewiast w habitach - 25424 - następuje powolny, ale systematyczny spadek powołań. Największy na przełomie tysiącleci, kiedy odeszły, w wyniku śmierci i innych przypadków, 1103 siostry zakonne. W 2004 r. ogólna liczba zakonnic w Polsce wynosiła 23304.

Siostry i klerycy

Podobna tendencja jest zauważalna w skali całego świata. Liczba sióstr profesek, czyli takich, które złożyły wieczyste śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, powoli, ale systematycznie się zmniejsza - średnio w ostatnich 10 latach o ok. 7,5 tys. rocznie. Dziś na świecie jest 767459 sióstr zakonnych. Można spekulować, że przy identycznej tendencji - bo procesy nie muszą być, a w tym przypadku na pewno nie będą takie same - za 102 lata w Kościele nie będzie zakonnic.
Powyższe kilka zdań nie napawało optymizmem, ale życie, mówiąc kolokwialnie, nie składa się z samych blasków. A co błyszczy jeszcze w statystykach powołań w Kościele? No właśnie - powołania. Liczba seminarzystów diecezjalnych i zakonnych w skali globu rośnie. W 2004 r. - czyli w ostatnim, z którego na razie są wiarygodne dane - młodych mężczyzn przygotowujących się do przyjęcia święceń było ciut więcej niż 113 tys. W porównaniu do roku 1995 liczba wzrosła o 10 tys. Przyjmując powyższą żartobliwą skądinąd metodę przewidywań, jaką zastosowano w sytuacji sióstr zakonnych, za 100 lat powinniśmy mieć 200 tys. kleryków.

Quo vadis, Europo?

Coraz mniejszy udział w ogólnej liczbie seminarzystów ma Europa. Zmienia się geografia odkrytych powołań. W 1995 r. więcej niż co trzeci seminarzysta diecezjalny pochodził ze Starego Kontynentu. W 2004 r. - tylko co piąty. Z wyraźnym spadkiem mamy do czynienia w Hiszpanii, Niemczech i we Francji. Podobny poziom trzymają Polska i Włochy. Z tych dwóch krajów pochodzi ponad połowa europejskich seminarzystów. Prawdziwa klęska dotknęła katolicką przecież Irlandię. Spadek studentów teologii osiągnął w kraju św. Patryka rząd 400 proc., a w 1995 r. poziom powołań na Zielonej Wyspie był porównywalny do polskiego, który uchodzi za wysoki. Trzy lata temu w irlandzkich seminariach było tylko 80 kleryków. Jeden na 38750 katolików. Gdyby analogiczne proporcje miały zastosowanie dziś w Polsce, w naszych seminariach powinno być jedynie 900 kleryków. A jest pięć razy więcej.
Można utyskiwać na stan powołań, ale tych zawsze będzie mało, bo przecież zadań ewangelizacyjnych jest ogrom: "żniwo wielkie, ale robotników mało" (por. Mt 9, 37). Nieuzasadnione są także katastroficzne wizje, jakie kreślą zazwyczaj ludzie niechętni Kościołowi, zacierając przy okazji ręce. Nie popadając w błogie samozadowolenie, ale stojąc twardo na ziemi, trzeba nieustannie prosić Pana, aby "posłał robotników na swoje żniwo".

"Niedziela" 15/2007

Editor: Tygodnik Katolicki "Niedziela", ul. 3 Maja 12, 42-200 Czestochowa, Polska
Editor-in-chief: Fr Jaroslaw Grabowski • E-mail: redakcja@niedziela.pl