Cóż, w „uśmiechniętej Polsce” musimy się przyzwyczaić, że o takich zmianach kadrowych dowiadujemy się od „zaprzyjaźnionej stacji”, nawet jeśli akurat w tej sprawi przekazanie informacji o odwołaniu kpt. Michalskiej akurat przez TVN24 to wyjątkowa potwarz, biorąc pod uwagę to co wyprawiała ta stacja w czasie ruskiej operacji na polskiej granicy z Białorusią. Jego treść to kolejny element tej polityki dezinformacyjnej, bo „dzieci z Michałowa” tak cynicznie wykorzystane przez polityków ówczesnej opozycji były tak częstym tematem „pytań” zaprzyjaźnionych reporterów, że kiedyś kpt. Michalska rzuciła „mój ulubiony temat”, co zostało perfidnie wykorzystane przeciwko niej.
Jednak nie o sam komunikat chodzi, a o fakt odwołania kobiety, która wzięła „na klatę” najcięższe ataki w tym tak trudnym dla Straży Granicznej czasie. Uderza ten fakt szczególnie teraz, gdy z pobudek kampanijnych Donald Tusk i jego towarzysze lansują się na tle polskich strażników granicznych, którzy później trafiają na plakaty Koalicji Obywatelskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
To wydarzenie jest przykładem hipokryzji, która przenika obóz polityczny, który dziś sprawuje władzę w Polsce. Ci sami politycy, którzy atakowali Straż Graniczną podczas kryzysu, teraz próbują zbić polityczny kapitał na ich pracy i poświęceniu. Michalska stała się symbolem lojalności i determinacji, odpierając bezlitosne ataki medialne i polityczne. Jej odwołanie w momencie, gdy kryzys na granicy wciąż wymaga zdecydowanych działań, jest nie tylko niesprawiedliwością wobec niej, ale także sygnałem demoralizującym dla innych funkcjonariuszy.
Zasadne staje się pytanie o odpowiedzialność, ale i konsekwencje decyzji sprzed kilku miesięcy. Kto teraz stanie w obronie polskich interesów na granicy, skoro ci, którzy poświęcili się ochronie kraju, są tak łatwo usuwani ze stanowisk? Michalska zasługuje na uznanie za swoją pracę i wsparcie, a nie na odesłanie w cień bez słowa uznania.
Skoro dziś Donald Tusk i Koalicja Obywatelska zakładają maskę obrońców polskich granic, to zasadne staje się pytanie: kto przeprosi panią Annę? To kobieta, która wyjątkowo na to zasługuje, jako osoba, która padła ofiarą ogromnej niesprawiedliwości i zemsty, a jest człowiekiem, który z oddaniem pełnił swoją służbę w trudnych dla Polski i Straży Granicznej czasach.