Reklama

Do sukcesu przez wartości

Niedziela Ogólnopolska 51/2012, str. 31

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANNA WYSZYŃSKA: - Jakie życzenia jako prezes Poczty Polskiej przyjąłby Pan najchętniej?

JERZY JÓŹKOWIAK: - Proszę nam życzyć rzeszy klientów, którzy będą korzystać z usług Poczty Polskiej, będą z nich zadowoleni i będą płacić za nie rozsądne ceny. To są zresztą nie tylko życzenia, ale tematy, o których wiele dyskutujemy i którym podporządkowana jest nasza strategia do 2015 r. Do tej pory poczta funkcjonowała bardziej jako urząd, przedłużenie ministerstwa. Oficjalne tablice z godłem bardziej przypominały gmachy użyteczności publicznej niż placówki, których zadaniem jest obsługa klienta. Teraz chcemy odwrócić tę perspektywę.

- Czy ta zmiana wynika z bliskiej już liberalizacji rynku, która oznacza, że usługi pocztowe będą mogły świadczyć również inne firmy polskie i zagraniczne?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- W pewnym stopniu tak, chociaż nie do końca. Liberalizacja rynku wymusza gruntowne zmiany w dotychczasowym funkcjonowaniu naszej firmy. Wychodząc im naprzeciw, sięgamy po sposób działania, który nazywa się programem zarządzania przez wartości. Posłużmy się przykładem. Kiedy porównano wyniki kilku firm z najnowocześniejszymi systemami informatycznymi, mieszczących się w biurowcach z klimatyzowanymi wnętrzami, okazało się, że ich efektywność jest różna. Zaczęto szukać przyczyn, a to, co wyszło na jaw, jest dość oczywiste - czynnik ludzki. W miejscu pracy chcemy się czuć dobrze i bezpiecznie, chcemy być doceniani. Także w grupie badanych firm okazało się, że tam, gdzie są jasno sprecyzowane cele, gdzie istnieją dobre relacje międzyludzkie i gdzie zwraca się uwagę na wartości wynikające z Dekalogu, tam są lepsze wyniki. Zasady zawarte w naszym programie są proste. Przykładowo: „Uczciwie traktujemy naszą firmę i siebie nawzajem”, „Traktujemy klientów tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani”, „Przywództwo oznacza odpowiedzialność za skuteczne wdrażanie zmian i rozwój pracowników”.

- Poczta Polska jest specyficznym przedsiębiorstwem, ma sieć placówek w całym kraju i ponad 90 tys. zatrudnionych.

- To nasz ogromny kapitał. Z okazji tegorocznego Dnia Łącznościowca nagradzaliśmy całkiem sporą grupę osób z 35-letnim i dłuższym stażem. Dla nich poczta jest pierwszym i jedynym miejscem pracy, oni rzetelnie i uczciwie pracowali, robili swoje niezależnie od zmian „na górze”. Z drugiej strony, poziom wydajności naszych pracowników jest niższy niż gdzie indziej: kilkakrotnie niższy niż w pocztach zachodniej Europy, które już dawno przeszły restrukturyzację, i ok. 40 proc. niższy niż na Litwie, Łotwie i w Estonii. To oznacza, że nawet uwzględniając zapóźnienie technologiczne, brak systemów komputerowych - i tak w niektórych obszarach gorzej pracujemy. Trudno to wytłumaczyć ludziom, którzy pracują rzetelnie od 20-30 lat. Ale takie są fakty.

Reklama

- W takim razie, w jakim kierunku pójdą zmiany?

- Wszystkie elementy, które wydają się negatywne, jak wysokie zatrudnienie, gęsta sieć placówek w terenie, trzeba obrócić na naszą korzyść.

- Ucieczka do przodu?

- Właśnie, tyle że reformę Poczty Polskiej należało zrobić 20 lat temu. Wtedy zaczęły się reformować poczty europejskie, wtedy zaczęła się reformować bankowość w Polsce. Banki zreformowały się, a poczta pozostała monopolistą. Nikt się nie zastanawiał nad tym, że tradycyjny pocztowy rynek się kurczy, nie widziano problemów. Odrobienie kilkunastoletnich zapóźnień w kilka miesięcy nie jest możliwe. Uzyskaliśmy okres ochronny, który zapewni nam „miękkie lądowanie”. Jeszcze przez 3 lata Poczta Polska będzie operatorem wyznaczonym do świadczenia usługi powszechnej. To wydaje się dobre - ludzie będą mieli pracę. Ale jest tutaj pewien trick. Usługa powszechna rozumiana jako dostarczanie listów jest niedochodowa, to jest coś, do czego na całym świecie się dokłada. Musimy mieć zatem źródła finansowania tej usługi. Dlatego staramy się zbudować silną grupę kapitałową. Mamy Bank Pocztowy, rozwijamy na własny rachunek sprzedaż ubezpieczeń, powołaliśmy spółkę, która zajmuje się usługami pocztowymi w Internecie.

- Czy pocztowcy powinni się obawiać roku 2025? Specjaliści twierdzą, że wtedy przestaniemy wysyłać tradycyjne listy w kopercie ze znaczkiem.

- Obawiać? Niekoniecznie. Musimy otworzyć się na pokolenie, które jest pokoleniem Internetu i komputera. Dlatego za chwilę będziemy mieć pełną ofertę związaną z obsługą zakupów robionych przez Interent. Już w tym roku otrzymaliśmy statuetkę Diament Pocztowokurierski.pl za innowacyjną usługę „przesyłka gabarytowa”. Chcemy też zaproponować, we współpracy z Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji, usługi, które poczty innych krajów wprowadziły już dawno. Chodzi np. o wyciąg z rejestru gruntów czy paszport - aby taki dokument można było odebrać na najbliższej poczcie, bez konieczności odwiedzania urzędu w mieście powiatowym. Podobnie wpisy do Krajowego Rejestru Sądowego i inne dokumenty.

- Jak inne poczty europejskie łączą tradycyjną misję poczty z nowoczesną ofertą rynkową?

- Poczta fińska coraz więcej przychodów osiąga z usług opartych na Internecie. Poste Italiane, jako pierwszy na świecie operator pocztowy, uruchomiła własną sieć telefonii komórkowej. Przykłady można by mnożyć, bo tamte poczty „odrobiły lekcje” 10-15 lat temu. My dzisiaj musimy biec, i to bardzo szybko, żeby do nich dołączyć. Ale to wyzwanie musimy podjąć - poprzez otwarty dialog z pracownikami o problemach, pokazywanie, jakie mamy opcje i możliwości ich rozwiązania. Podkreślam: chcemy, aby koszty procesu transformacji były jak najniższe, ale koszty są nieuniknione. Zaniechanie zmian sprawi, że na rynku pojawią się inne podmioty, zaczną przejmować dochodowych klientów i pogłębiać dystans Poczty Polskiej wobec reszty świata.

- Określenia „transformacja” czy „restrukturyzacja” w wielu firmach kojarzą się pracownikom przede wszystkim z redukcją zatrudnienia.

- Nasz program nie jest tylko efektownym hasłem dla mediów. Wiążemy z nim konkretne nadzieje na sukces. Obawy pracowników mają swoje podłoże. Kiedy przeprowadziliśmy badania mierzące nastroje i oczekiwania pracowników, okazało się, że jest tu pewien problem. Z jednej strony oni oczekują zmian, bo doskonale rozumieją, że jeżeli coś się nie zacznie zmieniać, to tak czy inaczej ich miejsca pracy są zagrożone. Ale pamiętają też, że w ostatnich latach prezesów, którzy obiecywali zmiany na lepsze, było w naszej firmie kilku, a potem nic się nie działo. Dlatego tak bardzo zależy nam, aby tę grupę, która obserwuje, ale nie uczestniczy, włączyć we współpracę. Organizujemy więc warsztaty, panele dyskusyjne, okrągłe stoły… Wszystko po to, aby poprawić komunikację, pogłębić dialog, odbudować zaufanie.

- O zaufaniu, uczciwości, odpowiedzialności za siebie, kolegę z pracy i za losy firmy mówił Pan również podczas XIII Pielgrzymki Pocztowców na Jasną Górę.

- Wartości chrześcijańskie, wartości płynące z Dekalogu: uczciwość, zaangażowanie, szacunek dla drugiego człowieka są nam w dobie zmian bardzo potrzebne. To wartości niezmienne, ważne w życiu każdego z nas. Mają one wpływ na to, jak pokierujemy naszą przyszłością, czy pójdziemy naprzód, czy zostaniemy w miejscu. Mówię o tym, ponieważ sam staram się jak najwięcej czerpać z nauczania Jana Pawła II i Jana XXIII.

- Jeżeli mówimy o Janie XXIII - czy zna Pan odpowiedź, jakiej udzielił na pytanie, ile osób pracuje w Watykanie?

- Jan XXIII był niezwykle dowcipny i odpowiedział, że najwyżej połowa. Czasem opowiadam tę anegdotę moim pracownikom, ale dodaję komentarz, że to jest ten papież, który dobrze odczytywał znaki czasu i był otwarty na zmiany. Kiedy zwołał Sobór Watykański II, miał 78 lat. Jest najlepszym dowodem na to, że nie trzeba bać się zmian, lecz wyjść im naprzeciw.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

Abp Crepaldi: obecny kształt projektu europejskiego niezgodny z wizją katolicką

2024-04-30 14:29

[ TEMATY ]

Unia Europejska

projekt

pixabay.com

Zielony Ład, ataki na własność prywatną, aborcja jako jedna z zasad podstawowych, ingerencja w wewnętrzne sprawy państw członkowskich, dążenie do przyspieszenia procesu centralizacji - są niezgodne z wizją katolicką - twierdzi w wywiadzie dla portalu „La Nuova Bussola Quotidiana” abp Giampaolo Crepaldi. Emerytowany biskup Triestu, który przez długi czas kierował komisją Caritas in veritate CCEE (Rady Konferencji Episkopatów Europy), w latach 1994-2001 był podsekretarzem, zaś 2001-2009 sekretarzem Papieskiej Rady Iustitia et Pax zdecydowanie krytykuje obecny kształt projektu europejskiego. Przestrzega też przed przekształceniem się europejskiego „marzenia” w ideologiczny europeizm.

Odnosząc się do zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego abp Crepaldi podkreśla ich wyjątkową ważność. „Unia Europejska nie sprawdziła się w ostatnim czasie. Wiele osób wskazywało na poważne wady Europejskiego Zielonego Ładu, ale nie zostały wysłuchane. Polityka klimatyczna i transformacji energetycznej była centralistyczna, kosztowna, nieskuteczna i iluzoryczna, wywołując reakcje odrzucenia. Niedawne głosowanie Parlamentu Europejskiego w sprawie aborcji jako prawa człowieka podkreśliło przejęcie kontroli nad parlamentem przez destrukcyjną i beznadziejną ideologię. Wtrącanie się instytucji UE w wybory parlamentarne w Polsce i forsowanie decyzji przez rząd Węgier, narodu często traktowanego jako «obcy» dla Unii, to tylko niektóre aspekty sytuacji wyraźnego kryzysu. Dodajmy do tego znaczącą porażkę w polityce zagranicznej” - stwierdził emerytowany biskup Triestu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję