“Coraz bardziej koncentrujemy się na na synodalności jako stylu bycia Kościołem, co wydaje mi się szalenie istotne, zwłaszcza z polskiej perspektywy” - wskazuje ekspert. - W Polsce chyba za bardzo skupiliśmy się na wielu kwestiach pobocznych, a nie na tym z czym mamy największy problem, z tym, co najważniejsze czyli synodalnością właśnie - ze stylem bycia Kościołem” - dodaje.
Prof. Bańka zaznacza, że dokument roboczy skupia się na relacji synodalności do misji Kościoła. Chodzi tu, jak tłumaczy, zarówno o Kościół zorientowany na wychodzeniu do świata, ad extra, na zewnątrz ale też - do wewnątrz, w obrębie struktur Kościoła. “Myślimy tu o ludziach co prawda ochrzczonych ale z wiarą mających już niewiele wspólnego, a z którymi na nowo powinniśmy budować relacje” - tłumaczy ekspert.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dokument mówi m.in. o właściwym, poszerzonym rozumieniu synodalności, kładąc akcent na jedność i harmonię różnorodności. “Myślę, że w Polsce musimy sobie na nowo uświadomić, że nie jesteśmy całym Kościołem i że to nie inni mają się od nas uczyć Kościoła, tylko tak naprawdę jesteśmy częścią Kościoła powszechnego. Jesteśmy więc fragmentem tej wspólnoty - ze swoją specyfiką i cechami, które nie są ani lepsze ani gorsze, ale inne od tych znamionujących inne lokalne Kościoły” - powiedział KAI prof. Bańka.
Reklama
Za bardzo ważny fragment Instrumentum laboris polski ekspert uznał ten mówiący o konieczności odnowienia wizji na temat miejsca i roli kobiety w Kościele. Jak dodał nie chodzi tu kwestie dotyczące zmian doktrynalnych, lecz o refleksję otwierającą Kościół na to wszystko, co w sposób bezdyskusyjny kobiety w Kościele mogą robić.
“Jest bardzo wiele przestrzeni do zaangażowania kobiet, jednocześnie cały czas przestrzeni nieformalnie zamkniętych. Ścieżki zapraszania kobiet do aktywnego współtworzenia Kościoła nie zostały jeszcze przetarte i dokument mocno to akcentuje” - podkreślił synodalny delegat Episkopatu.
Zdaniem eksperta bardzo ciekawym rysem dokumentu jest ukazanie, że synodalność jest pewnym stylem budowania relacji a także to, że ci, którzy mają święcenia są zobowiązani do służenia harmonii w Kościele.
Jak zaznacza prof. Bańka, dokument pokazuje, że Synod ma pracować nad tym, co do czego wśród zaangażowanych w proces synodalny panuje zgodność, natomiast sprawami, w których występują rozbieżności czy niejasności teologiczne mają zajmować się komisje, które w 2025 roku przedstawią wyniki swoich prac papieżowi. “Warto zaznaczyć, że te kwestie nie dotyczą materii synodu, lecz po prostu pojawiły się podczas obrad oraz, że synod ma charakter doradczy a nie rozstrzygający” - wskazał profesor Uniwersytetu Śląskiego.