Drodzy Młodzi, możecie być pochodniami miłości. Brzmi to może trochę patetycznie i poetycko, ale w młodym człowieku jest tyle miłości, tyle ognia, tyle dążenia do tego, co lepsze, wspanialsze, że wizja ta jest czymś bardzo realnym. Dlatego właśnie być młodym - to zobowiązuje. Zobowiązuje, by dążyć do ideału, do bezkompromisowości, do pełnej realizacji swego człowieczeństwa - do czynów miłości. Żyjąc w wolnym kraju musimy zatem szukać pomysłu na życie, żeby czegoś dobrego w nim dokonać. Ale żeby tak się stało, człowiek musi nad sobą pracować, niejednokrotnie musi się ze sobą zmagać, odmawiać sobie czegoś, walczyć z lenistwem, wadami. Ma jednak szansę wygrać swe życie - i to jest coś, czego wam, młodym, trzeba zazdrościć.
Mając przed oczyma skarb, jakim jesteście, zdajemy sobie sprawę, jaka odpowiedzialność ciąży na pokoleniu starszych, aby nie zniszczyć dobra, które jest w Was! Nie można Was częstować złem, nie można zniszczyć Waszej wiary i pięknej młodości. Pismo Święte mówi, że temu, kto chciałby zniszczyć Wasze wewnętrzne piękno, Wasze sumienie i naturalną predyspozycję do dobra, lepiej by było uwiesić kamień młyński u szyi i rzucić w głębiny (por. Mk 9, 42). Tymczasem widzimy, że pustoszenie młodego człowieka, burzenie jego życia stanowi ogromny przemysł, bazujący na naturalnej potrzebie szukania czegoś nowego, na młodzieńczej naiwności, ludzkiej słabości.
Pamiętajcie więc: jesteście stworzeni na obraz Boży i, jako wchodzący w życie, macie niezwykłą szansę bycia blisko Boga. Trzeba tylko zapatrzeć się w Jezusa, zaufać Mu bezgranicznie i kierować się miłością do Niego. To wielka okazja dla was, Młodzi, przekonać się, że nie ma nic piękniejszego na świecie, niż Bóg, który „tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. (J 3, 16-17).
Pomóż w rozwoju naszego portalu