Reklama

Niedziela w Warszawie

Pomnik postawili fortelem

Niedziela warszawska 14/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

Katyń

Marcin Żegliński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WITOLD DUDZIŃSKI: - Jak to się stało, że czterech braci Melaków: Pan, i Pańscy bracia: Arkadiusz, Sławomir i Stefan zainteresowało się sprawą zbrodni katyńskiej, a potem zaangażowało się w działalność Komitetu Katyńskiego?

ANDRZEJ MELAK: - Zaczęło się od opowieści naszej ciotki o Katyniu. Zginął tam jej szwagier kapitan Rutkowski, służący w Suwałkach. Byliśmy wtedy w szkole podstawowej, ciotka zakazała nam powtarzać komukolwiek, to miała być nasza wspólna tajemnica. Potem, z czasem rozmawiając z dziadkami z ojcem, dowiadywaliśmy się szczegółów, tego, że nie była zbrodnia dokonana przez Niemców, lecz przez Sowietów. Że polskich żołnierzy wzięto do niewoli, a potem bezbronnych wymordowano w niewiadomych miejscach. Potem, gdy byliśmy już dorośli, opowiadał nam o sprawie ks. Wacław Karłowicz, żołnierz AK, kapelan powstańczego Starego Miasta, proboszcz parafii św. Wacława na Gocławku. Dzięki niemu mogliśmy zetknąć sie z literaturą na ten temat powstającą na Zachodzie i przemycaną do Polski, m.in. wspomnieniami „W cieniu Katynia” profesora Swianiewicza, który cudem uniknął kaźni. To u ks. Karłowicza na plebanii w drugiej połowie lat 70. pojawił się pomysł, żeby ofiary tego mordu, mordowane po raz drugi przez milczenie na temat ich losów, przywrócić zbiorowej pamięci.

- Najpierw powstał Krąg Pamięci Narodowej, a potem - też z inspiracji ks. Karłowicza i pańskiego brata Stefana - Komitet Katyński.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Początki były trudne, to był 1979 r., ale wkrótce wybuchła „Solidarność” i pojawiły się możliwości półlegalnego działania. I właśnie na lata 1980 i 1981 przypada apogeum działalności Komitetu. Komitet inspirował wydawanie publikacji dotyczącej zbrodni, ale postawił także - w tajemnicy przed władzami - pomnik. Zadecydowaliśmy o tym wkrótce po strajkach sierpniowych 1980 r., i uznaliśmy, że najlepszym miejscem będzie Dolinka Katyńska na Powązkach.

- Pomnik stanął w lipcu 1981 r. Tyle trwały przygotowania?

- Pomysł materializował się powoli, zaczęliśmy gromadzić poszczególne elementy tego pomnika, kupowane u różnych warszawskich kamieniarzy i różnych odlewników. Wszystko działo się w pełnej konspiracji, bo wiedzieliśmy, z kim, mimo odwilży w kraju, mamy do czynienia Zaprojektowali go ks. Wacław Karłowicz, Stanisław Soszyński, kiedyś naczelny architekt Warszawy i mój brat Arek. Materiał był gromadzony w garażu brata przy Olszynce Grochowskiej, tak trwały wiercenia, mocowanie liter, przygotowanie do montażu. Termin postawienia wyznaczyliśmy na 31 lipca 1981 r., w przeddzień rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Miejsce, gdzie miał stanąć, w pobliżu pomnika Gloria Victis, poświęconego powstańcom.

Reklama

- W tzw. dolince katyńskiej.

- Tak, tam składano co roku kwiaty, które ginęły, krzyże, które znikały. Postanowiliśmy, że musi tam stanąć coś trwałego. Z obserwacji wynikało, że na Powązki wjeżdżają bez kontroli tylko śmieciarki. Brat Sławek zorganizował dwa samochody z kontenerami na śmieci. Załadowaliśmy elementy pomnika, które zostały wwiezione na cmentarz. Pomagali nam umówieni koledzy, z różnych środowisk i z różnych stron Polski, byli tam m.in. studenci z Krakowa i Lublina. W jakieś dwie godziny, bez próby generalnej, pomnik stanął w całej krasie. Mierzył blisko 4 metry.

- Nikt nie przeszkadzał w stawianiu?

- Nie, choć po kwadransie pojawił się kierownik cmentarza i jak zobaczył, co robimy, zaczął nas przestrzegać i straszyć. Po jakimś czasie pojawili się smutni panowie z SB, ale już zebrała się spora grupa ludzi odwiedzających cmentarz. Odśpiewaliśmy hymn, Boże coś Polskę i wykonaliśmy pamiątkowe zdjęcia. Ludzie szybko dowiedzieli się, co robimy, od razu pojawiły się pod nim kwiaty. Stefan pojechał do katedry warszawskiej, gdzie odbywała się Msza św. w przededniu rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego i tam opowiedział o postawieniu pomnika. Kto nie był leniwy, pojechał na Powązki, miał szanse pomnik zobaczyć. Kto odłożył to na następny dzień, już nie zobaczył, bo w nocy, pomnik przez nieznanych sprawców został zdemontowany ciężkim sprzętem. Następnego dnia nie było śladu, pozostało tylko zryte pole i dół po pomniku. Został wywieziony przez SB, jak się potem dowiedzieliśmy, na wniosek ambasady sowieckiej.

- Pomnik aresztowano na wiele lat.

- W sumie na czternaście lat. Po ośmiu latach, w 1989 r. został podrzucony pod cmentarz. W międzyczasie władze PRL znaleźli artystę, który zgodził się na postawienie fałszywki, miał nieograniczone fundusze. Na tym pomniku zakłamywano prawdę: „Oficerom polskim pomordowanym w ziemi katyńskiej przez hitlerowców w 1941 r.”. Ludzie go zamalowywali, zaklejali. W 1995 r. po wielu staraniach zapadła decyzja prezydenta Warszawy, że można te fałszywkę rozebrać i postawić historyczny pomnik. Fałszywkę w jeden dzień zdemontowaliśmy. Ale gdy zaczęliśmy montować nasz, patrzę, biegnie dyrektor cmentarza, wymachując jakimś pismem, czy telegramem, przestraszony, krzyczy, że wstrzymano budowę. My mówimy, że mamy zgodę. A on na to, ze roboty mają być przerwane na życzenie premiera Oleksego i marszałka sejmu Borowskiego. Pytam: którą ma pan godzinę na faksie? On: 11.53. Ja: A na moim zegarku jest 11.50. Udało się go przekonać, że nie zdążył nam wręczyć pisma o czasie. No i pomnik zamontowaliśmy.

- Znów fortelem.

- Wie pan to szersza kwestia, bo walka tych, którzy stawiali wyraźny opór przed uczczeniem ofiar Katynia nie skończyła się wraz z PRL-em. Nawet w latach 90. uniemożliwiano postawienie tego pomnika i do ostatniej chwili trwała o to walka. Do tej pory są tacy, którzy blokują ujawnienie prawdy o Katyniu. A dowodem na to, jak są mocni, niech będzie fakt, jest fakt, że obok naszego pomnika ustawiono tamtą fałszywkę, na której w międzyczasie zmieniono datę zbrodni z 1941 na 1940 rok. W 1995 r. zdecydowano, że będą stały obydwa pomniki. I do dziś stoją.

* * *

Komitet Katyński

Komitet Katyński powstał we wrześniu 1979 r. podczas spotkania na plebanii warszawskiego kościoła św. Wacława, z inicjatywy ks. Wacława Karłowicza i Stefana Melaka, a deklarację założycielską podpisało 19 osób. Celem komitetu było upamiętnienie ofiar Zbrodni Katyńskiej. Od początku, aż do tragicznej śmierci w kwietniu 2010 r. w katastrofie pod Smoleńskiem był Stefan Melak. Prezesem Komitetu został jego brat Andrzej.

Z inicjatywy komitetu w 1981 r. na Powązkach wzniesiono pierwszy w Polsce pomnik ofiar zbrodni katyńskiej, usunięty przez SB już następnego dnia. W latach 80. Komitet Katyński publikował konspiracyjnie opracowania dotyczące Katynia. W 1984 r. komitet zaczął przyznawać symboliczny krzyżyk za działania na rzecz niepodległości. Jako pierwszy odznaczony został ks. Jerzy Popiełuszko.

Od 1989 r. roku komitet działa legalnie. Podejmuje liczne inicjatywy, m.in. upamiętnienie ofiar przez tablice pamiątkowych, krzyże w miejscach straceń, publikacje, organizuje spotkania i konferencje dotyczące losów Polaków na Wschodzie. Domaga się ujawnienia pełnej prawdy o Katyniu, uznania zgładzenia polskich oficerów za zbrodnię ludobójstwa, przekazania Polsce dokumentów z archiwów rosyjskich, pośmiertnego awansowania zamordowanych oficerów. To na wniosek Komitetu IPN podjął w 2004 r. decyzję o wszczęciu - wciąż trwającego - polskiego śledztwa katyńskiego. W 2010 r. komitet otrzymał nagrodę Kustosza Pamięci Narodowej.

wd

2013-04-05 14:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pamiętajmy o Katyniu

W związku z 80. rocznicą zbrodni katyńskiej Instytut Zagłębia Dąbrowskiego działający przy Pałacu Schoena Muzeum w Sosnowcu przygotował wystawę poświęconą sosnowieckim ofiarom tego mordu.

Prawdę trzeba ciągle i od nowa powtarzać: w Katyniu, Miednoje czy Charkowie mordercy – funkcjonariusze NKWD zabili na rozkaz najwyższych władz Związku Sowieckiego tysiące polskich jeńców oficerów, przedstawicieli elit naszego narodu.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Czy możemy się tak przygotować by te testy zdać pomyślnie, by one nas nie rozbiły?

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję