Otwarcia zjazdu dokonał gospodarz miejsca Andrzej Mazur, wójt gminy Sawin, który powitał zebranych w Zespole Szkół w Sawinie i wyraził radość, że tak wiele osób, kierując się miłością do małej ojczyzny, przybyło do swojej rodzinnej miejscowości. Ci, którzy tutaj przyszli na świat, chodzili do szkoły, podejmowali pierwszą pracę, zakładali rodziny, nie zapominają o swoich korzeniach. Wójt życzył zgromadzonym, by przynależność do społeczności sawińskiej napawała ich zawsze radością i była powodem do dumy. Do uczestników 4. zjazdu słowo skierowali również poseł Beata Mazurek, senator Józef Zając oraz wicemarszałek województwa lubelskiego Krzysztof Grabczuk. Wyrażali oni uznanie dla tego typu inicjatywy. - Mimo upływającego czasu i zmiany miejsca zamieszkania, to już sama nazwa miejscowości powoduje u wielu szybsze bicie serca, dlatego godny pochwały jest powrót do korzeni - usłyszeli uczestnicy zjazdu. W imieniu gości głos zabrał Marek Sawka, który przybył ze Szczecina. Nie kryjąc wzruszenia, podziękował za możliwość spotkania się wielu osób, których łączy Sawin.
Reklama
Hubert Wiciński, przewodniczący rady gminy wraz z wójtem wręczyli podziękowania i dowody uznania dla osób, które z dumą mówią o Sawinie i rozsławiają miejscowość po całej Polsce. Adresy złożono na ręce Kazimiery Błaszczyńskiej, Antoniego Mroczka, Zbysława Szymczaka, Marka Mirosława Dederko i Stanisława Błaszczuka. Okolicznościowe adresy przygotowano również dla Bogdana Karpiuka - prezesa Ogólnopolskiego Klubu Sawiniaków z Lublina oraz dla Krzysztofa Kulawczuka i Józefa Szalusia za wkład w dzieło kultury gminy Sawin, za wspieranie inicjatyw kulturalnych oraz za działalność zespołu „Wrzos”. Swoistym podziękowaniem dla wszystkich, którzy noszą w swoim sercu cząstkę Sawina, był występ dzieci i młodzieży. Uczniowie pod kierunkiem: Anny Greguły, Jolanty Greguły, Barbary Sokół-Dobrzańskiej, Beaty Siarnik oraz Anny Błaszczuk zabrali uczestników zjazdu w sentymentalną podróż do źródeł. Słowem mówionym i śpiewanym oraz tanecznym krokiem bawili oraz wzruszali. Warto zaznaczyć, że Leszek Wacewicz napisał wiersze o Sawinie, które deklamowali w czasie występu jego wnukowie - uczniowie sawińskiej szkoły.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kolejnym punktem zjazdu była Msza św. sprawowana na sawińskim cmentarzu. Proboszcz ks. kan. Andrzej Doliński pytał stojących nad grobami swoich bliskich o to, jakie wartości zabrali z ziemi sawińskiej. Po Eucharystii przedstawiciele samorządu złożyli wieńce przy symbolicznej mogile poświęconej powstańcom styczniowym. Później wójt gminy zaprosił uczestników spotkania na wycieczkę po gminie.
W historię 4. Ogólnopolskiego Zjazdu Sawiniaków wpisały się również obchody 13. nocy świętojańskiej. Część artystyczną rozpoczęły występy dzieci i młodzieży z Zespołu Szkół w Sawinie. Potem prezentowali się soliści i zespoły ludowe (Jadwiga Majówka, Albina Dmitruk, Jadwiga Kendzierawska, zespół „Jarzębina” z Czułczyc i zespół „Wrzos”). Gwiazdą wieczoru były zespoły „Capella Soboll” oraz kabaret OT.TO. Ciekawym wydarzeniem sobótki był „fire show” w wykonaniu zamojskich artystów oraz pokaz sztucznych ogni.
W niedzielę sawiniacy zgromadzili się w kościele parafialnym na Eucharystii, a po niej w szkole rozpoczęła się sesja popularnonaukowa nt. „150. rocznica wybuchu Powstania Styczniowego - ślady powstania na ziemi sawińskiej” oraz „Wśród ofiar katyńskich byli też Sawiniacy”. Sesję poprowadził Hubert Wiciński, historyk i regionalista. Jako pierwszy głos zabrał płk. Zbysław Szymczak, który przedstawił militarny aspekt powstania na przykładzie bitwy pod Żyrzynem i Malinówką. Marek Mirosław Dederko wyjaśniał, dlaczego śpiewa się pieśń o Kazimierzu Bogdanowiczu, dr Grzegorz Jacek Pelica mówił o unikatowych dokumentach powstania styczniowego, H. Wiciński wskazał, w jaki sposób kultywowana jest tradycja powstania styczniowego na terenie gminy Sawin, a Stanisław Błaszczuk przedstawił sylwetki sawiniaków, którzy zginęli w Katyniu.
Na zakończenie zjazdu Janina Mazurek i Bolesław Błaszczuk odsłonili pamiątkową tablicę. W pamięci uczestników spotkania zostały słowa Janusza Kondratowicza, towarzyszące przebiegowi 4. zjazdu: „Gdy los cię rzuci gdzieś w daleki świat, gdy zgubisz szczęście swe i poznasz życia smak, zatęsknisz do rodzinnych stron i wrócisz tu, wrócisz, gdzie twój dom”.