Reklama

Niedziela Wrocławska

Wrocław pod presją radykalnej lewicy

Nazwisko prof. Zygmunta Baumana pojawiało się ostatnio w lokalnych mediach dość często, głównie za sprawą dwóch wydarzeń: zamieszek podczas wykładu Profesora na Uniwersytecie Wrocławskim oraz planu uhonorowania prof. Baumana tytułem doktora honoris causa Dolnośląskiej Szkoły Wyższej. Specjalnie dla „Niedzieli Wrocławskiej” sprawę komentuje poseł Kazimierz Michał Ujazdowski

Niedziela wrocławska 42/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

Wrocław

Marta Wilczyńska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wrocław na naszych oczach pada ofiarą ideologicznej zawziętości radykalnej lewicy. Miastu chwalonemu dotąd za otwartość i europejskość przypisuje się odpowiedzialność za tolerowanie postaw rasistowskich i ksenofobicznych. Wyrazem siły tych postaw mają być protesty NOP podczas wykładu profesora Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. Zacznijmy zatem od podstawowych faktów i zasad.

Wrocław był i jest miastem tolerancyjnym. Opinię tę bez wahania można odnieść w stosunku do Polski. Postawy ksenofobiczne znajdują się na marginesie życia społecznego. Prawa mniejszości narodowych respektowane są w zakresie większym niż w Niemczech i we Francji. Wedle statystyk ministerstwa sprawiedliwości skazania za przestępstwa publicznego znieważenia osób z powodów przynależności narodowej, rasowej czy wyznaniowej należą do rzadkości, w 2011 r. wydano 50 wyroków w skali całego kraju.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zakłócanie wykładów akademickich w polskich uczelniach należy do rzadkości. Ludzie cywilizowani nie mogą tych aktów tolerować bez względu na profil ideowy wykładowcy. Chciałbym, aby sale wykładowe były miejscem nieskrępowanej dyskusji. Profesor Bauman i jego uczniowie mają prawo do swobody wypowiedzi. Ale w sporze o profesora Baumana i wizerunek Wrocławia nie chodzi o obronę wolności nauki i swobody wymiany opinii. I to nie tylko dlatego, że do blokowania sal wykładowych i ataków na naukowców dochodziło nieraz z inicjatywy ugrupowań skrajnie lewicowych. Wypada przypomnieć, że w maju ’68 ugrupowania lewicowe sparaliżowały funkcjonowanie uniwersytetów, traktując je jako instytucje zepsutego burżuazyjnego świata.

Ideologiczny projekt

Podstawowe znaczenie ma inny fakt. Radykalna lewica chce wykorzystać sprawę profesora Baumana do narzucenia własnego projektu ideologicznego i gruntownego przekształcenia polskiego życia publicznego. W tej kwestii można mówić o ciągłości działań tego środowiska, albowiem od kilku lat Wrocław jest terenem ideologicznej ekspansji radykalnej lewicy. Chyba najbardziej wymowne było powierzenie w 2011 roku „Krytyce Politycznej” organizacji Europejskiego Kongresu Kultury we Wrocławiu. Kongres Kultury powinien być znakomitą okazją do zaprezentowania polskiego głosu w europejskiej debacie intelektualnej. Polska ze swoją ciekawą kulturą romantyczną, silnym przywiązaniem do wolności i chrześcijaństwa, ale też interesującymi dokonaniami awangardy XX-lecia (z niemałym udziałem Wrocławia) czy doświadczeniem zmagań z totalitaryzmami jest interesującym przypadkiem na mapie kulturalnej Europy. Tymczasem zacietrzewienie ideologiczne spowodowało, że na Kongres nie zaproszono właściwie nikogo spoza środowisk lewicy.

Reklama

Kongres Kultury

Poza ramami Kongresu znalazła się nie tylko kwestia wkładu kultury polskiej w dzieje Europy, ale wielkie współczesne zagadnienia, jak kondycja cywilizacji Zachodu, zagrożenia nawrotem totalitarnych ideologii czy żywotność dziedzictwa chrześcijańskiego. Logika Kongresu eliminowała to, co w kulturze żywe i istotne, aideologiczne albo zakorzenione w nielewicowych nurtach ideowych. W roku beatyfikacji Jana Pawła II jego dorobek był ukrywany pod presją politycznej poprawności, a myśliciele zakorzenieni w chrześcijańskiej tradycji byli nieobecni. Przypomnieć trzeba, że wykład otwierający Kongres wygłosił nie kto inny niż profesor Bauman. Kongres nie był ani atrakcyjny intelektualnie, ani nie stał się okazją do prezentacji tego co najbardziej wartościowe w kulturze polskiej. Minister Zdrojewski popełnił ciężki błąd, zgadzając się na zubożenie Kongresu i szczególne uhonorowanie profesora Baumana. Nie można bowiem, organizując tak prestiżową dla polskiej kultury imprezę, abstrahować od związków profesora Baumana z służbami bezpieczeństwa państwa komunistycznego w jego najbardziej zbrodniczej fazie. Trzeba podkreślić, że istnieje zasadnicza różnica między swobodą wypowiedzi naukowej, której powinniśmy zdecydowanie bronić przed wszelkimi aktami agresji, nawet jeśli nie podzielamy głoszonych poglądów, a preferowaniem przez władze publiczne ludzi związanych ze służbami specjalnymi państwa komunistycznego. Niepodległe i demokratyczne państwo nie może honorować ludzi odpowiedzialnych za gwałcenie praw człowieka i za zbrodnie popełnione na ludziach walczący o wolność Polski. Piszę w tej chwili o czymś absolutnie podstawowym, o fundamencie wolnej Polski. Przypomnieć wypada, że obowiązująca Konstytucja podkreśla różnicę między niepodległą Rzeczypospolitą a dyktaturą komunistyczną i wyraża wdzięczność tym, którzy walczyli o wolność Ojczyzny. Dlatego też w żadnym razie nie mogę przejść obojętnie nad współpracą władz publicznych z profesorem Baumanem. Trudno pojąć, dlaczego prezydent Dutkiewicz przedstawił profesora Baumana jako szczególnego gościa Wrocławia. Każdy, kto kocha wolność i zna jej cenę, nie może honorować ludzi odpowiedzialnych za zło wyrządzone przez komunistyczny totalitaryzm.

Reklama

Prawica postawiona w stan zagrożenia

Trudno nie dostrzec celów projektu ideologicznego radykalnej lewicy. Podstawową normą życia publicznego ma być walka z zagrożeniem nacjonalistycznym i tradycyjnymi wartościami, które w oczach lewicy są odpowiedzialne za pojawianie się postaw ksenofobicznych. W żadnym razie nie chodzi o zagrożenie ze strony NOP, które znajduje się na marginesie polskiego życia publicznego we Wrocławiu i w całej Polsce. Chodzi o ekspansję ideologiczną i postawienie w stan oskarżenia, ugrupowań prawicowych, wszystkich środowisk konserwatywnych i samego Kościoła. Polska wyznająca tradycyjne wartości ma czuć się winna krzewieniu postaw nacjonalistycznych. Nacjonalizmem ma być już sama silna obecność poglądów tradycyjnych w polskich życiu publicznym. Za nacjonalizm uznaje się uroczystości upamiętniające tragedię smoleńską. Wyrazem ksenofobii ma być sprzeciw wobec przywilejów prawnych dla związków partnerskich, choć takiego zarzutu nikt poważny nie stawia tym politykom we Francji i Niemczech, którzy przeciwstawiają się pomysłom sprzecznym z prawami rodziny. Jednym słowem prawdziwym celem kampanii przeciw nacjonalizmowi i ksenofobii nie jest potępienie postaw skrajnych, lecz wykluczenie środowisk broniących tradycyjnych i chrześcijańskich podstaw ładu społecznego. Jest tu ciągłość języka propagandy z najgorszym okresem w powojennych dziejach Polski. W okresie stalinowskim AK, Kościół i środowiska opozycyjne wobec władzy potępiano jako faszystowskie i nacjonalistyczne.

Reklama

Odzyskiwanie terenu

W latach 90. radykalnej lewicy nie udało się ukształtować polskiego życia publicznego. Prowadzona w tamtym czasie kampania antychrześcijańska napotkała na opór opinii publicznej i środowisk prawicowych. Radykalna lewica musiała pogodzić się z obecnością wartości chrześcijańskich, obecnością religii w szkole, respektem dla praw rodziny i małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Dziś chce odzyskać ponownie teren i dokonać przekształceń w polskim życiu publicznym. Kampania przeciw nacjonalizmowi ma ułatwiać to zadanie. PO, która w ostatnim czasie wyraźnie przesuwa się na lewo, stała się efektywnym narzędziem wcielenia w życie planów lewicy. Świadczą o tym decyzje ministra Zdrojewskiego i Sienkiewicza. Ten pierwszy aktywnie wspiera finansowo środowiska lewicowe, drugi podejmuje kampanię przeciw nacjonalizmowi wespół z „Krytyką Polityczną”.

Doprawdy władze Wrocławia powinny zrozumieć, że uczestnictwo w tym projekcie przyniesie szkody Polsce i samemu Wrocławiowi. Ludzie radykalnej lewicy każą prezydentowi Dutkiewiczowi tłumaczyć się z efektów walki z nacjonalizmem, tak jakby był to centralny problem miasta. W takich warunkach nie sposób bronić dobrego imienia miasta. Podmiotowość władz miasta wobec agresji środowisk lewicowych jest też warunkiem ukazania wkładu Wrocławia w dzieje Polski i Europy. W żadnym razie nie da się tego zaprezentować w języku radykalnej lewicy. Wrocław zawdzięcza swą wyjątkowość szczególnemu stopowi umiłowania wolności i kultury chrześcijańskiej. Został ukształtowany przez ludzi z Kresów, którzy przenieśli na Ziemie Zachodnie dziedzictwo kulturowe Lwowa i Wilna naznaczone otwartością i pragnieniem wolności. Doświadczyli na własnej skórze zła, które wyrządził komunizm. To oni odegrali ogromną rolę w budowie cywilizacyjnego i kulturowego dorobku Wrocławia i Dolnego Śląska. Trudno zrozumieć historię Wrocławia bez znajomości roli Kościoła w czasach powojennych. W tym miejscu nie można nie wspomnieć o kardynale Kominku, autorze słynnego Orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich, które było jednym z najbardziej doniosłych aktów przełamywania podziału Europy. Wreszcie trzeba podkreślić, że Wrocław był najsilniejszym ośrodkiem solidarnościowego oporu w latach 80. Polski Wrocław zawsze był miastem przyjaznym przybyszom i otwartym na świat. Doświadczył rasizmu i ksenofobii w czasie niemieckiego panowania w latach trzydziestych ubiegłego wieku, nigdy w okresie, gdy Polacy byli gospodarzami miasta. Dlatego też ze spokojem i poczuciem dumy z polskich dokonań we współczesnym Wrocławiu trzeba przeciwstawić się agresji ideologicznej radykalnej lewicy.

2013-10-18 11:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Siemieniewski ordynariuszem diecezji legnickiej

[ TEMATY ]

Wrocław

bp Andrzej Siemieniewski

archidiecezja wrocławska

Agnieszka Bugała

Bp Andrzej Siemieniewski

Bp Andrzej Siemieniewski

Bp Andrzej Siemieniewski, dotychczasowy biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej, został mianowany ordynariuszem diecezji legnickiej. Taką decyzję ogłosiła 28 czerwca Stolica Apostolska.

Jednocześnie Ojciec Święty Franciszek przyjął rezygnację biskupa Zbigniewa Kiernikowskiego z posługi biskupa legnickiego. Bp Andrzej Siemieniewski urodził się 8 sierpnia 1957 roku we Wrocławiu. Został wyświęcony na kapłana 1 czerwca 1985 roku we Wrocławiu, mianowany biskupem 5 stycznia 2006 roku, konsekrowany 11 lutego 2006 roku.

CZYTAJ DALEJ

Projekt zmian kodeksu karnego: zakazana dyskryminacja m.in. ze względu na tożsamość płciową i orientację seksualną

2024-03-27 20:19

[ TEMATY ]

prawo

Adobe Stock

Na stronach RCL opublikowano projekt ministerstwa sprawiedliwości nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada rozszerzenia katalogu przesłanek zakazanej dyskryminacji o kwestie płci, tożsamości płciowej, wieku, niepełnosprawności oraz orientacji seksualnej.

Na stronach rządowego Centrum Legislacji opublikowany został projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny, który - jak zapowiada ministerstwo sprawiedliwości - ma wzmocnić ochronę przed przestępczymi zachowaniami motywowanymi przesłankami dyskryminacyjnymi ze względu na niepełnosprawność, wiek, płeć, orientację seksualną i tożsamość płciową.

CZYTAJ DALEJ

Zobaczyć Chrystusa w bliźnim

2024-03-28 19:26

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W Wielki Czwartek przy wielkanocnym stole w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Tarnobrzegu spotkali się ludzie starsi, samotni i bezdomni.

Wydarzenie rozpoczęło się od życzeń pana Dariusza Bożka, prezydenta miasta, który podkreślił, że Wielkanoc jest świętem radości i miłości, mimo, że poprzedza ją śmierć Chrystusa. Jednak to nie ona zwyciężyła, lecz życie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję