Reklama

List do Pana Boga

Fragmenty 75-stronicowego listu przysłanego na konkurs „List w Roku Wiary – przekazujmy Ewangelię”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Panie, Boże mój, potrzebuję usprawiedliwienia przed Tobą, który wiesz wszystko. Moje życie go potrzebuje. Jesteś ze mną zawsze, ja jednak nie zawsze podążałam za Tobą, nawet kiedy Cię już poznałam.

Wiedziałam: J e s t e ś, a opuściłam Cię. Nie dla bezbożnego życia, ale dla poznania poza Tobą. Błądziłam... Należałam jednak do Ciebie, i odszukałeś mnie, Doskonałości!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niczym nie zasłużyłam, nie byłam Tobie posłuszna, nie próbowałam nawet być po Twojej stronie, nie miałam odwagi.

W całej swojej dobroci obdarzyłeś mnie życiem po raz drugi, Panie mój, wszystko moje! Jesteś przy mnie! (...)

Nie było przy mnie ludzi, którymi mogłeś, Boże, się posłużyć, ale zbliżałam się do Ciebie. Pamiętam Wielki Tydzień, ciepłą wiosnę i ogromne wzruszenie, przejmujące przeczucie. Ja, łupina bez steru, płynęłam ku Tobie, z Twojej woli, dzięki Tobie i dla Ciebie.

Naucz, ucz, uczyń uważną, bym nie przeoczyła Miłości w maleńkim. By nikt, kto ode mnie zależy, ode mnie pragnie, nie odchodził z pustką w sercu, bym nie raniła. Bym czułości serca dla siebie tylko nie zachowała. Im więcej oddaję, tym więcej od Ciebie otrzymuję. Po cóż więc zostawiać dla siebie cokolwiek?

Cóż miłego przewyższy Twój dar? Dar życia doczesnego, dar życia przyszłego, dar życia rozmiłowanego w Twojej Miłości? Nic, nic!

Mów za mnie, kiedy słów dobrych mi brak. Milcz wymownie, kiedy ja nie potrafię. Bądź napomnieniem, kiedy nie wiem, co we mnie dobre, co we mnie leniwe.

Miłość rozsiewaj, pomnażaj, promieniuj miłością, rozświetlaj.

Rozmiłuj wszystkie nieużytki, ugory.

Spraw, bym gniewać się nie umiała, raczej w smutku odpór złu czyniła, odwracała się, blisko nie dopuszczała... i w radości oczekiwała serca pojmowania i rozumienia sprawiedliwego.

Radości ciała, jak łatwą jesteś do przyjęcia. Taką bądź dla duszy: Miłością prostą, miłą, przyjmowaną z całą powagą; ze swym stróżowaniem, z męstwem i pięknem odwagi.

Reklama

W Tobie nie ma poniżonej, utyskującej starości, ale jest chwała wieku, mądrość czasu, życie w przeszłości niezmarnowane, życie z przyszłością.

Wybrałeś mnie, Panie, abym wierzyła bez zastrzeżeń, ufała bez granic, ukochała Ciebie miłością, której nazwać nie potrafię. (...)

Twoja miłość nie pozwoliła mi daleko odejść.

Cierpiałam niepokoje, szukając Twojej dobroci tam, gdzie jej być nie mogło. Błąkało się moje serce w łupince bez steru. Choć puste były moje poszukiwania, bez dzieł pozostawały starania, choć opieszała byłam, Ty dawałeś mi znaki, że nie zapomniałeś o mnie. Gdy, chociaż bez wiary, robiłam właściwy krok w Twoją stronę, Ty na mnie oczekiwałeś.

A kiedy już wiedziałam: Jesteś – potrzebowałam czasu na powrót. Musiałam się przygotować; wymieść zakamarki duszy, by Ciebie przyjąć i zatrzymać, powiększyć objętość wnętrza. Musiałam stać się domem dla Ciebie, Prawdo. Jedyna. Zostawić wszystko, uprzątnąć wszystko, by cała Twoja łaska mogła na mnie spłynąć, bo jak dziecko tyle przyswoję, ile mi przydzielisz.

Anna

PS List ten pisałam przez ostatnie 3 lata, ukończyłam go w październiku 2012 r. Pisałam z tą intencją, aby moja, dziś 10-letnia, córka miała możliwość w dorosłym życiu dowiedzieć się, co dla mnie było najważniejsze.

2013-11-26 12:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rosjanie uwięzili ukraińskich redemptorystów [Wywiad]

2024-04-30 09:22

materiał własny

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z ks. Witalijem Porowczukiem, który opowiada o ciężkiej sytuacji ukraińskich jeńców w Rosji, trosce o to, aby wymieniać wszystkich jeńców ukraińskich na rosyjskich i rosyjskich na ukraińskich, o więzionych księżach, w tym dwóch ukraińskich redemptorystach oraz o tym, w jakich warunkach, przypominające sowieckie gułagi, przebywają ukraińscy jeńcy.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Ofiara za wiarę

2024-04-30 16:08

Mateusz Góra

    Kościół katolicki obchodzi 29 kwietnia Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego podczas II wojny światowej.

    Adolf Hitler wydał 12 września 1939 r. rozkaz całkowitej eksterminacji duchowieństwa polskiego. To polecenie sprawiło, że wielu kapłanów, zakonników i sióstr zakonnych trafiło do niemieckich obozów koncentracyjnych, na skutek czego wielu z nich straciło życie. Najwięcej duchownych przebywało i zginęło w obozie koncentracyjnym w Dachau. Obóz wyzwolono 29 kwietnia i właśnie pod tą datą obchodzi się dzień pamięci kapłanów, zakonników i sióstr zakonnych, którzy zginęli podczas II wojny światowej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję