Dlaczego Różaniec jest uważany za modlitwę skuteczną? Nie tylko dlatego, że wraz z nami modli się Maryja, którą prosimy o wstawiennictwo w naszych biedach, ale również a może przede wszystkim dlatego, że to modlitwa słowem Bożym. Wraz z archaniołem Gabrielem i św. Elżbietą pozdrawiamy Maryję i świadomie lub nie powtarzamy tekst pochodzący z Biblii. Odmawiając Różaniec, modlimy się także słowami, których nas nauczył sam Jezus.
Prośba z nieba
Co raz to słyszymy o kolejnych inicjatywach, podejmowanych przez Kościół, ale i przez społeczności wiernych świeckich, którzy na Różańcu opierają swoją formację, na Różańcu wypraszają cuda dla swoich bliskich, a także w tej modlitwie widzą drogę do przemian zarówno społecznych, jak i politycznych. Jednak żadna z tych inicjatyw nie powinna przesłonić nam faktu, że prośbę o codzienne odmawianie Różańca kieruje do nas nie kto inny, jak sama Maryja. To prośba z nieba. I nie powinniśmy jej lekceważyć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
O codzienne odmawianie Różańca Maryja prosiła, objawiając się pastuszkom z Fatimy. Zauważmy, że Maryja o codzienny Różaniec prosi trójkę małych dzieci mówi ks. dr Krzysztof Czapla SAC, dyrektor Sekretariatu Fatimskiego na Krzeptówkach w Zakopanem. Ona wcale nie każe im iść do biskupów ani nie chce, by organizowały jakieś przedsięwzięcia, ale pragnie, by codziennie modliły się na Różańcu. Tylko tyle. Trzeba pamiętać, że gdy zaczynają się objawienia w Fatimie, trwa I wojna światowa. Maryja powierza losy Portugalii właśnie tym małym dzieciom Hiacyncie, Łucji i Franciszkowi. Możemy więc próbować właśnie w ten sposób odczytywać wezwanie Maryi wziąć się za codzienne osobiste odmawianie Różańca. Jeśli Pan Bóg będzie chciał, to sam doprowadzi do powstania nowych dzieł. Ale to trzeba zostawić już Jemu. Różaniec ma wielką moc tak wielką, że dzieją się cuda. Jest on potęgą nie z ludzkiej intencji, ale dlatego, że jest wezwaniem Bożym mówi ks. Czapla.
Pięć pierwszych sobót
Matka Boża w Fatimie mówi jednak o czymś więcej niż tylko o Różańcu. Prosi nas o wynagradzanie za grzechy i zniewagi dokonywane przeciwko Jej Niepokalanemu Sercu. Służyć temu mogą konkretne działania podejmowane w pięć kolejnych pierwszych sobót miesiąca.
Dlaczego akurat pięć? dopytuję.
Kiedy o to samo zapytał s. Łucję jej spowiednik, odpowiedziała mu wówczas, że chodzi o wynagrodzenie za pięć głównych grzechów, które ranią Niepokalane Serce Maryi tłumaczy ks. Krzysztof Czapla. Te zniewagi to: brak wiary w Niepokalane Poczęcie Maryi, w to, że jest Ona dziewicą, oraz w to, że jest Matką Boga. Czwartą zniewagę stanowi fakt, że w serca dzieci wszczepia się niechęć do Maryi jako Matki Boga i ludzi, a piątą to, że profanuje się Jej święte wizerunki.
Symboliczna profanacja
Reklama
9 grudnia 2012 r. Cudowny Obraz Matki Bożej Jasnogórskiej został sprofanowany przez mężczyznę, który próbował oblać wizerunek Maryi czarną mazią. Wydaje się to nie tylko smutnym wydarzeniem, ale i pewnym symbolicznym skierowaniem naszej uwagi na potrzebę wynagradzania Niepokalanemu Sercu Maryi mówi ks. Czapla. Wszak 8 grudnia obchodzimy uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, a 10 grudnia 1925 r. w Fatimie miało miejsce objawienie dotyczące pierwszych sobót miesiąca. Obok wydarzenia na Jasnej Górze przeszliśmy dość obojętnie, ale wydaje się, że powinniśmy wracać do tego i uświadamiać sobie i innym tę potrzebę przepraszania Maryi podkreśla Ksiądz Dyrektor.
Żeby to robić w szczerości serca, trzeba sobie uświadomić, że czcimy nie tylko obraz czy figurę, ale osobę Maryi, która jest człowiekiem z krwi i kości, i która faktycznie cierpi z powodu naszych złych uczynków. Jest to tym bardziej aktualne, że akty profanacji zdarzały się i później, jak choćby niedawno w Kalwarii Pacławskiej.
Z wiarą i miłością
Wielu ludzi odprawia pierwsze soboty miesiąca mówi ks. Czapla. Brakuje jednak jednolitego przygotowania do tych dni i przeżywanie ich nie wygląda tak samo w poszczególnych parafiach. A Maryja daje nam konkretne wskazówki: przystąpienie tego dnia (lub wcześniej) do sakramentu pokuty i pojednania, Eucharystia i Różaniec przeżyty w duchu wynagrodzenia oraz 15-minutowa medytacja związana z rozważaniem jednej wybranej bądź wszystkich tajemnic różańcowych. Są i tacy, którzy odprawiają pierwsze soboty bezmyślnie i bezdusznie. Pan Jezus mówił s. Łucji, że lepiej odprawić ich mniej, ale z wiarą i miłością mówi Dyrektor Sekretariatu Fatimskiego. Sercem objawień są pierwsze soboty miesiąca, a Jasna Góra, gdzie miała miejsce profanacja, jest tym bardziej symboliczna, że to tu właśnie zrodziła się polska duchowość fatimska, pierwsze soboty. Tutaj także zawierzyliśmy się Niepokalanemu Sercu Maryi.
Kropla historii
Reklama
Zanim jednak wrócimy na Jasną Górę, przenieśmy się na chwilę do Portugalii. W 1931 r. mija rok od zatwierdzenia przez Kościół objawień w Fatimie. Wtedy też Portugalia poświęca się Niepokalanemu Sercu Maryi, o co prosiła sama Matka Boża w objawieniach. Jest to także rodzaj dziękczynienia za nie. Niedługo potem w sąsiedniej Hiszpanii wybucha wojna domowa, która jednak nie dociera do Portugalii. Miejscowi biskupi piszą do Piusa XI, że to cud.
25 stycznia 1938 r. na niebie pojawia się zorza polarna, która według objawień z 1917 r. jest zapowiedzią wojny. W 1938 r. Portugalia ponownie więc zawierza się Maryi i do końca wojny zachowuje neutralność. Wojna praktycznie nie dotyka tego kraju. To dowód dla innych narodów na to, że warto poświęcić się Niepokalanemu Sercu Maryi mówi s. Łucja w roku 1940. Skąd zakonnica mogła w tym czasie wiedzieć, że w Portugalii nie będzie wojny? pyta retorycznie ks. Czapla.
Kolejny papież Pius XII 8 grudnia 1942 r. poświęca cały świat Niepokalanemu Sercu Maryi. Sceptycy rolę Maryi będą negować mówi ks. Czapla. Nie zmieni to jednak faktu, że po tym wydarzeniu wiele przełomów w działaniach wojennych dokonuje się w święta maryjne: 2 lutego 1943 r. przełom w bitwie pod Stalingradem, 13 maja 1943 r. kapitulacja ostatnich oddziałów niemiecko-włoskich w Afryce, 8 września 1943 r. przejście Włoch na stronę aliantów, 15 sierpnia 1945 r. kapitulacja Japonii.
Powojenne zawierzenie
Po zakończeniu II wojny światowej prymas Polski August Hlond, poruszony poleceniem papieskim, by zawierzać poszczególne kraje Niepokalanemu Sercu Maryi, przygotowuje wraz z Episkopatem akt poświęcenia Polski. Dzieje się to etapami i ma być fundamentem dla odbudowującego się po wojnie kraju. W Wielkim Poście 1946 r., po liście biskupów, Niepokalanemu Sercu Maryi poświęcają się rodziny. W niedzielę po uroczystości Nawiedzenia Maryi Panny (7 lipca) wszystkie polskie parafie, a 15 sierpnia, w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej, biskupi dokonują aktu poświęcenia swoich diecezji. Kulminacją poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi staje się 8 września uroczystość Narodzenia Matki Bożej na Jasnej Górze. Wtedy to ślubujemy Maryi codzienne odmawianie Różańca i równolegle obiecujemy wynagradzać za grzechy Jej Niepokalanemu Sercu w pierwsze soboty miesiąca.
Śluby niedopełnione
Zawierzenie w roku 1946 było o tyle istotne, że było ono pierwszym takim aktem, w którym Polska zwraca się do Maryi tuż po wyzwoleniu, prosząc o pomoc wyjaśnia ks. Czapla. To zawierzenie zawiera obietnice, które zobowiązujemy się spełniać jako konsekwencję poświęcenia. Jeśli nie wypełnimy tych dwóch ślubów, dopuścimy się krzywoprzysięstwa podkreśla kapłan. Zatem, oprócz codziennego odmawiania Różańca, choćby dziesiątki, musimy przypominać o drugiej obietnicy o pierwszych sobotach miesiąca. Trzeba nam pytać samych siebie: Co to dla mnie znaczy wypełniać Jasnogórskie Śluby Narodu? sugeruje kapłan. Nie wszyscy wiedzą, o jakie śluby właściwie chodzi. Pytajmy więc o to, co mamy robić w danym momencie naszego życia, w naszym położeniu. Dziś jako naród nie wypełniamy w pełni naszych zobowiązań. Nie ma więc także pełnych skutków poświęcenia Maryi mówi ks. Czapla. Zapomnieliśmy o wynagrodzeniu Niepokalanemu Sercu Maryi.