W sali na dużym stole leżą farby, pędzle, tkaniny, piórka, świecące ozdoby generalnie jest kolorowo, choć trochę chaotycznie. Ale małe rączki bezbłędnie wyciągają z tego chaosu kolejne fragmenty powstającej właśnie pisanki. Siedzące przy tym samym stole mamy też nie próżnują, tyle że ich uwaga musi być podzielona z jednej strony same właśnie ozdabiają kurczaczka lub baranka, a z drugiej z całą powagą doceniają twórczość dziecięcą. Tak wyglądały 10 kwietnia warsztaty w zielonogórskiej szkole katolickiej „Wspólne rodzinne dekorowanie wielkanocnych jaj”.
To niby takie oczywiste, ale niektórym wciąż trzeba przypominać, jak ważny jest czas poświęcony rodzinie. Mimo że dziecko i bez pomocy może wykonać pisankę, zwłaszcza kiedy nauczy tego pani w szkole.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Samemu nie ma takiej frajdy. Jesteśmy ludźmi, lubimy przebywać ze sobą razem, w społeczeństwie, a rodzina jest taką podstawą wszystkiego. Tu rozwijają się nasze talenty, to rodzice wprowadzają w świat, uczą wielu podstawowych rzeczy tłumaczy pedagog Anna Walczak. Samemu jest smutno, poza tym kiedy jesteśmy sami, nie mamy punktu odniesienia, nie wiemy, co robimy dobrze, a co robimy źle. Potrzebujemy drugiej osoby, żeby nam to pokazała bo rodzic pokazuje nasz rozwój, jest lustrem, w którym odbijają się nasze uczucia, nasze talenty i umiejętności.
Sens i cel
Reklama
Anna Walczak podkreśla, że bycie ze sobą jest cenne dla obu stron. Bardzo istotne jest też to, że te proste sytuacje pomagają w zacieśnianiu więzi, wzmacniają rodzinę. Dzieci tego pragną i potrzebują jak wody, jak powietrza bez tego giną i usychają, i nie ma w tym przesady. Dzieci, przebywając i robiąc coś z rodzicami, mobilizują się do rozwoju. Coś, co wydaje się niemożliwe do osiągnięcia, przestaje być takie straszne, kiedy pojawia się rodzic. Dobrym przykładem jest mój syn. Nie bardzo lubi malować czy rysować, ale kiedy usiadł z tatą i wzięli sobie taką książkę, w której na jednej stronie rysuje rodzic, a na drugiej dziecko to chętnie zabrał się do rysowania. Zrobił to, bo widział, że ktoś bliski jest koło niego i odkrył w tym sens i cel.
„Mama, ładnie?”
To wszystko świetnie widać na zajęciach. Dzieci wydają się całkowicie poświęcone swojej pisance, a jednak co chwila podnoszą głowę i pytają: „Mama, ładnie?”. To wystarczy i nie ma w tym momencie niczego ważniejszego, pani z gazety, która chciałaby zadać jakieś pytanie, schodzi na dalszy plan i może liczyć najwyżej na kilka urwanych zdań i monosylab. Czemu więc tak miło spędza się czas z mamą? Po prostu jest fajnie i mamy pomagają. We wszystkim. Mama nie lubi malować, ale lubi ozdabiać opowiada Sara. W tym samym czasie stojąca obok Zosia tworzy pisankę-dziewczynkę. Jeszcze nie wie, czy postawi ją w domu, czy da komuś w prezencie, ale ma już gotową wizję, jak jajko będzie wyglądać: Będą żółte włoski i oczka, i takie coś dookoła głowy tłumaczy. Wisienką na torcie zostało niebieskie piórko, które wylądowało na czubku pisanki i chyba posłuży za kapelusz.
Kiedy, jak nie w święta?
Święta są idealną okazją do wspólnego spędzenia czasu. Przede wszystkim jesteśmy wypoczęci, nikt od nas niczego nie żąda, nie musimy biec do pracy. W takich momentach możemy rozmawiać z dziećmi o tradycjach, o tym, jak różne rzeczy wyglądają w naszej rodzinie. Dzieci same pytają, czego symbolem jest jajko, o co chodzi ze śmigusem-dyngusem itd. Rodzina jak najbardziej jest miejscem, w którym poznajemy własną kulturę i zwyczaje mówi Anna Walczak. A ilu rzeczy możemy się wtedy dowiedzieć o własnym dziecku! Często rodzice żalą się, że dziecko nie chce odpowiadać na pytanie, co było w szkole, jak minął dzień. Tymczasem wystarczy pobyć trochę ze sobą, upiec razem ciasto, coś zrobić, pobawić się i dziecko samo z siebie zacznie się otwierać i opowiadać, dzielić się swoimi przeżyciami, zadawać pytania. Tak po prostu, przy okazji.