Reklama

Niedziela Wrocławska

Wrocław i Dolny Śląsk razem!

O przygotowaniach Wrocławia do nowego roku szkolnego, o budżecie ESK, a przede wszystkim o zbliżających się wyborach samorządowych – z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem rozmawia Krzysztof Kunert

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KRZYSZTOF KUNERT: – W wielu szkołach wakacyjne remonty już się zakończyły, ale są też szkoły, gdzie remonty będą trwały we wrześniu i październiku, a nawet w listopadzie. Panie Prezydencie, jak Wrocław jest przygotowany do nowego roku szkolnego?

RAFAŁ DUTKIEWICZ: – Wrocław jest dobrze przygotowany zarówno do nowego roku szkolnego, jak i do narastającego wyżu demograficznego. Do roku 2015/2016 będą bardzo napełniały się szkoły podstawowe, potem ten wyż przesunie się w kierunku gimnazjów i na koniec liceów. Stąd też musimy dysponować odpowiednią ilością klas i wydajemy na to sporo pieniędzy publicznych. Obok remontów Wrocław buduje także nowe placówki bądź rozbudowuje już istniejące. Prowadzimy w tej chwili również rozmowy o przejęciu dwóch szkół od Urzędu Marszałkowskiego.

– We wrocławskich żłobkach ogłaszane są kolejne rekrutacje na miejsca dla dzieci dofinansowane przez miasto. Pomimo kilku naborów nadal brakuje miejsc dla 263 dzieci. Czy dzieci, które się nie dostały, mają wciąż szanse na dofinansowane miejsce?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– W tej kwestii podzielę się dobrą i niedobrą wiadomością. W szkołach, przedszkolach mamy miejsca dla wszystkich dzieci. Natomiast w żłobkach występują jeszcze pewne niedoskonałości. Dobra wiadomość jest też taka, że Wrocław jest numerem jeden, jeśli chodzi o przyrost miejsc w żłobkach. Natomiast ta gorsza wiadomość jest taka, że tych miejsc wciąż brakuje. Obecnie mamy następującą sytuację: szczyt urodzin jest już za nami, on przepłynął przez wrocławskie żłobki i dociera właśnie do szkół podstawowych. W tej chwili we Wrocławiu rodzi się nieco mniej dzieci. Co do zasady mogę jednak obiecać, że na dofinansowanie miejsc w żłobkach nie zabraknie pieniędzy.

– Na Dolnym Śląsku w nadchodzących wyborach… PiS zapowiada zwycięstwo, PO, z różnym skutkiem, próbuje się dogadać z Pańskim środowiskiem, zaś małe partie liczą na pojedyncze mandaty… Szykuje się ciekawe rozdanie?

– Będzie pewnie tak, że w listopadzie wszyscy ogłoszą sukces, bo każdy gdzieś zdobędzie mandat. Jestem bliski porozumienia z PO na szczeblu regionalnym. Mam nadzieję nadać jej nieco bardziej konserwatywnego szlifu, przy czym nie wstępuję do Platformy, ale będę z nią współpracował. Na fotel prezydenta Wrocławia chcę kandydować jako kandydat niezależny. Natomiast do rady miejskiej będziemy mieć albo wspólny komitet z PO albo osobny. Tu decyzja jeszcze nie zapadła. Mój gest zbliżenia do Platformy nie jest gestem wrogim w stosunku do Prawa i Sprawiedliwości. Mam nadzieję, że po wyborach, jak się uspokoją emocje, wszyscy będą mogli ze sobą współpracować. Niezwykle mi zależy na tym, aby można było zgodnie budować rozwój Wrocławia i Dolnego Śląska. W ostatnich latach w bardzo niedobry sposób usiłowano Wrocław przeciwstawiać regionowi. Uważam, że była to zgubna tendencja. Jesteśmy dynamicznym województwem, a dynamika może być jeszcze silniejsza, gdy będziemy budować w zgodzie.

Reklama

– Nie ma Pan wrażenia, że Dolnoślązacy mogą być nieco zdezorientowani. Pan przez lata budował swoją polityczną pozycję na antypartyjnych hasłach, po czym – w sejmiku – złączył się koalicją z PO, która przez kilka lat nie zostawiała na Panu suchej nitki. Skąd taka zmiana?

– Mam nadzieję, że okres kampanii wyborczej pozwoli ten mój gest polityczny wrocławianom i Dolnoślązakom zrozumieć. Uważam, że w przypadku wyborów lokalnych, czyli gminnych, opcje obywatelskie są bardzo istotne. Takie wybory nie muszą mieć kolorów partyjnych. Ten model usiłowałem w przeszłości przenieść na poziom regionalny. Dzisiaj bym powiedział, że w Polsce ukształtowany jest obyczaj, że do wyborów parlamentarnych idzie się poprzez partie polityczne, i że ten obyczaj bardzo silnie przeniósł się na poziom regionalny. Dziś sejmiki są kształtowane przez partie polityczne i przejście na poziom regionalny tworów obywatelskich jest bardzo trudne. Jeżeli chce się realnie uczestniczyć w sprawowaniu władzy, to trzeba to zrobić w porozumieniu z partią polityczną. W Polsce istnieją dwa duże, poważne ugrupowania, PO i PiS. Historycznie powiedziałbym, że związany jestem z obydwoma, będąc klasycznym sierotą po POPiS-ie. Dzisiaj jest mi bliżej do PO.

– A nie boi się Pan, że targana aferami PO pociągnie Pana w dół? Ostatnie sondaże pokazują, że Polacy nie zapomnieli przez wakacje afery podsłuchowej.

– Mój śp. ojciec mawiał, że tylko silne ryby płyną pod prąd. Podobają mi się w polityce ruchy nieoczywiste. Rzeczywiście, Platforma po 7 latach sprawowania władzy wykazuje pewne zużycie, widać też, że nie jest bytem doskonałym. Ale powtórzę raz jeszcze, do uprawiania realnej polityki od szczebla regionalnego wzwyż trzeba się zabierać poprzez partie polityczne. Jeśli chce się reperować państwo, trzeba to robić właśnie poprzez partie, nawet jeśli są nadszarpnięte zębem czasu. Droga do naprawy Polski wiedzie poprzez polepszanie funkcjonowania ugrupowań politycznych, tych istniejących. Na rzeczywistość nie ma się co obrażać. Stąd taka moja decyzja.

– Rysują się też pierwsze kierunki kampanii. Jednym z nich będą finanse Wrocławia, które, wg opozycji, są w dramatycznym stanie. Panie Prezydencie, w jakim stanie są finanse Wrocławia?

– Finanse są w dobrym stanie. Od 2014 r. obowiązuje nowy wskaźnik zadłużenia nawiązujący do tzw. złotej reguły finansów publicznych, która sprowadza się do tego, że samorządy są oceniane poprzez bardzo zdroworozsądkowe podejście ukazujące bieżącą nadwyżkę finansową. Chodzi o różnicę między wpływami podatkowymi a bieżącymi wydatkami. W wypadku Wrocławia mamy jedną z najwyższych nadwyżek w skali kraju. Druga dobra informacja jest taka, że całkiem niedawno został opublikowany ranking zamożności miast polskich, w którym dzieli się dochody miasta przez ilość mieszkańców. Znaleźliśmy się w nim zaraz po Warszawie. Mamy oczywiście zaciągnięty kredyt w wysokości nieco ponad 50-ciu procent rocznego budżetu, ale nie mamy żadnych problemów z jego spłatą. I jeszcze jedna uwaga. Gdyby zadłużenie Wrocławia przeliczyć na produkt brutto generowany na jego terenie, to to zadłużenie wynosiłoby ok. 5-6%. Proszę więc spać spokojnie, nie mamy żadnych kłopotów z obsłużeniem naszych zobowiązań.

– A zadłużenie miejskich spółek. Czy ono wpisuje się w zadłużenie miasta?

– Jestem spokojny, jeśli chodzi o sytuację finansową wrocławskich spółek miejskich. Część tych przedsiębiorstw, owszem, zaciągnęła komercyjne kredyty w bankach, ale są to kredyty związane z bieżącym ich funkcjonowaniem i są one pokrywane z bieżących przychodów, np. Wrocławski Port Lotniczy, MPWiK. W przypadku Aquaparku i Stadionu Miejskiego ich kredyty faktycznie są zabezpieczone poprzez zaplanowane środki w budżecie Wrocławia na ich spłatę. Kredyty większości spółek miejskich budżetu Wrocławia nie dotykają i w żaden sposób na niego nie wpływają. Chcę więc podkreślić, że w przypadku finansów miasta i finansów spółek miejskich w żadnym przypadku nie zapala się czerwona lampka.

– Europejska Stolica Kultury. Liczył Pan na solidne rządowe dofinansowanie tej imprezy – ponad 200 mln zł. Tymczasem media donoszą, że Wrocław być może otrzyma tylko część tej sumy. Kto zatem sfinansuje ESK i czy potrafi Pan już powiedzieć, jaki będzie jego budżet?

– Realnie spodziewaliśmy się ok. 150-180 mln zł dotacji rządowej. Dziś jestem po słowie z premierem polskiego państwa i z minister kultury, którzy obiecali ok. 120 mln zł. Dokument, w którym ta kwota ma być zapisana – Wieloletni Program Rządowy – jest w ostatniej fazie tworzenia. Lada dzień odbędą się nad nim konsultacje międzyresortowe. Jaki więc będzie budżet ESK? Nasze roczne wydatki na kulturę to kwota ok. 150 mln zł, do tego dojdzie rozłożona na 3 lata omawiana dotacja rządowa. Szacuję, że w 2016 r. budżet ESK wyniesie między 150 a 200 mln zł. W porównaniu z innymi europejskimi stolicami kultury to znacząca kwota, np. Wilno, które kilka lat temu było taką stolicą, dysponowało znacznie mniejszymi funduszami.

2014-09-03 16:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przedświąteczne spotkanie z samorządowcami

[ TEMATY ]

samorząd

Ks. Waldemar Wesołowski

We wtorek 20 grudnia w Centrum Spotkań im. Jana Pawła II w Legnicy odbyło się spotkanie przedświąteczne biskupa legnickiego Zbigniewa Kiernikowskiego z samorządowcami. Do Legnicy przybyło ponad 100 osób, które na co dzień pełnią różne funkcje w samorządach lokalnych. Obecny był także biskup senior Stefan Cichy oraz przedstawiciele parlamentarzystów.

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję