Reklama

Polityka

Prof. A. Zubow: polityka Putina wobec Ukrainy ponosi klęskę

Manifestacje na ulicach Moskwy to znak, że tu, w Rosji, nie wszyscy są przeciw Ukrainie, że jest tu wielu ludzi, którzy się z nią solidaryzują i życzą jej jak najlepiej - mówi prof. Andriej Zubow, rosyjski historyk i religioznawca, komentując dla KAI wczorajszy "Marsz Pokoju". Dodaje, że polityka Władimira Putina w dłuższym okresie jest skazana na klęskę.

[ TEMATY ]

Ukraina

Rosja

Marc Veraart / Foter.com / CC BY-ND

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: Wczoraj w Moskwie ponad 26 tys. osób wzięło udział w "Marszu Pokoju", będącym protestem przeciwko polityce Władimira Putina i interwencji na Ukrainie. Jakie ten marsz stawiał sobie cele? Czy udało się je osiągnąć?

– Ten marsz miał wielkie znaczenie. Byłem na nim i słyszałem od wielu uczestników, że nie oczekiwano, że będzie aż tyle osób. Wszyscy myśleli, że przyjdzie bardzo mało ludzi, wszyscy się bali, a tymczasem było – według najbardziej obiektywnych wyliczeń – ok. 26 tys. osób. Bardzo ważne jest to, że ludzie zobaczyli, że nie jest ich tak mało, że nie boją się i tworzą wspólnotę oraz, że bynajmniej nie wszyscy myślą tak, jak mówi Putin. Był to dowód, że w Rosji jest stosunkowo duża grupa ludzi, którzy nie obawiają się wyrażać inny punkt widzenia.
Druga ważna strona tego marszu, to publiczny wyraz poparcia dla Ukrainy. Nie tylko poparcia, ale także znak, że tu, w Rosji, bynajmniej nie wszyscy są jednogłośnie przeciw Ukrainie, że jest tu wielu ludzi, którzy się z nią solidaryzują i życzą jej jak najlepiej. Jest to bardzo ważny sygnał, gdyż na Ukrainie są obecne silne nastroje i postawy antyrosyjskie, co zresztą można zrozumieć. I nasz marsz mógł pokazać, że nie można tak sądzić, gdyż naród rosyjski, jak każdy inny, jest zróżnicowany i są Rosjanie, którzy popierają tę politykę, ale są też tacy, którzy występują przeciwko niej.
To samo dotyczy zresztą stosunków rosyjsko-polskich: jedni Rosjanie są przyjaciółmi waszego kraju, popierali Solidarność itd., a inni są przeciw wam. Dlatego nie wolno mówić jednoznacznie, że Polacy są źli, a Rosjanie dobrzy albo odwrotnie. A my chrześcijanie, rozumiemy to lepiej od innych.
I trzecie przesłanie tego marszu dotyczy samej Rosji, gdyż dzisiaj społeczeństwo rosyjskie znalazło się w ślepym zaułku. Chociaż sam naród często tego nie rozumie, ale obiektywnie jest oczywiste, że wypady Putina przeciw Ukrainie, jego plany wobec tego kraju poniosły klęskę. On wyraźnie ustępuje, o czym świadczą takie czynniki, jak zgoda na plan pokojowy i zmniejszenie działań bojowych. Także obronienie się demokratycznych władz w Kijowie i ich zwierzchnictwa nad większą częścią tego, co Putin nazywa Noworosją: miasta Mikołajów, Odessa, Cherson, znaczne części obwodów donieckiego i ługańskiego. To wszystko stanowi jednoznaczną porażkę Putina.
Dlatego ten marsz był także sygnałem, że jeśli rosyjskie elity władzy po przegranej zechcą zmienić kurs polityczny i powstrzymać tę bezsensowną agresję oraz przystąpią do odnawiania stosunków z Ukrainą, z Unią Europejską i z NATO, to liczna warstwa społeczeństwa rosyjskiego będzie ich popierać.

- Czy sądzi Pan Profesor, że może być jakaś reakcja na ten marsz ze strony Putina i władz?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- – Sądzę, że nie jest to sprawa jednego dnia. Nie ulega wątpliwości, że prezydent Putin wpędził Rosję w ślepą uliczkę i na razie wygląda na to, że ani on, ani ludzie z najbliższego jego otoczenia nie szukają wyjścia z tej sytuacji. Myślę więc, że nie jest to perspektywa jednego dnia, ale w dłuższej perspektywie – może w ciągu kilku miesięcy – zmiany polityczne i to poważne, są możliwe.

- A co Pan sądzi o stanowisku Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) w obecnym czasie?

- – No cóż, RKP znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ było oczywiste, że nie można jednoznacznie popierać państwa, jak to bywało dotychczas. Bo jeśli Cerkiew Patriarchatu Moskiewskiego jednoznacznie poprze władze rosyjskie, to utraci swych wiernych na Ukrainie. Dlatego Kościół rosyjski zajął, ogólnie rzecz biorąc, prawidłowe stanowisko: ani razu nie poparł oficjalnie aneksyjnej polityki Putina, ani razu z ust patriarchy Cyryla nie padły słowa o tym, że jest to słuszny kierunek, nie było poparcia dla zajęcia Krymu czy dla „wyzwolenia” naszych braci w Donbasie.

Reklama

- Ale nie było też krytyki tej agresji...

- – Rzeczywiście, nie było krytyki, ale w tym naszym konkretnym kontekście politycznym nawet brak poparcia jest swego rodzaju krytyką ze strony Patriarchatu. Ponadto bardzo znaczące były dwa elementy formalne: po pierwsze, gdy Putin ogłaszał na Kremlu przyłączenie Krymu do Rosji, na tym posiedzeniu nie było ani Cyryla, ani żadnego z członków Synodu RKP, a zawsze w takich sytuacjach oni siedzą w pierwszym rzędzie. Było to bardzo jasne przesłanie. I drugi, może nawet jeszcze ważniejszy moment, to ten, że eparchii (diecezji) krymskiej nie włączono bezpośrednio do Patriarchatu Moskiewskiego, ale pozostały one nadał w ramach Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego (promoskiewskiego; UKP). I tamtejsi biskupi pozostali na swoich stanowiskach.
Jest jeszcze trzeci ważny czynnik, a mianowicie to, że wybór nowego metropolity kijowskiego, głowy Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, metropolity Onufrego spotkał się z pełnym oficjalnym poparciem ze strony RKP – patriarchy Cyryla, Synodu, a członek Synodu metropolita Hilarion pojechał do Kijowa na jego intronizację.

- Ale też w sierpniu patriarcha Cyryl przesłał do przywódców kościelnych w różnych krajach list, w którym twierdził, że wojna na Ukrainie ma charakter religijny, ostro skrytykował grekokatolików...

- – Co do tego listu, to istnieją duże wątpliwości, czy patriarcha w ogóle osobiście go napisał, ale tak czy owak rzeczywiście jest to list nieudany. Niezależnie od tego, czy on sam go napisał czy nie, są w nim miejsca zupełnie nie odpowiadające rzeczywistości, np. jest mowa o tym, że jest to wojna religijna, a przecież widać jednoznacznie, że tak nie jest. Bardzo dobrze znam Jego Świątobliwość patriarchę Cyryla i trudno mi jest sobie wyobrazić, aby to on napisał to przesłanie. Myślę, że była to raczej próba popchnięcia go w taką stronę, w którą chcieliby go popchnąć niektórzy przedstawiciele państwa rosyjskiego i Kościoła, a dokąd on nie chce iść.
– Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Marcin Przeciszewski

2014-09-22 20:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O. Stanisław Kawa pierwszym przełożonym franciszkańskiej kustodii na Ukrainie

13 października 2020 r. podczas kapituły zwyczajnej kustodialnej franciszkanie wybrali przełożonego powołanej w tym roku do istnienia kustodii prowincjalnej na Ukrainie. Został nim o. Stanisław Kawa (l. 45), urodzony w Mościskach w polskiej rodzinie.

Nowy kustosz wstąpił do zakonu franciszkanów w roku 1992. Formację zakonną odbył w

CZYTAJ DALEJ

Ks. prof. Stanisz: Propozycja minister Nowackiej to wstęp do usunięcia religii ze szkół

2024-05-17 12:47

[ TEMATY ]

wywiad

religia w szkołach

Karol Porwich/Niedziela

Projekt nowego rozporządzenia Ministra Edukacji jest to inicjatywa mająca się przyczynić do wypchnięcia nauki religii z polskich szkół i przedszkoli - mówi w rozmowie z KAI ks. prof. Piotr Stanisz z Katedry Prawa Wyznaniowego Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Ekspert zwraca uwagę, że w świetle obowiązującego prawa, decyzje związane ze zmianą warunków nauczania religii w publicznym systemie oświaty powinny być dokonane „w porozumieniu” z Kościołem katolickim i innymi związkami wyznaniowymi, a nie jedynie po przeprowadzeniu konsultacji publicznych.

Marcin Przeciszewski, KAI: W ostatnich dniach kwietnia do konsultacji publicznych skierowany został projekt rozporządzenia MEN zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizacji nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/123 84702/katalog/13056494#1305649). Projekt ten zakłada dużo większe niż do tej pory możliwości łączenia uczniów uczęszczających na lekcje religii w grupy międzyoddziałowe, obejmujące uczniów na tym samym poziomie nauczania oraz w grupy międzyklasowe, zbierające uczniów z różnych poziomów kształcenia. Co Ksiądz Profesor na to?

CZYTAJ DALEJ

Komisja Wychowania Katolickiego KEP przeciwna propozycjom MEN dotyczącym organizacji lekcji religii w szkole

2024-05-18 13:04

[ TEMATY ]

religia

religia w szkołach

Karol Porwich/Niedziela

Komisja Wychowania Katolickiego KEP wyraziła sprzeciw wobec proponowanych przez MEN rozwiązań dotyczących łączenia uczniów różnych klas podczas lekcji religii w szkole. Czytamy o tym w komunikacie z posiedzenia Komisji, która obradowała 17 maja pod przewodnictwem bp. Wojciecha Osiala. Komisja przypomniała, że wszelkie zmiany winny dokonywać się zawsze zgodnie z obowiązującym prawem i w porozumieniu z wszystkimi Kościołami i związkami wyznaniowymi.

Spotkanie członków i konsultorów Komisji Wychowania Katolickiego KEP miało miejsce pod przewodnictwem bp. Wojciecha Osiala. Głównym tematem były kwestie związane z wprowadzanymi przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zmianami w organizacji lekcji religii w szkole. „Komisja Wychowania Katolickiego wciąż przypomina, że wszelkie zmiany winny dokonywać się zawsze zgodnie z obowiązującym prawem, na drodze wzajemnego dialogu i w porozumieniu z wszystkimi Kościołami i związkami wyznaniowymi” - czytamy w komunikacie po obradach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję