Reklama

Niedziela w Warszawie

Czwarty ślub Matki Teresy

Do zwyczajowych ślubów zakonnych – posłuszeństwa, ubóstwa i czystości – bł. Matka Teresa z Kalkuty dorzuciła im czwarty – bezinteresowną służbę na rzecz ubogich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kto wie: może nikt nie zna biedy tak dobrze, jak Siostry Misjonarki Miłości, nazywane kalkutankami, a czasem Siostrami „na biało”. Po to są, żeby być blisko biedy, po to Matka Teresa założyła ich zgromadzenie. Prowadzą szkoły dla dzieci ze slumsów, punkty pomocy medycznej, stołówki i domy dla chorych, umierających i bezdomnych. Nie brzydzą się nie tylko dojmującej biedy, dziurawych, niepranych ubrań, ale także wszy, strupów, zabrudzonych ran.

Czwórką na Poborzańską

Stara Praga, tramwaj „czwórka”: oprócz zwykłych ludzi, ludzka bieda: agresywni pijani, podpici i cisi bezdomni. Jadą na Poborzańską, do sióstr „na biało”. Wszyscy je znają, bo zawsze ich pełno w okolicy, a w każdym razie takie jest wrażenie, bo widać je. Nie siedzą w „Domu”, przemierzają Pragę, niosąc pomoc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Dom”, konkretnie Dom św. Józefa na Poborzańskiej, to siedziba sióstr „na biało”, Misjonarek Miłości. O godz. 15, przed wejściem czeka już tłum. Za chwilę modlitwa, potem posiłek dla bezdomnych i ubogich.

Dla Mariusza Bobrowskiego ze współpracującej z siostrami wspólnoty Przymierze Miłosierdzia, budujący jest widok bezdomnych skupionych w czasie modlitw poprzedzających posiłek u sióstr. – Gdy pierwszy raz przyszedłem do Sióstr, zobaczyłem zmarzniętych ludzi, którzy nie mają dosłownie nic. Nie mogłem pojąć tego, że oni potrafią się jeszcze modlić, dziękować Bogu – opowiada.

Kiedy jest smaczniej

W jadalniach czeka na obiad ponad dwieście osób, w większości mężczyzn w wieku co najmniej średnim. Ciężka praca wre, hierarchia nie daje fory. Przełożona przy pomocy innych sióstr rozkłada dodatkowy stół. Zakonnice w białych sari z niebieską obwódką, kandydatki oraz wolontariuszki krążą między kuchnią, a stołami, napełniając kubki i plastikowe butelki gorącą herbatą. Potem jest bigos, nakładany wprost z dużych garnków, które przytargały drobne siostrzyczki.

Niedowidzący z wyblakłym okiem, uśmiecha się serdecznie. Obok młody, przystojny gość wyraźnie jest zadowolony. – Jak dobrze, że nam ktoś nalewa, wtedy jedzenie jest smaczniejsze.

Reklama

Wolontariusze z Przymierza Miłości pomagają podczas posiłków wydawanych bezdomnym. – Ustawiamy stoły, roznosimy chleb, herbatę, talerze z zupą, czasem jakieś drobne słodycze – opowiada Mariusz Bobrowski. – Potem zbieramy naczynia, zmywamy, wycieramy, sprzątamy. Wszystko w sympatycznej atmosferze.

Liczy się praca

Teraz kuchnia: wolontariusze zgarniają resztki z dziesiątków talerzy, a jedna z sióstr zmywa na klęczkach podłogę. Czas szybko mija przy zmywaku. Drobna przełożona w lekkich klapkach i przybrudzonym białym sari, razem z jeszcze drobniejsza siostrą dźwiga tacę pełną talerzy. Po godzinie są umyte i wytarte, gotowe do wstawienia do szafy.

– Bezdomni się cieszą, że są przez nas traktowani jak ludzie. Każdy nasz uśmiech i dobre słowo dużo znaczą, są za to wdzięczni i odpłacają się tym samym – mówi jedna z wolontariuszek. I rzeczywiście, do kuchni zaglądają bezdomni, chcą pomóc w sprzątaniu jadalni, a potem uwijają się z mopami, obierają ziemniaki, czują się potrzebni.

Przełożona nie chce za bardzo rozmawiać. – Matka Teresa już powiedziała wszystko. Bóg jest najważniejszy, reszta się nie liczy – mówi tylko. W „Domu” mieszają się narodowości, kultury i języki. Pełnią posługę tu m.in. Australijka, Chorwatka, Ukrainka, Polka, Hinduska. Niektóre pracowały w różnych krajach świata i znają wiele języków, ale obowiązuje angielski.

– Już po kilku dniach pobytu tutaj czuję, że to mój dom i miejsce, w którym chcę być – mówi 23-letnia Lucija, siostra-kandydatka z Chorwacji. Dość surowy to dom. Nie ma odrębnej własności, telewizora czy pralki. Siostry mają trzy sztuki sari. Piorą je ręcznie. Wstają przed godz. 5, dzień im wypełnia modlitwą i pracą. A stołówka to tylko część pracowitego dnia.

Reklama

Wzięci z łapanki

Tu, w jadalni nikt się pewnie nie nawraca. Raz, dwa razy do roku, ludzie z Przymierza Miłości pomagają siostrom w kilkudniowych wyjazdowych rekolekcjach dla bezdomnych w podwarszawskim Ojcówku. Wspierający akcję warszawscy kapucyni żartobliwie nazywają je „łapankami”. Uczestnicy rekolekcji to klienci Poborzańskiej.

– Ideą jest żeby wyjść do ludzi w kanałach, na dworcach, którzy są zagubieni, zanurzeni w alkoholu, nie widzą sensu życia, bezdomni, stracili nadzieję – żeby dać im jeszcze jedna szansę – mówi br. Zbigniew. Rekolekcje to same korzyści. Wyśpią się w czystej pościeli, regularnie zjedzą, tyle, że zamiast picia jest modlitwa.

Nie ma prawienia morałów, jest Słowo Boże, Pan Bóg przemawia. Owoce są, albo bywają, rekolekcje mogą być początkiem nawrócenia. Zdarza się, że po takich rekolekcjach ktoś nagle przestaje pić, zrywa z nałogami, ale rzadko. Łatwiej trafić do jadalni, do sióstr..

2015-01-29 13:32

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kocham to, co robię

Niedziela łódzka 4/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

zakon

Archiwum

O. Tomasz Bajda z relikwiami św. Kamila. Kaplica ICZMP, uroczystość założyciela zakonu, maj 2014 r.

O. Tomasz Bajda z relikwiami
św. Kamila. Kaplica ICZMP,
uroczystość założyciela
zakonu, maj 2014 r.

Z o. Tomaszem Bajdą, przeorem łódzkich kamilianów, kapelanem szpitala Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, rozmawia Anna Skopińska.

CZYTAJ DALEJ

Papież do młodych: to wy twórzcie przyszłość, razem z Bogiem

2024-04-19 16:20

[ TEMATY ]

młodzi

papież Franciszek

PAP/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek

Papież Franciszek

To od was zależy przyszłość i wy macią ją tworzyć. Nie możecie być biernymi widzami - mówił papież na audiencji dla uczniów „szkół pokoju”. Przyznał, że istnieje pokusa, by nie myśleć o jutrze, lecz skupić się wyłącznie na teraźniejszości, a troskę o przyszłość delegować na instytucje lub polityków. Dziś jednak, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, potrzeba właśnie brania odpowiedzialności za przyszłość. Potrzebujemy odwagi i kreatywności zbiorowego marzenia - mówił Franciszek.

„Drodzy chłopcy i dziewczęta, drodzy nauczyciele, marzenie to wymaga od nas czujności, a nie snu - mówił papież. - Aby je urzeczywistnić, trzeba pracować, a nie spać, wyruszyć w drogę, a nie siedzieć na kanapie. Musimy dobrze korzystać ze środków, które oferuje informatyka, a nie tracić czas na sieciach społecznościowych. Ale marzenie to urzeczywistnia się również, słuchajcie dobrze, urzeczywistnia się również poprzez modlitwę, czyli razem z Bogiem, a nie jedynie o własnych siłach”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję