Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Macie w sobie płomień!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

PIOTR SŁOMSKI: – Pochodzi Ksiądz z rodziny, w której było 9 rodzeństwa, 7 braci i 2 siostry. Jak wyglądało Księdza dzieciństwo w tak wielkiej rodzinie?

KS. JOSE A. MANIPARAMBIL: – W naszej rodzinie zawsze panowała miłość, a co za tym idzie – dobre relacje. Mieliśmy finansowe problemy, ale to nie wpływało na nasze stosunki. Zanim przyszedłem na świat, moi rodzice byli całkiem zamożni. Niestety, seria niepowodzeń, jakie ich dotknęły, spowodowała, że rodzina stała się biedna, ale mimo to nadal utrzymywała wewnętrzny pokój domowego ogniska. Moi rodzice byli rolnikami. Mama zajmowała się domem, zawsze stała przy ojcu – działali razem. Wszyscy mieliśmy silną wiarę w Boga. Szło nam bardzo dobrze w szkole. Dwóch z nas zostało duchownymi – ja i najmłodszy brat. Pozostali mają dziś bardzo dobrą pracę. Rodzice mieli duży wpływ na naszą duchową formację. Z dzieciństwa pamiętam, że wcześnie wstawali i przed pracą modlili się razem – m.in. Różańcem, ale gdy wstąpiłem do seminarium, zaczęli zmawiać o jeden Różaniec dziennie więcej. A kiedy mój młodszy brat również zaczął przygotowywać się do kapłaństwa, dodali jeszcze jeden Różaniec.

– Rodzina Księdza należy do Kościoła katolickiego obrządku syromalabarskiego, który został założony przez samego apostoła Tomasza…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Syromalabarski Kościoł katolicki jest bardzo konserwatywny w sensie podtrzymywania tradycji. Myślę, że w takich tradycyjnych Kościołach istnieje wielka skarbnica wartości. Kościoły te twardo trzymają się odwiecznych zasad. Nie pozwalają się kołysać wiatrom nowych czasów. Oczywiście, to, co nowe, nie jest złe, ale czasami może posiadać pewien deficyt najważniejszych wartości, jak np. szacunek dla starszych, głęboka wiara w Boga itd. A te wartości są niezwykle istotne, wręcz nieodzowne dla istnienia. Przynależność do tego obrządku uformowała mnie w poszanowaniu tego, co daje bogactwo chrześcijańskiej tradycji.

– Chrześcijanie w Indiach żyją w mniejszości, ale powiedział Ksiądz kiedyś, że stanowią oni Kościół dynamiczny…

– To prawda. Jesteśmy bardzo niewielką mniejszością, porównawszy z całym krajem, ale jeśli chodzi o liczbę, to jest nas sporo, ponieważ mamy w Indiach w ogóle dużą populację. Generalnie, nie ma wielkich problemów. Ale, niestety, czasami w niektórych miejscach do głosu dochodzą pewne fundamentalistyczne nastroje, np. wśród muzułmanów czy hinduistów i wtedy występują akty prześladowań. Na szczęście nie dzieje się to na jakąś wielką skalę. Niemniej prawie zawsze jesteśmy gdzieś w stanie zagrożenia, ale zagrożenie jest również sposobnością. Ponieważ myślę, że wiara jest jak gwóźdź – kiedy jest uderzany, coraz bardziej się zagłębia.

Reklama

– Ciekawe porównanie...

– Takie jest znaczenie wiary. Co masz na myśli, wierząc w Jezusa z Nazaretu? Czy to każdego dnia coś dla ciebie znaczy? I właśnie zagrożenie daje ci okazję, abyś sobie uświadomił, co dla ciebie znaczy wiara w Boga. Widzę, że taka szansa pojawia się w Europie. Macie tu wyzwanie, jak żyć wiarą.

– To prawda. Zresztą Ksiądz sam był kiedyś ofiarą ataku…

– Znajdowałem się wtedy przez siedem dni pod opieką policji, ponieważ pewna grupa fundamentalistycznych hinduistów groziła mi śmiercią, co było konsekwencją mojego społecznego zaangażowania w różne kwestie. Ale niebezpieczeństwo nie sprawiło, że się wystraszyłem. Przecież nie wiemy tak naprawdę, kiedy umrzemy. Nie znamy dnia i godziny naszej śmierci. Tak więc dlaczego mamy się lękać?

– A jak chrześcijanie w Indiach radzą sobie, kiedy dochodzi do prześladowań?

– Jeśli na danym terenie dochodzi do prześladowań, chrześcijanie z innych części kraju udzielają wsparcia. Starają się wtedy oddziaływać na rząd. Mimo że jesteśmy mniejszością, mamy spory wpływ na to, co dzieje się w kraju, ponieważ bardzo duży odsetek szkół w Indiach jest prowadzony przez Kościół katolicki. Te szkoły cieszą się uznaniem i kształcą także przedstawicieli innych religii. Nie narzuca się tam nikomu wiary chrześcijańskiej. Poza tym Kościół prowadzi dobre szpitale, gdzie leczą się również wyznawcy innych religii. Dzięki temu właśnie możemy wspomóc prześladowanych braci i siostry. Hinduscy chrześcijanie, którzy są ofiarami prześladowań, mają bardzo silną wiarę. Są gotowi za nią umrzeć. Jest to dobry znak. Jeśli wiara nie jest ważniejsza od życia, nie ma znaczenia.

– Jedna z Księdza publikacji, przetłumaczona na język polski „Pocałunek złożony na duszy”, jest refleksją nad małżeństwem. Jakich rad udzieliłby Ksiądz młodym ludziom, którzy zamierzają się pobrać i założyć rodzinę?

– Bóg powierzył misję stwarzania także ludziom, mówiąc im: „Rozmnażajcie się i czyńcie sobie ziemię poddaną”. To jest Boskie przykazanie. Bóg złożył swoje zawierzenie ludziom, że będą kontynuowali jego stwarzanie. W Biblii, w Psalmie 82,6, jest zdanie: „Ja rzekłem: jesteście bogami i wszyscy synami Najwyższego”. Te słowa oznaczają, że poprzez prokreację współuczestniczymy, w najgłębszym stopniu, w stwarzaniu świata przez Boga. Tak wielkie mamy powołanie. Można je wypełnić jedynie w instytucji małżeństwa. Dwa cele małżeństwa są następujące: miłość małżonków i prokreacja. Teraz mamy tendencję do życia razem, ale unikania następnego zadania, jakim jest dawanie życia. Sądzę, że wyrządzamy tym niesprawiedliwość następnym pokoleniom, które staną się generacjami ludzi w podeszłym wieku. Kolejna kwestia to ukształtowanie charakterów dzieci. Pytacie, jak one wyrosną na dobrych ludzi? Odpowiedź jest prosta – w środowisku miłości i dobrych relacji.

– Przetłumaczył Ksiądz na swój ojczysty język – malajalam – książkę Benedykta XVI „Światłość świata”. Dlaczego wybrał Ksiądz akurat tę książkę?

– W rzeczywistości przetłumaczyłem sześć książek Benedykta XVI, po „Światłości świata” przełożyłem jeszcze – trzy tomy „Jezusa z Nazaretu”, „Sól ziemi” oraz „Wprowadzenie w chrześcijaństwo”. Są dwa wywiady Benedykta XVI, jeden z czasów, zanim został papieżem „Sól ziemi” i drugi za jego pontyfikatu „Światłość świata”, przeprowadzone przez jednego dziennikarza Petera Seewalda. Uważam, że dziennikarz ten zapytał papieża o najistotniejsze problemy, z jakimi boryka się świat. Papież ustosunkował się do tych kwestii z punktu widzenia prawdy, sprawiedliwości i miłości, których nie można negocjować. Niewielu ludzi zrozumiało Benedykta XVI. Ale jeśli ktoś mnie zapyta, jak prowadzić wspólnotę Kościoła, to jednym tchem odwołam się do trzech osób: św. Pawła, św. Augustyna i właśnie Benedykta XVI; tak wielka jest jego inteligencja, wiedza i w co wierzę – świętość. Czytając oraz tłumacząc jego książki, odnalazłem fundament dla mojego życia. Stoję dzięki temu na twardym gruncie, nikt mną nie wstrząśnie. Tak wielka jest siła jego argumentacji.

– Zajmuje się Ojciec trochę malarstwem. Z tego, co wiem, pierwszy namalowany przez Księdza obraz przedstawiał Jana Pawła II.

– Miałem wtedy 18 lat. Nie posiadam żadnego formalnego przygotowania artystycznego. Moje malunki są bardzo niedoskonałe. Jan Paweł II był dla mnie w tym czasie wielką postacią. Nie wiedziałem jeszcze wtedy, że zostanie świętym. Wiedziałem jednak, że dokonuje on przełomu na świecie.

– Był już Ksiądz w Polsce kilka razy wcześniej i stwierdził, że Kościół w naszym kraju jest energiczny, prężny. Czy zauważa Ksiądz, że tak samo jest również na Pomorzu Zachodnim?

– Nie mogę porównywać pod tym względem Polski Wschodniej i Zachodniej. Ale to, co tutaj znajduję, to fakt, że spora część katolików nadal chodzi do Kościoła. A nawet ci, którzy nie chodzą, wciąż są ludźmi wierzącymi. To jest sytuacja różniąca się bardzo od tej, jaka istnieje w innych krajach Europy Zachodniej. Ale myślę, że jak Jan Paweł II dokonał przełomu na świecie, tak Polacy powinni podjąć inicjatywę ewangelizacji Europy. Ponieważ nadal macie ten płomień wiary, którym możecie oświecić świat.

* * *

Ks. Jose Antonio Maniparambil
Ksiądz Jose przyszedł na świat w 1964 r. w Parapukkarze w stanie Kerala położonym na Wybrzeżu Malabarskim. Jest profesorem biblistyki na uniwersytecie Teras Vidyapeetha w Bangalore oraz autorem wielu książek i rekolekcjonistą

2015-02-05 10:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Był więcej niż dziennikarzem

Niedziela Ogólnopolska 38/2017, str. 12-15

[ TEMATY ]

wywiad

rozmowa

Archiwum Joaquína Navarro - Vallsa

Jan Paweł II ze swoim rzecznikiem prasowym Joaquínem Navarro-Vallsem w czasie wakacji w górach

Jan Paweł II ze swoim rzecznikiem prasowym
Joaquínem Navarro-Vallsem
w czasie wakacji w górach

Valentina Alazraki jest legendą wśród watykanistów. Rozpoczęła swoją karierę dziennikarską bardzo wcześnie, w 1974 r., za pontyfikatu Pawła VI - pracowała jako korespondentka z Watykanu dla meksykańskiej telewizji „Noticieros Televisa”, dla której pracuje do dzisiaj. Kiedy papież Paweł VI zmarł, relacjonowała wydarzenia z konklawe i krótki pontyfikat Jana Pawła I, a następnie śledziła cały pontyfikat Jana Pawła II, z którym podróżowała po całym świecie. Uczestniczyła w 100 - ze 104 - zagranicznych podróżach Papieża Polaka i była pierwszym dziennikarzem, który przeprowadził z nim wywiad w samolocie - było to podczas pierwszej podróży zagranicznej Jana Pawła II - do Meksyku w styczniu 1979 r. W ciągu ponad 26 lat działalności Papież z Polski stał się dla niej osobą bardzo bliską, nie tylko zawodowo. Kontynuowała pracę, gdy na Stolicy Piotrowej zasiadł Benedykt XVI, a po jego ustąpieniu z urzędu ster Kościoła przejął pierwszy w historii papież z Ameryki Łacińskiej, skąd i ona pochodzi. Jak do tej pory Valentina uczestniczyła we wszystkich podróżach Franciszka.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: papież spotkał się z ojcami, których córki zginęły w wyniku wojny w Ziemi Świętej

2024-03-27 12:01

[ TEMATY ]

Ziemia Święta

papież Franciszek

Pro Terra Sancta

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Podczas dzisiejszej audiencji ogólnej Franciszek przypomniał historię Bassama Aramina i Ramiego Elhanana, Izraelczyka i Araba, których córki w wieku 10 i 13 lat zostały zabite podczas toczącej się wojny w Ziemi Świętej. Nieco więcej wiadomości na ten temat przekazał Salvatore Cernuzio z Radia Watykańskiego.

Zakon Rycerski Świętego Grobu w Jerozolimie – INSTYTUT NIEDZIELA- FUNDACJA INSTYTUT MEDIÓW zachęcają do wsparcia specjalnej zbiórka dla chrześcijan z Strefie Gazy.

CZYTAJ DALEJ

Historia według Kossaka

2024-03-28 10:54

[ TEMATY ]

Materiał sponsorowany

Armando Alvarado

Mało która postać historyczna odcisnęła tak mocno swój ślad w dziejach świata, i tak bardzo wpływa na wyobraźnię współczesnych ludzi, jak Napoleon. Pisano o nim książki, wiersze, kręcono filmy, ale bodaj żadne z tych dzieł nie jest tak wymowne jak obraz Wojciecha Kossaka poświęcone temu geniuszowi wojny.

Mowa, oczywiście, o powstałym w 1900 r. dziele „Bitwa pod piramidami”. Obraz mimo upływu lat nadal wywiera ogromne wrażenie na widzach, pobudzając nie tylko ich „estetyczne synapsy”, ale i zmuszając do głębszej refleksji nad dziejami okresu, który został przedstawiony na płótnie i tego, jak wpłynął Napoleon na ukształtowanie się świata. Malowidło Kossaka intryguje nie tylko widzów, ale i ekspertów, od dawna jest obiektem wnikliwych analiz wielu badaczy. Bank Pekao S.A. zaprasza do obejrzenia krótkiego filmu pt. „Okiem liryka”, który przybliża fascynującą historię tego monumentalnego płótna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję