Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Zawierzenie maturzystów

Niedziela sosnowiecka 12/2015, str. 1

[ TEMATY ]

maturzyści

Agnieszka Raczyńska-Lorek

Maturzyści Diecezji Sosnowieckiej

Maturzyści Diecezji Sosnowieckiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czwartek 12 marca młodzież klas maturalnych z diecezji sosnowieckiej uczestniczyła w dorocznej pielgrzymce na Jasną Górę. Maturzyści wraz z kapłanami, rodzicami, katechetami, nauczycielami i dyrektorami szkół przybyli, by prosić Maryję Jasnogórską o pomyślne zdanie egzaminów i dobre życiowe wybory. Z serc młodych ludzi płynęły gorące modlitwy zawierzenia i pieśni dziękczynienia za dotychczas otrzymane łaski.

Uroczystości na Jasnej Górze rozpoczęły się o godz. 10 piękną, pełną życiowych wskazówek katechezą rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie, ks. dr. Andrzeja Przybylskiego. Prelegent wskazał na trzy pokarmy, które nadają sens życiu człowieka – mądrość, miłość i wolę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Godzinę później w kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej rozpoczęła się uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem i z homilią Pasterza Kościoła sosnowieckiego, bp. Grzegorza Kaszaka. W imieniu młodzieży sosnowieckiej Księdza Biskupa oraz zgromadzonych kapłanów powitali przedstawiciele maturzystów.

Reklama

W homilii bp Grzegorz Kaszak wskazał, że Bóg pragnie od człowieka usłyszeć, co u niego słychać? Skoro tak jest – kontynuował kaznodzieja – to rodzi się pytanie: czy ja mam czas na to, by tak po prostu porozmawiać z Bogiem o swoich sprawach, o swoich radościach i troskach, o codziennym życiu, czy modlę się do Boga? I to jest jeden sposób komunikowania się z Nim. Ale jest też drugi, z którego często korzystamy. Pośredniczką naszych spraw jest Matka Przenajświętsza, która tak jak na weselu w Kanie Galilejskiej, gdy zabrakło wina, udaje się do Syna, by Ten coś poradził – powiedział bp Grzegorz Kaszak. Kaznodzieja gorąco zachęcał maturzystów, aby zwrócili się o pośrednictwo do Tej, która była najukochańszą osobą na ziemi dla Jezusa.

Sosnowieckim maturzystom obecnym na pielgrzymce na Jasnej Górze, jak i wszystkim łączącym się z nimi duchowo życzymy darów Ducha Świętego i wszelkiej pomyślności na czas egzaminów i rekrutacji na wyższe uczelnie. Ufamy, że każdy z tej pielgrzymki wrócił bogatszy o nowe Boże doświadczenie, z nadzieją na lepszą przyszłość, która tak bardzo potrzebna jest młodemu człowiekowi.

2015-03-19 11:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Hoser do maturzystów: wyrazem dojrzałości jest służba innym

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

abp Henryk Hoser

Artur Stelmasiak

Wyrazem dojrzałości jest służba innym - podkreślił abp Henryk Hoser zachęcając maturzystów do współpracy z Duchem Świętym. Około 1,3 tys. młodzieży z diecezji warszawsko-praskiej przygotowującej się do egzaminu dojrzałości uczestniczyło w pielgrzymce na Jasną Górę. W częstochowskim sanktuarium uczniowie modlili się o pomyślne zdanie matury i dojrzały wybór drogi życiowej. Centralnym punktem zjazdu była Msza św. sprawowana w jasnogórskiej bazylice.

W czasie liturgii abp Hoser podkreślił, że kluczem do szczęśliwego życia jest wierność Chrystusowi i Jego nauce. - Jezus mówiąc o sobie, że jest 'Drogą, Prawdą i Życiem' dał nam kod wskazujący ścieżkę do Boga - Boga, który pragnie dla nas pełni człowieczeństwa - powiedział kaznodzieja zachęcając młodzież do odkodowania pozostawionego przez Chrystusa szyfru. - Trzeba nam odczytać ten przekaz i kierować się nim by osiągnąć pełnię życia, a więc pełną dojrzałość, która nie sprowadza się jedynie do pewnego poziomu intelektualnego, ale wyraża się we wzięciu odpowiedzialności za swoje życie i za życie innych - powiedział bp warszawsko-praski. Zwrócił uwagę, że jedną z cech dojrzałości jest mądra ocena rzeczywistości. - Aby mieć świadomość tego, co się dzieje i umieć odczytywać to we właściwym świetle potrzeba postawy czuwania. Ten, kto nie czuwa, jest zawsze zaskoczony i bezradny bo nie umiał się przygotować, bo na czas nie widział co go czeka – tłumaczył kaznodzieja. Przestrzegł również młodzież przed tzw. "wyścigiem szczurów". - Przygotowując się do matury pomóżcie słabszym, którym nauka ciężej przychodzi, którzy pewnych rzeczy nie rozumieją, którzy potrzebują by im niektóre zagadnienia ktoś wytłumaczył - prosił młodych abp Hoser. Zapewnił, że takie wyjście ku innym pomaga obu stronom. - W tym przypadku doskonale sprawdza się łacińskie powiedzenie "Docendo Discimus" - "Nauczając, uczymy się" - zwrócił uwagę bp warszawsko-praski. Wskazując na postać Najświętszej Maryi Panny zachęcał również młodych by z zaufaniem zwrócili się do Tej, która jest Stolicą Mądrości i Wspomożeniem Wiernych. - Prośmy Matkę Bożą, żeby nas nauczyła być naprawdę dobrymi ludźmi, odpowiedzialnymi najpierw za siebie, bo to jest pierwszy stopień dojrzałości, ale także odpowiedzialnymi za drugich” - zaapelował duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Niemcy: podział w episkopacie w związku z projektami „drogi synodalnej”

2024-04-25 10:26

[ TEMATY ]

episkopat

Niemcy

Anna Wiśnicka

Czterech członków Rady Stałej Niemieckiej Konferencji Biskupów postanowiło nie uczestniczyć w głosowaniu na temat ustanowienia Komitetu Synodalnego, który ma z kolei doprowadzić do powstania rady synodalnej- stałego gremium składającego się z biskupów i świeckich, które ma zarządzać Kościołem w Niemczech. Przed utworzeniem rady synodalnej, jako niezgodnej z sakramentalną konstytucją Kościoła przestrzegała stanowczo Stolica Apostolska.

Czterej biskupi, Gregor Maria Hanke OSB z Eichstätt, Stefan Oster SDB z Pasawy, kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony ogłosili we wspólnym oświadczeniu 24 kwietnia, że chcą kontynuować drogę w kierunku Kościoła bardziej synodalnego w harmonii z Kościołem powszechnym. Chcą poczekać na zakończenie Zgromadzenia Plenarnego Synodu Biskupów, którego druga sesja odbędzie się w październiku w Rzymie. W watykańskich sprzeciwach wobec drogi synodalnej w Niemczech wielokrotnie wskazywano, że „rada synodalna”, przewidziana i sformułowana w uchwale niemieckiej drogi synodalnej nie jest zgodna z sakramentalną konstytucją Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję