Jeśli marzymy sami, nasze marzenia pozostają marzeniami, jeśli marzymy wspólnie – nasze marzenia stają się początkiem nowej rzeczywistości” – to zdanie wypowiedziane przez Friedricha Hundertwassera, austriackiego malarza, desingera i architekta, od kilku lat towarzyszą działaniom jaworznickiej wspólnoty „Betlejem”. Teraz wymarzyli sobie nową kuchnię. I stało się. Nowoczesną, profesjonalną kuchnię, spełniającą surowe wymagania zbiorowego żywienia i Państwowej Inspekcji Sanitarnej, poświęcił bp Grzegorz Kaszak.
Reklama
Nowa kuchnia to nie tylko nowe piece – 6-palnikowy, gazowy z piekarnikiem elektrycznym i konwekcyjno-parowy, ale także zmywarka, dwie duże lodówki i zamrażarka. Dopełnieniem wyposażenia są stoły ze stali nierdzewnej, niezbędne w zbiorowej gastronomii. Do tego dochodzi wymiana instalacji elektrycznej i montaż wentylacji wyciągowej, a także zmiana wystroju wnętrza kuchni, czyli zaaranżowanie ścian w konwencji Hundertwassera. Koszt nowej kuchni to ok. 90 tys. zł. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie darczyńcy. A trzeba zaznaczyć, że połowę wymaganej sumy wyłożył bp Grzegorz Kaszak. Reszta to pomoc przyjaciół, wkład własny i upusty firm wyposażających kuchnię. – To nie pierwsza tak znacząca pomoc Księdza Biskupa dla naszej wspólnoty. Kilkukrotnie, co prawda mniejszymi kwotami, ale dokładał się do funkcjonowania domu. Bardzo się cieszymy, że znajdujemy zrozumienie dla naszych działań u biskupa Grzegorza. Dał temu wyraz także pomagając nam przy zmianach statutu i rejestracji Stowarzyszenia „Betlejem” – powiedział ks. Mirosław Tosza, założyciel i duchowy przewodnik wspólnoty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wspólnotę „Betlejem” tworzą mieszkańcy domu przy ul. Długiej 16 w Jaworznie, ich przyjaciele i wolontariusze. W domu – 100-letnim gmachu, gdzie niegdyś mieściła się szkoła podstawowa, mieszka obecnie 25 osób. Większość z nich ma za sobą bolesne doświadczenia bezdomności, uzależnienia, rozbitego małżeństwa, utraty wolności i odrzucenia. Żyją razem, by się wzajemnie wspierać, odzyskiwać nadzieję, odnajdywać cel i sens życia. W „Betlejem” Bóg zmienia ich sposób patrzenia. – Pamiętamy o tym, że w Betlejem prorok Samuel, posłany by jednego z synów Jessego namaścić na króla, usłyszał: „Nie zważaj na jego wygląd i na jego wzrost, gdyż nie tak patrzy Bóg, jak patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to, co zewnętrzne dla oczu, Bóg patrzy w serce” (1Sm 16). Bóg wybrał na króla Dawida, najmłodszego z synów Jessego, którego ojciec nie brał pod uwagę. Bezdomny, słaby, samotny i pomijany też jest wezwany do wielkości, do uczestniczenia w bogactwie życia. Nasze „Betlejem” to miejsce promocji i nobilitacji ubogich – tłumaczy ks. Mirosław Tosza.
Mieszkańcy „Betlejem” w domu i w pracach wokół niego oraz zajęciach warsztatowych poznają nowe drogi życia, nowe możliwości i perspektywy. Uczą się jak żyć na nowo, jak nie wracać do starych przyzwyczajeń, jak z drogi beztroski wejść na drogę odpowiedzialności, z drogi nałogu na drogę wolności, z drogi egoizmu na drogę służby, z drogi niewiary na drogę zawierzenia Bogu. Dlatego mieszkańcy „Betlejem”, ci którzy nie pracują zawodowo, codziennie od 8.30 do 16 pełnią dyżury warsztatowe w pracowniach: stolarskiej i renowacji mebli, rękodzieła, remontowo-budowlanej oraz ikon. W „Betlejem” ludzie zmagają się o lepszy kształt swojego życia poprzez uczestnictwo w każdą środę o godz. 18 w spotkaniu grupy AA; raz w tygodniu spotykają się z terapeutą i psychologiem. Ale „Betlejem” to także miejsce codziennych spotkań modlitewnych, rodzinnego świętowania niedzieli, wizyt grup szkolnych i rekolekcyjnych. – W domu tworzymy przestrzeń dla spotkań, rozmów, prezentacji kultury i sztuki oraz spotkań z twórcami. Organizujemy koncerty, wystawy, projekcje filmów i prelekcje. Do naszego życia zapraszamy mieszkańców miasta i regionu, biednych i bogatych, pracujących i bezrobotnych, lokatorów i bezdomnych – zapewnia ks. Tosza.
I jeszcze jedno, wspólnota „Betlejem” na status organizacji pożytku publicznego i można przekazać na rzecz funkcjonowania domu 1% podatku. Szczegółowe informacje na stronie: www.wspolnotabetlejem.pl.