Reklama

Niedziela Lubelska

Spotkałem świętego

Są takie wydarzenia w życiu, które na trwałe wpisują się w pamięci. W moim przypadku były to te, które związane są z osobą św. Jana Pawła II

Niedziela lubelska 17/2015, str. 1-2

[ TEMATY ]

wspomnienia

Marian Sztajner

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwszym z nich był udział w Mszy św., którą w czerwcu 1987 r. Ojciec Święty sprawował podczas swojej wizyty w Lublinie. Miałem wtedy szczęście przyjąć z jego rąk Komunię św. jako przedstawiciel lubelskich skautów zrzeszonych w Ruchu Zawiszackim. Kilka lat później spotkałem Papieża na Jasnej Górze, wkrótce po zakończeniu Kongresu Teologów Europy Środkowowschodniej, który odbył się na KUL-u. W roku 2000 uczestniczyłem wraz z grupą przedstawicieli lubelskich nauczycieli akademickich w Jubileuszu Ludzi Nauki na Watykanie. Później były to już spotkania z Papieżem, który spoglądał na nas z okna domu Ojca. W 2011 r. wraz z grupą pielgrzymów z parafii w Czerniejowie, gdzie byłem proboszczem, uczestniczyliśmy w uroczystościach beatyfikacyjnych. Było to dla wszystkich przeżycie niezwykłe, pełne radości, które nazywaliśmy spełnieniem marzeń.

Wreszcie przyszedł dzień kanonizacji. Do Rzymu udałem się w delegacji wraz z abp. Stanisławem Budzikiem, jego sekretarzem ks. Waldemarem Głuścem, kanclerzem ks. Krzysztofem Kwiatkowskim i ekonomem ks. Jarosławem Orkiszewskim. Do dziś żywo w pamięci mam obraz nieprzeliczonej rzeszy pielgrzymów, którzy ze wszystkich stron świata przybyli do Wiecznego Miasta, by wziąć udział w niezwykłym wydarzeniu kanonizacji dwóch wielkich papieży. Stojąc na Placu św. Piotra, poczułem żywy Kościół, mieniący się tysiącami ludzi, różniących się kolorem skóry, językiem i ubiorem, ale wyrażających jednym głosem wdzięczność Bożej Opatrzności za dar przeszło ćwierćwiecza przeżytego w blaskach niezwykłego pontyfikatu naszego Rodaka. W sektorze dla księży spotkałem kapłanów, którzy przed Mszą św. opowiadali o swoich relacjach z Janem Pawłem II. Słuchając ich wspomnień, pomyślałem, że w każdym z nich jest coś z ducha Karola Wojtyły i dlatego chcieli być w tym dniu właśnie tutaj, wraz z pielgrzymami, których zabrali ze swoich parafii czy wspólnot. Usiadłem obok diakona ze Stanów Zjednoczonych, który właśnie kończył edukację w jednym z seminariów, gdzie do kapłaństwa przygotowują się ci, których określono mianem późnych powołań. Podzielił się ze mną pięknym świadectwem o roli, jaką Jan Paweł II odegrał w historii jego drogi do kapłaństwa. Wydaje mi się zresztą, że większość kapłanów, w których towarzystwie w tym dniu się znalazłem, swoje kapłaństwo rozpoczęła w jakiś sposób właśnie dzięki niemu. To kapłańskie pokolenie JP II. Każdy z nas został w jakiś sposób zarażony duchem jego apostolstwa i duszpasterstwa. To on motywował nas do wychodzenia poza utarte schematy działań, do przezwyciężania pokus zmęczenia, wypalenia i rutyny. W każdego z nas i cały Kościół wlewał to, co sprawiło, że chrześcijaństwo na nowo okazało swoją żywotność i pogodne oblicze, pomimo trudności, z jakimi konfrontowała nas niełatwa codzienność.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Niezwykłość kanonizacji podkreślał również fakt spotkania w jednym miejscu równocześnie aż czterech papieży. Szczerze ucieszyłem się obecnością Benedykta XVI, dla którego miałem zawsze ogromny podziw i szacunek. Także za jego niezwykłą szczerość i pokorę, która ujawniła się w niełatwej przecież decyzji o ustąpieniu z urzędu. No i papież Franciszek, będący na początku swojej drogi, który już zdążył porwać miliony serc na całym świecie. Ktoś wtedy powiedział, że obu wymodlił w niebie Jan Paweł II. W swojej pamięci przywołuję także dzień po kanonizacji, kiedy to kard. Comastri przewodniczył dziękczynnej Mszy św. Wygłosił tego dnia wspaniałą homilię, w której ukazał piękno życia i posługi św. Jana Pawła II. Tamtego dnia my, Polacy, poczuliśmy się szczególnie dowartościowani. Takie głosy słyszałem z ust wielu pielgrzymów z naszego kraju.

Dziś, w rocznicę tamtych wydarzeń, dziękuję Bogu za to, że pozwolił mi na drogach życia spotkać świętego. Za doświadczenie Kościoła, który św. Jan Paweł czynił prawdziwym domem dla wszystkich. Za dar jego osoby, modlitwę i nauczanie, które wciąż pozostaje dane i zadane, do którego należy sięgać i którym wciąż trzeba się inspirować. Dziękuję za przypominanie, że w życiu trzeba bardziej być, niż mieć, że są takie sprawy, których trzeba bronić jak Westerplatte i nie wolno zdezerterować. Dziękuję za cud, którego bez Jana Pawła II pewnie by nie było: za Ducha Świętego, który zstąpił na polską ziemię, przynosząc nam upragnioną wolność. Za wojtyłowe papieskie serce, zawsze otwarte, zwłaszcza na młodych i dla młodych, ale przecież także na ludzi wszystkich pokoleń.

Myślę, że my wszyscy z niego i dlatego z ufnością podążamy drogami Kościoła, który w imieniu Chrystusa prowadzi papież Franciszek. Na tej drodze, jeszcze nie raz, spotkamy ślady Papieża z Polski, wrócimy na miejsca szczególnie naznaczone jego obecnością i doświadczymy jego obecności.

2015-04-23 11:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żydowski lekarz uratował Papieża

Niedziela Ogólnopolska 25/2014, str. 15

[ TEMATY ]

papież

Jan Paweł II

wspomnienia

WIESŁAW ZŁOTEK

Dom Samuela Tauba w Strzyżowie, ul. Jana Koczeli (wtedy Polna 2)

Dom Samuela Tauba w Strzyżowie, ul. Jana Koczeli (wtedy Polna 2)

Doktor medycyny Samuel Taub – Strzyżów. Karol Wojtyła – Wadowice. Co mogło kiedyś łączyć te dwie osoby? Co łączyło rodziny żydowskiego lekarza i polskiego oficera?

Doktor Samuel Taub mieszkał w Krakowie przy ul. Siemiradzkiego i tam prowadził swoją praktykę lekarską. Marzył jednak, aby w którejś z podgórskich miejscowości kupić dom i tam spędzać wolne dni, wakacje i święta. Wybór padł na Strzyżów, do którego przyjeżdżał już na przełomie wieków. Jeszcze przed I wojną światową – w 1910 r. zakupił drewniany dom, który znajduje się do dzisiaj przy ul. Koczeli. Dom ten wybudowany był na przełomie XIX i XX wieku przez Władysława Wyżykowskiego. Pierwsza wzmianka o praktyce lekarskiej Samuela Tauba znajduje się w wykazie zawodów i profesji Starostwa Powiatowego w Strzyżowie w 1906 r. Przebywając w Strzyżowie, udzielał porad medycznych, nigdy nie odmówił przyjęcia chorych, a sympatię mieszkańców zjednał sobie tym, że od osób biednych nie pobierał zapłaty. Do Strzyżowa przyjeżdżał ze swoją żoną Frydą, córką Marią Norą i synem Henrykiem, który tam właśnie się urodził 12 grudnia 1898 r.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak rozpoznać oszusta?

2024-04-19 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Zaczęło się dość zwyczajnie – od zakupu żelazka w jednym z domów handlowych. Piękne, błyszczące, z obietnicą trwałości i gwarancji. Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała te obietnice. To moje doświadczenie stało się punktem wyjścia do głębszej refleksji o tym, jak w naszym świecie pełnym najemników i chwilowych obietnic trudno jest znaleźć prawdziwą odpowiedzialność i wsparcie.

Porównuję to do sytuacji duchowej, w której wielu mówi, że nie potrzebujemy wiary, religii, czy duchowych wartości, skupiając się wyłącznie na edukacji i umiejętnościach praktycznych. Jednak gdy życie stawia nas przed trudnymi wyzwaniami, okazuje się, że brak tych wartości odczuwamy najbardziej. W odcinku opowiem także o Sigrid Undset, noblistce, która mimo ateistycznego wychowania, odnalazła swoją duchową drogę, co znacząco wpłynęło na jej życie i twórczość.

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję