Jego imię noszą Łużycka Wyższa Szkoła Humanistyczna w Żarach oraz Gimnazjum w Trzebielu. Szczególnie w Trzebielu z dużą radością podkreślają fakt, że jeden z największych lekarzy XVI wieku urodził się właśnie u nich.
Trwające obecnie prace zmierzające do powołania kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Zielonogórskim mają w Solfie swojego renesansowego patrona. Wszak był pierwszym tak znanym lekarzem pochodzącym właśnie stąd.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Senackie echa
Fakt wyboru Jana Benedykta na patrona Gimnazjum w Trzebielu znalazł swoje echo także w Senacie Rzeczypospolitej. Obecna na uroczystości w Trzebielu senator Dorota Czudowska złożyła podczas 43. posiedzenia senatu 13 listopada 2013 r. stosowne oświadczenie. Podkreśliła w nim rangę uroczystości i ich znaczenie. – Panie Marszałku! Wspominając w tym oświadczeniu życie i zasługi Jana Benedykta Solfy, chciałabym przede wszystkim wyrazić wielkie uznanie uczniom, pedagogom, rodzicom, radnym i pani dyrektor Beacie Śmietańskiej, która przewodziła ponad dwa lata pracom nad wyborem patrona szkoły. Jestem pod wrażeniem, jak merytorycznie zmobilizowano całą społeczność Trzebiela oraz gminy i demokratycznie doprowadzono do zgodnego wyboru patrona, syna ziemi łużyckiej, którym szczyci się Polska przez wieki swojej historii.
Reklama
Wciąż także pozostaję pod wrażeniem organizacji pięknej, wzruszającej uroczystości wieńczącej tę pracę. Nie zabrakło dziękczynnej modlitwy na Mszy św. z poświęceniem sztandaru, animacji filmowej i teatrzyku uczniowskiego na temat życia Jana Benedykta Solfy wchodzącego w naszą rzeczywistość. Wszyscy obecni goście w swoich wystąpieniach wyrażali pewność, że wybór takiego patrona jest dla młodzieży dumą i wyzwaniem do zdobywania najwyższych szczytów we wszelkich dziedzinach życia – powiedziała senator Czudowska.
Młodzieńcze lata
Jan Benedykt urodził się ok. 1483 r. w Trzebielu na Dolnych Łużycach. Był synem mieszczanina Benedykta, który prowadził aptekę. Dziadek Solfy był balwierzem. Pierwsze lata jego życia nie są niestety zbyt dobrze znane. Edukację rozpoczął zapewne w miejscowej szkole parafialnej w Trzebielu. Musiał się w nauce wyróżniać, skoro później trafił na studia. Być może już w tym okresie przejawiał zainteresowania medycyną. Rodzinne miasto opuścił w 1505 r. Faktem jest, że 23 lutego 1506 r. zapisał się na Uniwersytet Krakowski i rozpoczął studia sztuk wyzwolonych. Chodził na wykłady m.in. Jana z Głogowa.
W 1507 r. został bakałarzem. Będąc jeszcze studentem, nawiązał kontakty z Janem Dantyszkiem i Andrzejem Krzyckim. W tym samym czasie poznał także Mikołaja Kopernika. Obracał się zatem wśród ówczesnej elity.
W roku 1512/1513 jako docent bezpłatny wykładał na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Krakowskiego. Zachowane z tego okresu notatki wyraźnie wskazują, że Solfa żywo interesował się anatomią i fizjologią.
Dalsze studia
Reklama
Zainteresowania medyczne skłoniły Solfę w 1513 r. do podjęcia dalszych studiów. Do dziś nie jest do końca jasne, gdzie rozpoczął naukę. Wiadomo, że wyruszył do Italii. Czy była to Bolonia czy Padwa? Nie wiadomo. Być może jakąś wskazówką jest wpis do ksiąg Uniwersytetu Bolońskiego, gdzie pod datą 11 stycznia 1516 r. zanotowano, że Ioannes Polonus został promowany na doktora medycyny.
Także z Bolonią wiąże się informacja z 1517 r., że właśnie w tym mieście Solfa praktykował lekarsko i podejmował dalsze studia.
W roku następnym wyjechał do Rzymu i tu rozpoczął praktykę lekarską w szpitalu Świętego Ducha. W tamtych czasach szpital ten należał do głównych ośrodków medycznych. Środowisko szpitalne oraz badania przyrodnicze, które podejmował Solfa w okolicach Rzymu i w Neapolu, poszerzały jego wiedzę i doświadczenie medyczne.
Z historii wiemy, że w 1519 r. przebywał w Wenecji, utrzymując żywe kontakty z miejscowym środowiskiem medycznym. Tutaj zapoznał się z nowościami wydawniczymi z dziedziny medycyny oraz nabył rękopis zawierający prace lekarskie Jana de Sophia z Padwy.
Przypuszcza się, że właśnie tutaj wydał swoją pierwszą medyczną pracę naukową dotyczącą kiły „de morbo gallico”.
W Krakowie
W listopadzie 1519 r. Solfa powrócił do Krakowa. Do pracy na uniwersytecie już nie powrócił. Choć ciągle utrzymywał kontakty z krakowskim środowiskiem uczonych, to jednak częściej obracał się pośród humanistów i dworskiej elity. W 1520 r. przyjął święcenia kapłańskie.
W 1521 r. otrzymał probostwo w Bochni. W tym czasie pracował nad swoim kolejnym traktatem medycznym dotyczącym dżumy. Opublikował go w 1521 r. W swych badaniach odwoływał się do badań autorów starożytnych, ale także do swoich własnych obserwacji z czasu pobytu w Rzymie i w Bolonii.
Reklama
W życiu Softy obok okresu trzebieleckiego pojawił się jeszcze jeden wątek związany z naszą diecezją. Jan Benedykt w 1521 r. został kanonikiem w Głogowie.
Królewski lekarz
Ogromna wiedza i doświadczenie lekarskie Softy sprawiły, że powierzono mu bardzo szczególne i zaufane stanowisko. Został przybocznym lekarzem króla Zygmunta Starego. Od tego czasu towarzyszył królowi w każdej wyprawie oraz był obecny na dworze. Stał się przez to jednym z najbliższych współpracowników króla. Jego rola na dworze powodowała, że często zwracano się do niego z prośbą o przeróżne interwencje i porady. Zadanie królewskiego lekarza pełnił także wobec następnego króla – Zygmunta Augusta. Dlatego mówiło się o nim jako o lekarzu królów.
Jego kariera także nabierała tempa. W 1526 r. został kanonikiem warmińskim. Dzięki temu mógł nawiązać bliższe kontakty z Mikołajem Kopernikiem – także warmińskim kanonikiem. Z listu Dantyszka do Solfy wiemy, że brano go pod uwagę jako kandydata na koadiutora warmińskiego.
Choć Solfa pochodził ze stanu mieszczańskiego, to jednak został uszlachcony. Najpierw uczynił to cesarz Karol V, który obdarzył Jana Benedykta herbem Solfa. Uszlachcenie własnym nadaniem potwierdził także król Zygmunt Stary. Wcześniejszy brak szlachectwa zamykał mu drogę do obejmowania kanonii przy katedrach.
Ciągle także publikował. Jego dzieła medyczne i z dziedziny etyki oraz teologii były na bieżąco wydawane w Krakowie oraz w Moguncji.
Nadanie szlachectwa otworzyło Sofcie drogę do uzyskania godności kanonika krakowskiego.
Reklama
Z upływem lat Solfa w swej twórczości skupiał się coraz bardziej na tematyce religijnej. Bazował na Piśmie Świętym i dziełach Ojców Kościoła. Podejmował polemikę z protestantami, broniąc dogmatów Kościoła i kultu Matki Bożej. Wypowiadał się na tematy eschatologiczne, a także bronił nauki o czyśćcu.
Pod koniec życia sędziwy i uznany już uczony odwiedził rodzinny Trzebiel. Podczas tej wizyty przekazał 12 tysięcy reńskich guldenów na odbudowę rodzinnego miasta zniszczonego przez zarazę. Z myślą o potrzebach mieszkańców ufundował szpital, a także wspomógł materialnie aptekarza miejskiego. Jan Benedykt Solfa zmarł w 1564 r. i został pochowany w podziemiach katedry na Wawelu
Wśród badaczy dziejów medycyny ks. Jan Benedykt Solfa z Trzebiela uznawany jest za jednego z najbardziej nowatorskich oraz twórczych lekarzy epoki renesansu działających na terenie Polski.
I na koniec jeszcze jedna ciekawostka związana z Janem Benedyktem Solfą. Od jego nazwiska pochodzi nazwa sulfamidy znanych także jako sulfonamidy. To grupa organicznych związków chemicznych będących amidami kwasów organosulfonowych. Znajdują one zastosowanie w medycynie jako środki bakteriostatyczne i odkażające.