Reklama

Miała serce czujne na Bożą wolę

Mówi m. Agnieszka Kijowska – przełożona generalna sióstr sercanek:

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

We wspomnieniach sióstr, które osobiście znały m. Klarę Ludwikę Szczęsną, zapisała się ona jako osoba niezwykle ciepła, pełna szacunku do kapłanów i sióstr oraz dziewcząt i młodych kobiet, o które się troszczyła. W życiu wspólnoty zakonnej była czułą przełożoną, dbającą o zdrowie i warunki życia ciężko pracujących sercanek. Była człowiekiem głębokiej modlitwy – często widywano ją na przedłużonej samotnej rozmowie z Panem. Jej codzienne życie, pełne serdecznej troskliwości i bardzo praktycznej miłości, wynikało zapewne z zapatrzenia w Boże Serce, które jako „gorejące ognisko miłości” jest otwarte dla każdego człowieka. Wydaje się, że Matka Klara tę Bożą miłość umiała w sposób doskonały przełożyć na realia ubogiego życia, wypełnionego modlitwą i posługą wobec sióstr i osób potrzebujących pomocy.

To, co mnie porusza, to także ogromna czujność serca Matki Klary na wolę Bożą. Dla niej ważne było odczytanie na modlitwie, czego Bóg oczekuje, i natychmiastowa odpowiedź na Jego wezwanie, choć mogło się to wiązać z ofiarą, którą przy tej okazji trzeba było złożyć. Takiej postawy Matka Klara uczyła siostry: by umiały spokojnie przyjmować wszystkie wydarzenia życia w duchu zawierzenia Bogu. Bardzo też ceniła szybkie i dokładne posłuszeństwo, które było znakiem wierności Bogu. Gdy ciężko chorowała i siostry pragnęły modlić się o jej zdrowie, mówiła im, by modliły się tylko o doskonałe wypełnianie Bożej woli. To świadczy o jej gotowości do przyjęcia wszystkiego, co zaplanował dla niej Bóg.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2015-06-30 11:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Czy mam w sobie radość Jezusa?

2024-04-15 13:37

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-17.

Niedziela, 5 maja. VI niedziela wielkanocna

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję