Reklama

Niedziela Podlaska

Koronacja obrazu Matki Bożej w Domanowie

W niedzielę 28 czerwca na ołtarzu polowym ustawionym przed świątynią w Domanowie, gdzie znajduje się łaskami słynący obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, bp Tadeusz Pikus dokonał aktu jego koronacji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dekrecie koronacyjnym odczytanym podczas uroczystości napisał on m.in., że obraz Najświętszej Maryi Panny Matki Zbawiciela Naszego Jezusa został ukoronowany na prawie diecezjalnym. Jednocześnie trzecią niedzielę miesiąca lipca ustanowił dniem świątecznym ku czci Pani Domanowskiej z zachowaniem stosownych przepisów kościelnych i liturgicznych.

Z dziejów obrazu

Bp Pikus przypomniał też, że słynący łaskami obraz Matki Zbawiciela Naszego Jezusa, zwanej dawniej Matką Bożą Szkaplerzną, jest dziełem włoskiego malarza Giovanniego Verentiego z Padwy. W 1648 r. został on ofiarowany kościołowi przez Seweryna Domanowskiego, po śmierci jego żony Anny Kuleszy. W 1763 r. wizerunek Matki Bożej umieszczono w ołtarzu głównym. Pod koniec XVIII wieku nieznany artysta domalował świętym Postaciom korony oraz berło w ręku Maryi. Podczas gruntownej konserwacji obrazu w 1971 r. powrócono do jego pierwotnego wyglądu. Od samego początku wizerunek Pani Domanowskiej był otaczany wielkim kultem, o czym świadczą m.in. liczne i różnorodne wota oraz powstanie Bractwa Szkaplerza Świętego. Nowe korony ze srebra, na które położono złoto, zostały wykonane w Kobyłce k. Warszawy przez Tomasza Łukasiuka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ksiądz Biskup w osobnym dekrecie ustanowił również domanowską świątynię, ze względu na jej rolę w rozwijaniu kultu maryjnego na Podlasiu, sanktuarium diecezjalnym Najświętszej Maryi Panny Matki Zbawiciela Naszego Jezusa. Proboszcz parafii w Domanowie, którym jest obecnie ks. Walenty Wojtkowski, będzie także kustoszem tego sanktuarium.

Maryja drogą do Boga

Uroczystości w Domanowie poprzedziły misje święte, prowadzone przez ks. Dariusza Kujawę, modlitewne czuwanie wspólnot maryjnych prowadzone przez ks. Romana Kowerdzieja oraz wprowadzenie historyczne ks. Rafała Romańczuka. W ramach przygotowań do koronacji w kilku numerach podlaskiej edycji Tygodnika Katolickiego „Niedziela” ukazywały się fragmenty publikacji ks. Andrzeja Ulaczyka, przybliżającej to sanktuarium.

Reklama

W homilii bp Tadeusz Pikus przypomniał rolę Maryi w dziele pojednania Boga i człowieka, których drogi i myśli rozeszły się po grzechu pierworodnym. Dopiero po wypowiedzeniu „Fiat” myśli Boga stały się myślami Maryi, a drogi Maryi drogami Boga. W Maryi spełniła się rajska zapowiedź pojednania myśli Boga i człowieka, dokonana w Jezusie Chrystusie.

Ksiądz Biskup mówił też o różnorodności ukazywania oblicza Maryi, co związane jest z tradycją, kulturą i objawieniami Jej w świecie, za którym kryje się zawsze ta sama Matka, która była w czasie ziemskiego życia Chrystusa, a dzisiaj ułatwia drogę do Niego. Nawiązując zaś do Maryi ukazanej na obrazie w Domanowie, podkreślił, że jest on naznaczony wielką miłością ofiarodawcy do swej zmarłej żony oraz wiarą w pomoc Maryi, czego znak widać w napisie umieszczonym pod nim. Przypomniał trudne czasy dla ludności polskiej na terenach Podlasia oraz zaufanie Matce Bożej, do której ci ludzie przybywali. O otrzymywanych łaskach za Jej pośrednictwem świadczą pozostawiane wota. Przytoczył on także dokument potwierdzający przekazanie do depozytu w czasie powstania kościuszkowskiego precjozów z domanowskiego kościoła, w tym także ozdób z obrazu Maryi, które nigdy tam nie powróciły, wpisując się w historię drogi Polaków do wolności.

Ukoronowanie starań – czas podziękowań

Pasterz Kościoła drohiczyńskiego podziękował za rozpoczęcie starań o ukoronowanie obrazu z Domanowa zarówno poprzedniemu proboszczowi ks. Benedyktowi Karpińskiemu, swojemu poprzednikowi bp. Antoniemu Dydyczowi oraz obecnemu proboszczowi ks. Walentemu Wojtkowskiemu za dokończenie tego dzieła. Ks. Wojtkowski w swoich podziękowaniu podkreślił wielką współpracę w przygotowaniu uroczystości z ordynariuszami – obecnym i poprzednim, władzami gminy Brańsk, artystami, miejscową szkołą i wieloma instytucjami z sąsiednich miejscowości. Odmówił również uroczyście modlitwę do Matki Bożej Domanowskiej. Wójt gminy Brańsk Andrzej Jankowski podkreślił zaś, że wydarzenie to ma również wielkie znaczenie w historii tamtejszego regionu, a w darze przekazał on Księdzu Biskupowi specjalnie namalowaną kopię obrazu Matki Bożej z Domanowa z koronami.

Reklama

W uroczystości uczestniczyli kapłani z diecezji drohiczyńskiej, łomżyńskiej, misjonarze, bracia i siostry zakonne, pielgrzymki piesze i niepełnosprawnych, grupy modlitewne, motocykliści oraz kilka tysięcy osób przybyłych z różnych stron. Śpiewy wykonywały chór Drohiczyńskich Warsztatów Muzyki Liturgicznej oraz zespół ludowy „Mianka”, który wykonał specjalnie skomponowaną na tę uroczystość pieśń.

* * *

Domanowo znajduje się koło Brańska, niedaleko innego znanego sanktuarium maryjnego w Hodyszewie. Była to pierwsza koronacja na prawie diecezjalnym, której dokonał bp Tadeusz Pikus jako ordynariusz drohiczyński. Obecnie w diecezji drohiczyńskiej znajdują się dwa obrazy Matki Bożej, ukoronowane papieskim koronami, poświęconymi przez św. Jana Pawła II – w Ostrożanach i Miedznie oraz dwa obrazy ukoronowane na prawie diecezjalnym przez bp. Antoniego Dydycza – w Ciechanowcu i Łazówku.

2015-07-16 10:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Życie to skarb

Niedziela toruńska 27/2018, str. I-V

[ TEMATY ]

obraz

obraz

koronacja

Anna Głos

Bp Wiesław Śmigiel nakłada koronę na wizerunek Matki Bożej Brzemiennej w Chełmoniu

Bp Wiesław Śmigiel nakłada koronę na wizerunek Matki Bożej Brzemiennej w Chełmoniu

O godności kobiety oraz świętości ludzkiego życia mówił bp Wiesław Śmigiel podczas koronacji wizerunku Matki Bożej Brzemiennej w Chełmoniu

Uroczystość koronacji wizerunku Matki Bożej Brzemiennej czczonego w Chełmoniu od 400 lat zgromadziła pielgrzymów z różnych stron diecezji. Wielu spośród nich przybyło pieszo wraz ze swoimi duszpasterzami, by zawierzać Maryi swoje rodziny i prosić o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję