Uczestnicy III Diecezjalnej Pielgrzymki Rowerowej na Jasną Górę, która trwała od 19 do 22 sierpnia, twierdzą, że trudno w słowach oddać jej specyfikę, nastrój, poczucie wspólnoty i atmosferę modlitwy. I ciszę, przerywaną tylko skrzypieniem rowerowych szprych. Po tę ciszę, po obecne w motcie przewodnim nawrócenie oraz z bagażem własnych intencji, blisko 500 pielgrzymów przemierzało szlaki diecezji kieleckiej. To prawdopodobnie największa pielgrzymka rowerowa w Polsce.
Reklama
Pielgrzymka oficjalnie rozpoczęła się od Mszy św. w Wiślicy 19 sierpnia. Eucharystii w wiślickim sanktuarium Matki Bożej Łokietkowej przewodniczył ks. Józef Knap, w koncelebrze z ks. Dariuszem Gącikiem – wikariuszem generalnym i ks. Tomaszem Biskupem – pomysłodawcą i kierownikiem pielgrzymki. W homilii ks. Dariusz Gącik nawiązał do hasła pielgrzymki „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”, zachęcając, aby nawracanie rozpocząć od samego siebie i żeby nigdy nie stracić z oczu drugiego człowieka. – Ten wątek był obecny we wszystkich homiliach, których wysłuchaliśmy podczas tych kilku niezapomnianych dni – mówi Aneta Winiarska-Syska, rzeczniczka pielgrzymki. Opowiada o przystankach „w przepięknych kościółkach, gdzieś na uboczu, gdzie żadna pielgrzymka ani piesza, ani inna nie zagląda”, podkreśla serdeczność księży proboszczów i ludzi w mijanych parafiach, mówi także o pięknie przyrody i jej symbolice, gdy np. nad peletonem pielgrzymów podniebny taniec rozpoczęło osiem bocianów. Ostatniej uroczystej Mszy św. w Sanktuarium Jasnogórskim przewodniczył, tradycyjnie już, kierownik i pomysłodawca pielgrzymki, ks. Tomasz Biskup.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
A jaka była codzienność duchowa pielgrzymów (poza kilkudziesięcioma kilometrami dziennie, przejechanymi pięknymi terenami diecezji kieleckiej)? Każdego dnia Msza św., wspólna modlitwa różańcowa, Koronka do Bożego Miłosierdzia, Apel Jasnogórski połączony z adoracją Najświętszego Sakramentu, możliwość spowiedzi.
Przed pielgrzymami, którzy wyjechali z Wiślicy, było łącznie do przebycia rowerem ok. 180 km. Część grup kieleckich, która rowerami pojechała z Kielc do Wiślicy, wydłużyła sobie tym samym trasę do 250 km. Z rowerzystami pielgrzymami jechało 10 księży i 3 siostry zakonne. Jak poinformował ks. Tomasz Biskup, na blisko 500 uczestników, 212 jechało po raz pierwszy, 122 – po raz drugi, a 95 osób – po raz trzeci. Najstarszy pielgrzym rowerzysta – Stanisław Dzik liczył 77 lat, najmłodsi to Szymon – zaledwie 3 latka oraz 2,5-roczny Olek.
Reklama
Rankiem po noclegu w Mnichowie do pielgrzymów dołączył bp Jan Piotrowski i rowerem jechał z pielgrzymami do sanktuarium Matki Bożej w Dzierzgowie, gdzie odprawił Mszę św. Ksiądz Biskup przed startem modlił się z pielgrzymami w kościele św. Szczepana w Mnichowie, zaczynając od pieśni „Kiedy ranne wstają zorze…”. Życzył pielgrzymom, aby „ten dzień był pełen satysfakcji duchowej i pięknych relacji”, udzielił błogosławieństwa i, po nałożeniu otrzymanej w prezencie kamizelki z napisem „Ksiądz Biskup”, mógł już stanąć na czele pielgrzymki. Rowerzyści powitali bp. Piotrowskiego dźwiękiem rowerowych dzwonków, a Ksiądz Biskup żartował: – Jakbym ustał, to poczekajcie…
– Każda pielgrzymka zarówno piesza, jak i rowerowa jest formą świadectwa wiary i odpowiedzią na łaski, jakie Pan Bóg nam daje. Cieszę się, że diecezja kielecka po raz trzeci stwarza okazję do przemierzenia pielgrzymkowego szlaku rowerem z Wiślicy na Jasną Górę w duchu klimatu wypracowanego przez pieszych pielgrzymów. Pielgrzymka rowerem wcale nie jest łatwiejsza, a każdy trud i ofiara ma wartość z perspektywy wiary, bo każdy pielgrzym niesie intencje, zaufanie, wiarę, które chce odnowić i przedstawić Bogu przez Maryję. Życzę wszystkim, aby bezpiecznie przybyli przed oblicze Matki Bożej i powierzyli Jej wszystkie swoje oraz Kościoła kieleckiego intencje i sprawy – mówił bp Jan Piotrowski w rozmowie z „Niedzielą”.
* * *
Jadę, ponieważ…
S. PAULA, NAZARETANKA: – Nie udało mi się pójść na pieszą pielgrzymkę ze względu na dłuższy czas jej trwania, a pielgrzymka rowerowa jest krótsza i w tej chwili dla mnie optymalna. Staram się codziennie odnawiać w sobie wolę „nawracania się” i wiary, zgodnie z duchem pielgrzymki – uważam, że każdy z nas, bez względu na to, czy jest osobą świecką, czy konsekrowaną, potrzebuje odnowy wiary i nawrócenia. I jest to lekcja wynikająca z tej pielgrzymki. Budujące jest obserwowanie życzliwości innych ludzi i to nasze wspólne trwanie w pielgrzymowaniu, niezależnie od wieku – a uczestnicy są w przedziale „od przedszkola do Opola”.
PAN TOMASZ: - Za dwa miesiące jest mój ślub, zdecydowałem się więc pielgrzymować w tej intencji. Nigdy nie byłem na pielgrzymce – jest to mój pierwszy raz. Panuje bardzo dobra, pełna życzliwości atmosfera, ludzie są uśmiechnięci i chętnie sobie pomagają, więc tym lepiej i łatwiej się jedzie. Poza zyskiem duchowym, to także propozycja dla tych, którzy lubią rower (a ja do takich należę) i nie mają zbyt dużo urlopu.
KS. DARIUSZ GĄCIK, wikariusz generalny: – Wyruszyłem na tę pielgrzymkę z konkretną intencją osobistą, którą chcę przedstawić Matce Bożej, pragnę także doświadczyć trudu, zmęczenia, bo pielgrzymka ma wymiar pokutny. Panuje niepowtarzalna atmosfera, gdy doświadcza się jedności ze wszystkimi i klimatu, który sprawia, że tak dobrze w tej grupie się pielgrzymuje. Sprzyja temu bardzo dobrze przemyślana trasa i logistyka pielgrzymki; jedzie się w odpowiednim tempie, na tyle wolnym, że jest czas na refleksję osobistą, na pobycie sam na sam ze sobą i z Panem Bogiem. Gdy nie jedzie się na wyścigi, jest szansa wejścia w pewne pokłady siebie, w pewne obszary myślenia, w czym pomaga piękno przyrody i wspólnotowa modlitwa.