Lubycza Królewska to dawna osada wołoska. Lokowana w 1420 r. W l. 1759-87 miała prawa miejskie. 1 stycznia 2016 r. ponownie je odzyskała. Przed II wojną światową 90 proc. ludności stanowili Żydzi. Jednym z najokazalszych zabytków miejscowości jest neogotycki kościół parafialny z 1904 r., pierwotnie tylko pod wezwaniem Aniołów Stróżów z obrazem łaskami słynącym Matki Bożej Różańcowej (Matka Boża z Dzieciątkiem), który został przywieziony przez ks. Jakuba Winiarza z Rawy Ruskiej w 1946 r. Kamień węgielny pod nowy kościół poświęcony został przez Ojca św. Jana Pawła II w Krakowie. Poświęcenia nowego kościoła dokonał bp Marian Rechowicz 26 października 1980 r. Parafianie szczególną czcią otaczają obraz Matki Bożej Różańcowej. W pierwszą niedzielę października odbywa się tu odpust parafialny. Wezwanie Matki Bożej Różańcowej dla kościoła w Lubyczy Królewskiej zostało dodane w 1982 r.
Reklama
Proboszczem w parafii jest ks. Robert Mokrzyński pochodzący z Typina. Święcenia kapłańskie przyjął w katedrze zamojskiej 29 maja 1993 r. z rąk bp. Jana Śrutwy. Po święceniach pracował duszpastersko jako wikariusz w parafii św. Jerzego w Biłgoraju do czerwca 1996 r. Był proboszczem parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Nowym Bruśnie, następnie proboszczem parafii św. Jadwigi Śląskiej w Hedwiżynie (w l. 2001-07). Od czerwca 2007 r. jest proboszczem parafii Matki Bożej Różańcowej i Aniołów Stróżów w Lubyczy Królewskiej. Ks. Robert roztacza opiekę duszpasterską nad Radą Parafialną, katechetami, Różami Różańcowymi i Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży. Odpowiada także za kancelarię. – Jestem tu proboszczem od 8 lat. Tak jak na każdej parafii, tak i u nas jest dużo zajęć. Kontynuujemy pracę duszpasterską naszych poprzedników. Każdego roku podejmujemy jakąś inwestycję materialną. Troszczymy się o świątynię i jej otoczenie. Uporządkowaliśmy i ogrodziliśmy cmentarz. To była nasza pierwsza, duża inwestycja. Ludzie są otwarci na propozycje, uzgadniamy wszystko z Radą Duszpasterską. Niedawno odnowiliśmy wnętrze kościoła. Otwartość na ludzi i do ludzi to podstawa pracy duszpasterskiej – tacy staramy się być. Kiedy wychodzimy do młodych, zachęcamy ich do przyjaźni z Jezusem Chrystusem. Angażujemy wiernych do wspólnego działania. Jest grupa młodzieży, chętnie przychodząca na spotkania, z którą przygotowujemy się do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Realizujemy Program Serce 2.0. To jest dobry zaczyn, by młodzi mogli w swoim środowisku świadczyć o Chrystusie – mówi ks. Mokrzyński.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wikariuszem w parafii lubyckiej jest pochodzący z Zamościa ks. Artur Sokół. 9 czerwca 2001 r. z rąk bp. Jana Śrutwy przyjął święcenia kapłańskie. W 2001 r. rozpoczął pracę duszpasterską w parafii Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Tomaszowie Lubelskim, gdzie pracował do 2008 r., po czym został przeniesiony do parafii Ducha Świętego w Hrubieszowie. W lutym 2013 r. ks. Artur został mianowany kapelanem Związku Harcerstwa Polskiego hufca w Hrubieszowie. Decyzją bp. Mariana Rojka od sierpnia 2013 r. jest wikariuszem parafii w Lubyczy Królewskiej. Sprawuje opiekę duszpasterską nad Liturgiczną Służbą Ołtarza i Legionem Maryi. – Mamy około 20 ministrantów. Organizujemy cotygodniowe spotkania formacyjne. Czasem wyjeżdżamy na rajdy rowerowe, do kina czy na pielgrzymki. Jestem też opiekunem Legionu Maryi. Jest to mała grupka, ale bardzo sympatyczna i szczera. Przygotowuję także dzieci do I Komunii św. Są miłe i bardzo posłuszne. Z każdej takiej grupki udaje się wyłonić kilku ministrantów – opowiada ks. Artur.
Reklama
Elżbieta Kołtun jest katechetką w Zespole Szkół w Lubyczy Królewskiej. Bardzo lubi pracować z najmłodszymi dziećmi, bo – jak twierdzi – są ciekawe przedstawianych zagadnień na lekcjach katechezy. Natomiast uczniowie gimnazjum to dorastająca młodzież, z którą trzeba nadawać na tych samych falach. – Sami się otwierają, dzielą się smutkami, ale i radościami. Potrafią mówić o wierze, ale też o swoich problemach prywatnych. Na katechezie uzyskują odpowiedzi na nurtujące ich pytania życiowe dotyczące wiary. Młodzież jest dobra, wesoła i spragniona wiedzy. Młodzi pomagają przy parafii. Angażują się w procesje, przygotowania do liturgii a także w działalność charytatywną i wolontariacką. Lubią słuchać o objawieniach Matki Bożej na świecie. Jeździmy razem na zjazdy Szkolnych Armii Różańcowych – powiedziała Elżbieta Kołtun.
W lubyckiej parafii prężnie działają grupy modlitewne. Zelatorką Róż Różańcowych w jest Janina Krzyszycha. – Róże Różańcowe składają się z osób, które odmawiają codziennie Różaniec. W jednej Róży jest 20 osób. Co miesiąc wymieniamy tajemnice. Służymy Kościołowi, rozmodlamy ludzi i tworzymy jedność w parafii. Jesteśmy zawsze w kościele i adorujemy Pana Jezusa. W każdą pierwszą sobotę miesiąca czuwamy na modlitwie. Uczestniczymy we wszystkich parafialnych uroczystościach. Co niedzielę odmawiamy wspólnie Różaniec. Jesteśmy zawsze z Matką Bożą i doświadczamy Jej pomocy. Dziękujemy Jej za wszystko. Modlimy się za chorych i potrzebujących. Adorujemy Najświętszy sakrament. Pomagamy w dekoracji kościoła. Przynosimy świeże kwiaty i obrusy.
Reklama
Teodora Litkowiec, która jest prezydentem Legionu Maryi w Lubyczy Królewskiej, mówi: – Mieszkam tutaj od 1964 r. Wcześniej mieszkałam w Mostach Małych, skąd chodziłam na piechotę do Matki Bożej Różańcowej w Lubyczy. Bez tego kościoła nie wyobrażam sobie życia. Doznałam wielu łask Bożych. W tej chwili jest pięć osób w Legionie. Nie tylko modlimy się, ale także pracujemy na rzecz parafii. Nauczyłam się modlić z namaszczeniem, pobożnością i pokorą. Nieraz czuję się bardzo słaba, ale kiedy zaczynam się modlić, to odzyskuję siły. Lepiej się czuję. Modlimy się za księży, parafian i rodziny. Moim marzeniem jest to, by powstało nowe prezydium Legiony Maryi w Lubyczy Królewskiej.
Kamil Frąc, który jest jednym z ministrantów w parafii, mówi: – Chciałem sprawdzić, czy wciągnie mnie posługa ministrancka, jak się będę w tej nowej roli czuł. Bardzo mi się to spodobało. Mam 9 lat służby za sobą. Gdy wstępowałem w szeregi ministranckie, miałem 7 lat. Daje mi to wielką satysfakcję, że mogę być blisko Boga, że mogę się z Nim porozumiewać, że jestem wyróżniony z grona wielu chłopców. W niedzielę obowiązkowo jestem przy ołtarzu. Jako ministranci spotykamy się na zbiórkach. Mamy wspólne wyjazdy, rajdy rowerowe, spotkania diecezjalne, ogniska, wyjazdy do kina, salę sportową, turnieje i konkursy, gramy w ping-ponga, robimy wiele innych fajnych rzeczy. Plebania jest cały czas otwarta i możemy zawsze tam przyjść. Mamy 10 nowych ministrantów, którzy się dopiero wszystkiego uczą. Opiekujemy się nimi, pomagamy im.
Warto wstąpić choćby na krótką chwilę modlitwy do Matki Bożej Różańcowej w malowniczo położonym kościele w Lubyczy Królewskiej, otoczonym z jednej strony lasem a z drugiej stawami. Świątyni nie trzeba zbytnio szukać, gdyż znajduje się przy krajowej drodze nr 17 biegnącej do granicy z Ukrainą w Hrebenne.