W auli św. Jana Pawła II w krakowskich Łagiewnikach 28 listopada br. zgromadzili się ci, którym los prześladowanych chrześcijan leży na sercu, a za stołem prezydialnym zasiedli świadkowie tych prześladowań, politycy i prawnicy, którzy dyskutowali o tym problemie. Najbardziej poruszającą część kongresu stanowiły świadectwa przedstawiane przez duchownych katolickich, którzy towarzyszą prześladowanym chrześcijanom w Pakistanie, Egipcie i Iraku.
Ich wiara promieniuje
Na początku spotkania głos zabrał ks. Waldemar Cisło, dyrektor Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, który mówił, że tym, co możemy czynić, jest bycie głosem tych, którzy dziś głosu nie mają. Podkreślał, jak ważne jest, byśmy nie popadli w luksus milczenia. Nie chodzi tylko o to, by wyrażać naszą solidarność poprzez pomoc materialną, choć jest to bardzo istotne. Ważne jest również naciskanie na polityków różnych szczebli, żeby podstawowe prawo człowieka do życia w wolności religijnej było szanowane, niezależnie od tego, jaka to religia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Moderujący tę część kongresu ks. Andrzej Halemba, sekretarz Komisji Misyjnej Episkopatu Polski, podkreślał, że choć prezentowane są czarne obrazy, to jaśnieją na nich niezwykłe gwiazdy – ludzie, którzy swoje chrześcijaństwo przeżywają dogłębnie, a ich wiara promieniuje.
Świadectwa
Reklama
Arcybiskup Karaczi w Pakistanie Joseph Coutts podawał przykłady okrutnego traktowania chrześcijan, zabijanych nieraz bez powodu przez fanatyków muzułmańskich. Zwrócił uwagę, że w państwie muzułmańskim, jakim jest Pakistan, chrześcijaństwo nie zawsze jest postrzegane właściwie. Po zniszczeniu World Trade Center w Nowym Jorku 11 września 2001 r. Amerykanie rozpoczęli bowiem ataki i bombardowania w Afganistanie, który bezpośrednio sąsiaduje z Pakistanem, a kolejnym krokiem było wkroczenie wojsk NATO, co odbierane jest w tym regionie jak najazd, okupacja, gdyż siły zachodnie są utożsamiane z chrześcijańskimi. Dlatego również pakistańscy chrześcijanie uznawani są za zagrożenie.
Biskup Asjutu w Egipcie Kyrillos Kamal William Samaan, duchowny katolicki obrządku koptyjskiego, opisując sytuację chrześcijan w tym regionie, zwrócił uwagę na fakt, że tamtejsze władze państwowe nie informują o prawdziwej liczbie egipskich chrześcijan, Koptów, przez co nie mają oni udziału w życiu politycznym. Duchowny mówił też o sytuacji kobiet i młodzieży w życiu publicznym, o ogromnym bezrobociu wśród chrześcijan oraz o trudnościach w porozumiewaniu się między pokoleniami w rodzinach.
Poruszający był głos biskupa kurialnego chaldejskiego patriarchatu Babilonu w Iraku Shlemona Warduni. Mówił on, że mamy obowiązek podejmować działania w obronie chrześcijan, tym bardziej że widzimy, iż na świecie człowiek nie jest już tym, kim był. Wielu chrześcijan cierpi, ale wielu z nich także nie wie, kim jest Bóg. – Dwa lata temu byłem na podobnym spotkaniu we Włoszech – mówił biskup. – Powiedziałem wtedy zebranym, że jeżeli nie będziemy współpracować w jedności, jutro do naszych drzwi zapuka ISIS i powie: „No to jesteśmy”. Tak właśnie dzieje się już we Francji i w innych miejscach na świecie. Proszę, zróbmy coś dla pokoju! – apelował patriarcha.
Reklama
Podczas panelu świadectw zebrani mogli również wysłuchać rewelacyjnego wykładu ks. prof. Henryka Witczyka z KUL-u pt. „Demoniczne Państwo prześladuje chrześcijan. Orędzie Księgi Apokalipsy św. Jana Apostoła”, jakże aktualnego w dzisiejszych czasach.
Obudzić sumienia
Słowo podziękowania za organizację kongresu wypowiedział kard. Stanisław Dziwisz, podkreślając, że takie formy działania służą budzeniu sumień. – Nie można dopuścić do tego, aby chrześcijanie żyjący w krajach muzułmańskich zostali złożeni na ołtarzu zmowy milczenia przez swoich współbraci żyjących wygodnie w krajach Zachodu – mówił. – Owa zmowa milczenia wiąże się z różnorodnymi układami politycznymi, z uprawianiem pustego dialogu, który nie dba o zasadę wzajemności.
Europejski Kongres w Obronie Chrześcijan został zorganizowany przez Grupę Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie oraz Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ. Organizatorzy zapowiadają, że podobnych inicjatyw będzie więcej.