Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Nasze miłosierdzie to wsłuchiwanie się w życie ludzi

Z ks. Piotrem Sadkiewiczem – proboszczem parafii w Leśnej, inicjatorem wielu charytatywnych akcji – o miłosierdziu Bożym i ludzkim rozmawia ks. Piotr Bączek

Niedziela bielsko-żywiecka 50/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum parafii

Poczas peregrynacji znaków miłosierdzia parafianie w Leśnej jako dar ołtarza złożyli łóżko dla chorych

Poczas peregrynacji znaków miłosierdzia parafianie w Leśnej  jako dar ołtarza złożyli łóżko dla chorych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. PIOTR BĄCZEK: – O Leśnej stało się głośno w mediach w związku z wieloma akcjami charytatywnymi, które w ciągu wielu lat organizowaliście przy parafii. Skąd zrodził się pomysł na taką działalność, jak akcje krwiodawstwa czy rejestracja dawców szpiku?

KS. PIOTR SADKIEWICZ: – Wszystko zaczęło się od kultu Bożego Miłosierdzia. Kiedy zrobiliśmy ołtarz Bożego Miłosierdzia, bp Tadeusz Rakoczy w 2000 r. wprowadził do kościoła relikwie św. Siostry Faustyny Kowalskiej. Do dziś pamiętam jedno zdanie z homilii. Biskup życzył nam wtedy, by nasza miłość wyrażała się nie tylko w złożonych rękach, wyszeptywanych na klęczkach Koronkach, lecz także w naszych czynach miłosierdzia. Zacząłem się więc zastanawiać, co zatem można zrobić. Wtedy wpadła mi do ręki lokalna gazeta. Znalazłem w niej bardzo krótką informację: strażacy, bodaj z Łękawicy, przeprowadzili zbiórkę krwi. Wtedy zaświtała mi w głowie myśl, że przecież Chrystus za nas przelał Swoją krew na krzyżu. Nasze zbawienie dokonało się właśnie przez ofiarę krwi. Codziennie na ołtarzu my, jako kapłani dokonujemy konsekracji, wino przemienione zostaje w krew Chrystusa. Potem przyszła myśl o naszej, ludzkiej krwi, i zrodził się pomysł akcji krwiodawczej przy parafii. Widać pomysł się przyjął, bo przez 15 lat parafianie z niewielkiej przecież podżywieckiej parafii w Leśnej oddali 2,5 tys. litrów krwi.

– Potem, jak wiadomo, pojawiła się inicjatywa rejestracji dawców szpiku kostnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tak. To wiązało się z moimi osobistymi doświadczeniami dotyczącymi mojej rodziny i przeszczepu szpiku kostnego. Zaproponowałem więc parafianom wpisanie się do rejestru dawców szpiku kostnego. Zacząłem też szukać informacji na temat przeszczepów w nauce Kościoła i znalazłem kilka wypowiedzi Ojca Świętego Jana Pawła II. Powiedziałem kazanie odwołując się właśnie do papieskich wypowiedzi. Skutek był taki, że zrobiliśmy tę pierwszą akcję rejestracji dawców szpiku z Fundacją „Leukemia” z Warszawy. Okazało się, że podczas tej pierwszej akcji zgłosiły się aż 72 osoby. Po latach organizowania tych akcji, na dzień dzisiejszy mamy w parafii zarejestrowanych blisko 600 potencjalnych dawców szpiku. Z tej liczby 7 osób, w tym jedna dwukrotnie, zostało dawcami, czyli uratowali ludzkie życie.

– Ktoś mógłby powiedzieć, że wspomniane wyżej inicjatywy są bliższe medycynie i służbie zdrowia, niż Kościołowi. Co Ksiądz na to odpowie?

– Takie głosy się pojawiały. Ale jeśli dziś zastanawiamy się, jak we współczesnym świecie realizować przykazanie miłości, to tego typu aktywność jest jednym ze sposobów okazywania miłości bliźniego. Dzieląc się darem krwi, szpikiem kostnym, czynimy to po to, by ktoś dalej mógł żyć, funkcjonować normalnie i cieszyć się życiem. Ponadto, może okazać się, że jeśli ktoś po transplantacji odzyskuje zdrowie, to dostaje szansę, aby zadbał bardziej o swoje zbawienie, jeśli wcześnie nie bardzo o to zabiegał. Tak się czasem dzieje, że po poważnych operacjach ludzie zmieniają sposób życia. Jakimś wkładem w to jest także dar krwi od bliźniego, dar szpiku czy innych narządów.
Dzisiaj często kojarzymy miłosierdzie względem drugiego człowieka przez pryzmat biedy materialnej tego bliźniego. Brakuje mu na chleb, to organizujemy jakąś pomoc finansową, żywieniową. Jeśli tylko tak, to jest to bardzo wąskie rozumienie. Tymczasem dzisiejszy świat otwiera nowe horyzonty miłości; możliwości okazywania miłosierdzia rodzą się tam, gdzie jeszcze wczoraj ich po prostu nie było. Nie było takich obszarów miłosierdzia, bo nie było takich potrzeb, choćby przy okazji postępu w medycynie. Tutaj warto przywołać wezwanie papieża Jana Pawła II o to, byśmy mieli wyobraźnię miłosierdzia, wyobraźnię dostrzegania potrzeb bliźniego, tam, gdzie jeszcze wczoraj ich nie było. Jeśli z taką wyobraźnią dostrzeżemy potrzeby to rodzi się pole do działania.

Reklama

– Można więc powiedzieć, że to, czego dokonaliście w Leśnej, nie było wymyślone przy biurku, to nie były jakieś strategie teoretyczne. Czy tak?

– Charytatywne akcje prowadzone w naszej parafii przyniosło samo życie. Trzeba się w nie wsłuchać. Jak już wspomniałem: instalacja relikwii, notka w gazecie o strażakach, doświadczenia rodzinne... Oczywiście, nie stało się od razu. To trwało, wymagało czasu, przygotowania gruntu w świadomości parafian. Nie wystarczy przecież powiedzieć: dajcie krew, podpisujcie deklaracje. Konieczne było powiązanie tego ze światem naszej wiary i miłości bliźniego, która zmienia charakter tego, co robimy. Tu już nie chodzi tylko o jakieś medyczne potrzeby, to jest nasz dar miłości, który ratuje drugiego człowieka. W takiej perspektywie zwykła kropla krwi staje się kroplą miłości, miłosierdziem. Co więcej, jeśli ja jestem zdrowy, a tylko zdrowa osoba może oddać krew, to czyniąc taki gest dziękuję Bogu także za moje zdrowie, za moje życie, a dzieląc się tym darem mogę innym przywracać zdrowie. Dzięki temu tworzy się przy tym swego rodzaju braterstwo. Bardzo trafnie ujmuje to nazwa fundacji: „Krewniacy”. Przecież ponad 2,5 tys. litrów krwi, którą parafianie z Leśnej oddali, płynie przecież w żyłach ludzi, którzy w trudnym momencie życia jej potrzebowali. Pamiętam, że kiedy kilkanaście lat temu o tym mówiłem, to dla niektórych była to nowość, pierwszy raz usłyszeli, że o transplantacji wypowiadał się Papież. Trzeba było ten nowy horyzont miłości otworzyć, pokazać oddawanie krwi, szpiku w perspektywie miłości chrześcijańskiej.

– Wiadomo, że podczas Mszy św. z okazji peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego zdecydowaliście się na raczej nietypowy dar ołtarza...

– Tutaj także można powiedzieć, że takie rozwiązanie przyniosło samo życie. Pamiętam jak byłem z wizytą u chorych. Jedna taka obłożnie chora osoba powiedziała mi wtedy: dobrze, że ksiądz przychodzi do mnie z Panem Jezusem raz w miesiącu, bo przy okazji choć raz w miesiącu mam czystą pościel w łóżku. Widząc więc, jak czasem męczą się chorzy, jak nieraz trudno jest bliskim opiekować się tymi chorymi, nawet podnosić, by przyjęły Komunię świętą, uświadomiłem sobie, że dobrym rozwiązaniem w takich sytuacjach byłyby specjalistyczne łóżka dla chorych. I tak się zrodził pomysł. W 2000 r. zakupiliśmy 5 pierwszych łóżek. To były famedowskie łóżka, ciężkie, metalowe, nienajlepsze w sytuacji, gdzie trzeba je wypożyczać, przewozić. Potem znaleźliśmy inne, drewniane, które łatwo można zdemontować, zdecydowanie łatwiejsze w transporcie. Tego też życie nauczyło, bo okazało się, że jeśli ludzie mogli wybrać, to wybierali drewniane, niekojarzące się wprost ze szpitalem. Co roku dokupujemy te łóżka, także z kolędowych ofiar. Przy okazji peregrynacji pojawiła się myśl, że skoro czcimy Miłosierdzie Boże, rozpoczyna się Rok Miłosierdzia, to chyba dobrym naszym darem miłosierdzia będzie kolejne łóżko dla kolejnego chorego. Z tym ostatnim, złożonym jako dar ołtarza, mamy już 38 łóżek, praktycznie wszystkie są w użyciu.

– Czy widzi Ksiądz jakiś nowy obszar takiej charytatywnej działalności w swojej parafii?

– Trudno mówić o konkretach. Wydaje się, że dużym wyzwaniem dla nas będzie już niedługo szybko starzejące się społeczeństwo. Młode pokolenie jest chyba, niestety, pokoleniem bardzo wygodnym i raczej nie będzie skore do opieki nad seniorami. Być może trzeba będzie pomyśleć o tym, co robi Kościół w Niemczech w tym względzie...

2015-12-10 09:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Problemy ze spowiedzią

Niedziela małopolska 12/2015, str. 5

[ TEMATY ]

wywiad

spowiedź

Paweł Matyjewicz

O. Piotr Hensel OCD

O. Piotr Hensel OCD

Nie zawsze doceniamy łaskę spowiedzi. Niekiedy ten sakrament miłosierdzia traktowany jest – paradoksalnie – jak „zło konieczne”. Dlatego w tym tygodniu rozmawiamy o kłopotach ze spowiedzią. Na nasze pytania odpowiada o. Piotr Hensel, podprzeor klasztoru karmelitów bosych na Glogera w Krakowie

AGNIESZKA KONIK-KORN: – Kiedy spowiedź jest nieważna?

CZYTAJ DALEJ

Droga nawrócenia św. Augustyna

Benedykt XVI w jednym ze swoich rozważań przytoczył wiernym niezwykłą historię nawrócenia św. Augustyna, którego wspomnienie w Kościele obchodzimy 28 sierpnia.

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję