Reklama

Niedziela Przemyska

Abp Michalik: modlitwa za zmarłych ma wyjątkową wartość

Kwiat położony na grobie i zapalona świeca są symbolem kultury i pamięci, ale modlitwa ma wyjątkową wartość – mówił abp Józef Michalik, który w Dzień Zaduszny wieczorem przewodniczył Mszy św. w bazylice archikatedralnej w Przemyślu. Po liturgii, do katedralnych podziemi, gdzie pochowani są zmarli biskupi przemyscy, przeszła procesja żałobna.

[ TEMATY ]

abp Józef Michalik

zmarli

Jan Marczak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Abp Michalik stwierdził, że Dzień Zaduszny jest wielkim dniem modlitwy i pamięci. Zwrócił uwagę, że kwiat położony na grobie i zapalona świeca są symbolem kultury i pamięci, ale modlitwa ma wyjątkową wartość, która pozwala wchodzić w inny wymiar. – Tajemnica śmierci i życia wiecznego to nie jest łatwa prawda do przyjęcia przez ludzi. To jest prawda, którą trzeba przyjąć wiarą – mówił.

- Pomagajmy spłacać długi tym, którzy nie potrafili lub nie zdążyli zrobić tego za życia. Wierzymy w świętych obcowanie, w możliwość pomocy, że życie ludzi ochrzczonych nigdy się nie kończy – zachęcał hierarcha. – Kto wszedł przez chrzest do rodziny chrześcijańskiej, ma na ziemi prawo do pomocy od braci i sióstr, od Chrystusa – naszego brata pierworodnego. Ma także prawo do pomocy zmarły człowiek. Mamy prawo do pomocy od świętych, którzy osiągnęli szczęśliwość w niebie – dodał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Metropolita przemyski zapewniał, że Bóg nigdy nie odpędza człowieka, mimo jego grzechów i czy wyrzeczenia się wiary. Mówił, że dla każdego człowieka Bóg przygotował mieszkanie i jest ono zarezerwowane. – A jeśli coś nam się nie udaje, trzeba podejmować wysiłek na nowo – zaznaczył.

Po Mszy świętej rozpoczęła się tradycyjna procesja za zmarłych. Pierwsza stacja usytuowana była w podziemiach archikatedry, gdzie spoczywają przemyscy biskupi, kolejne w nawie głównej świątyni.

2014-11-03 10:17

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyrzucenie Boga z życia społeczeństwa to droga samozagłady

[ TEMATY ]

abp Józef Michalik

Bożena Sztajner/Niedziela

Abp J. Michalik

Abp J. Michalik

Najświętsza Maryja Panna - Królowa i Matka, Pośredniczka i Strażniczka

Jasna Góra, 3 maja 2013r. Homilia abp. Józefa Michalika wygłoszona podczas Mszy św. w uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski z udziałem Episkopatu.

Najdostojniejsi, Czcigodni Konfratrzy,

Drodzy Czciciele Maryi,

Bracia i Siostry!

Od wielu już lat w uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski wpatrujemy się w niezwykle wymowną scenę umierania Jezusa, właściwie jest to najważniejsza godzina w dziejach ludzkości, kiedy Nowy Adam? Jezus, odradza cały rodzaj ludzki, czyli każdego człowieka wykupuje z niewoli grzechu i szatana. I właśnie w tej godzinie obok krzyża Jezusowego widzimy Jego Matkę i garstkę najwierniejszych przyjaciół. Z apostołów jest tylko Jan.

Na krzyżu Chrystusowego zbawienia rodzi się Kościół. W bólach miłości ofiarnej, mającej owocować aż do końca świata, aż do zmartwychwstania umarłych. Kościół ma według woli Chrystusa przedłużyć Jego działanie w sposób widzialny w świecie. Będzie prześladowany, krzyżowany i odrzucany jak On Sam i jak On będzie zmartwychwstawał. Pan Jezus szuka sposobu, aby z Krzyża, tuż przed swoją śmiercią, resztką osłabionych sił, wyraźnie przekazać Komuś całe swoje zbawcze dzieło. Przekazuje je swojej Matce, Maryi. Jan ?uczeń, którego Jezus miłuje? uosabia ten żywy, rodzący się na krzyżu Kościół i oto wyraźnie słyszy od Pana: Oto Matka twoja, a do Maryi Jezus mówi: Niewiasto, oto syn Twój.

Jan przyjął Maryję do siebie, wziął Ją do swego domu. Odtąd są zawsze razem z apostołami, razem w Wieczerniku oczekują na Zielone Święta i przyjmują Ducha Świętego.

Chrześcijanin i chrześcijaństwo nie może obejść się bez Maryi. To prawda, że jedynym pośrednikiem do Boga jest Jezus Chrystus Boży Syn, ale Jezus to także syn Maryi, bez jej ludzkiego udziału nie zaistniałoby Wcielenie Słowa i nasze zbawienie.

Niezwykle ciekawe i barwne historią ludzi są dzieje Kościoła, szczególnie ujmujące i piękne są karty, w które wpisana jest obecność Maryi w życiu świętych i w wydarzeniach społecznych. Ileż to zwycięstw odniesiono w imię Maryi.

Polacy od zawsze przyjęli Matkę Najświętszą do swoich domów i spraw. I jeśli potrafią być wierni Maryi, na ile potrafią być wierni, odnoszą wielkie duchowe i ziemskie korzyści.

Najstarsza polska pieśń to przecież ?Bogurodzica? i na modlitwie, na Ewangelii i pieśni maryjnej pokolenia Polaków uczyły się kultury współżycia i wrażliwości ducha.

Szczególnie interesująca jest historia tytułu Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Zawdzięczamy ją 80-letniemu pobożnemu jezuicie ks. Giulio Mancinelliemu mistykowi z Neapolu, który 15 sierpnia 1617 roku przeżył objawienie Matki Boskiej. Maryja poleciła mu, aby ogłosił Ją i nazywał Królową Polski. Jezuici przekazali treść objawienia do Polski, a szczególnym szermierzem tytułu był od początku Albrecht Radziwiłł z Nieświeża, wielki kanclerz litewski, a także św. Andrzej Bobola, jezuita, o którym historycy mówią, że był wielkim promotorem kultu Matki Boskiej Królowej Polski, a nawet był autorem ślubów Jana Kazimierza we Lwowie. Objawienia jezuity z Neapolu było szokujące dla samych Polaków, nie chcieli wprost wierzyć w jego prawdziwość. Dopiero w roku 1635 udało się publicznie podać do wiadomości, że Maryja chce być Królową Polski, co wkrótce potwierdziła obroną Jasnej Góry podczas potopu szwedzkiego. Zwycięstwo nad Szwedami było Jej zwycięstwem. Potem już nową wiarygodność uzyskał i o. Kordecki i paulini, i o. Andrzej Bobola, i król Jan Kazimierz wraz z biskupami i ludem, ogłaszający Najświętszą Maryję Pannę Królową Polski.

Narody stają się znane, silne i odważne dzięki odwadze i mądrości przywódców czy królów, ale królowie czerpią swą skuteczność i siłę z narodu, z jego wierności bez podziałów, jego ofiarnej miłości bez oczekiwania wynagrodzeń i przywilejów.

Znane są narody bogate, wykształcone i kulturalne, które zniknęły z dziejów historii, ponieważ w pewnym momencie zabrakło im mocy ducha, zabrakło woli życia etycznego, moralnego. Rozkład i osłabienie przyszło bardzo szybko. To i dla nas wielka lekcja i przestroga.

Polskę dziś nie stać na konkurowanie bogactwami materialnym z innymi narodami. Nie możemy sobie pozwolić także na udział w wyścigu zbrojeń, ale niepokojący jest nasz udział w wojnach niesprawiedliwych i szerzony dziś wyścig za stylem życia bez Boga, bez etyki, bez zasad moralnych naszych konkretnych braci i sióstr, a także naszego państwa nie mającego odwagi w uchwalaniu praw zgodnych z Bożym prawem, z naturą ludzką i dobrem narodu. Niepokoić musi i niepokoi brutalizacja życia publicznego i eliminacja Pana Boga z życia tegoż społeczeństwa. Musi niepokoić brak kultury i agresja, gdziekolwiek widziana, także wśród partii politycznej, która się staje hańbą Ojczyzny. To jest kierunek do nikąd, więcej powiem, to jest droga samozagłady.

Stajemy przed Matką i Królową Polski, próbujmy zatem rozeznać jak wygląda dziś to Królowanie Maryi w Polsce, jak wygląda nasz maryjny naród i jak powinien ocenić oddaną Maryi przez króla Jana Kazimierza Polskę. A przecież śluby królewskie potwierdził cały episkopat, składał je cały ochrzczony, katolicki naród we wszystkich parafiach i wspólnotach.

To był ważny akt, nie tylko formalność i nie tylko zewnętrzny przejaw pobożności. Tu chodziło i chodzi o autentyczny, zobowiązujący akt wiary. Wiary, która ufa Bogu i odwołuje się do pośrednictwa Bożej Rodzicielki, bo taki jest porządek zbawienia w Chrystusie. Wiary, która przeżywa obecność Boga pośród nas, bo Bóg ma prawo do obecności i szacunku w całej naszej rzeczywistości.

Bóg przez Maryję dawał nam wielokrotnie dowody, że ?wziął w opiekę naród cały?, jak śpiewamy w pieśni, i że w zewnętrznych niebezpieczeństwach przeprowadzał nas przez wojny i niewole. To przecież i w ostatnich latach, bez rozlewu krwi, opadały więzy niewoli ateistycznych ideologii. A czyż wybór Jana Pawła II i jego posługa Kościołowi w Polsce i na całym świecie nie jest wyciągnięciem Bożej dłoni nad światem i naszą Ojczyzną? A czy prorokiem nowych czasów nie był Benedykt XVI, demaskujący jawne i ukryte niebezpieczeństwa dyktatury moralnego relatywizmu?

Cały Kościół wdzięczny jest Duchowi Świętemu za wybór Papieża Franciszka. Cały świat z zainteresowaniem przyjął ten wybór, ale trzeba nie tylko szukać oryginalności i sensacji w jego zachowaniach, aby Papieża nie sprowadzić do powierzchowności ?kremówek?. Ten Papież ma wiele do powiedzenia, mówi o roli modlitwy, o godności pracy ludzkiej i przestrzega, że dzisiaj zanika kultura pracy, a szerzy się kultura lenistwa, daje przykład skromności i woła o pomoc dla ubogich, krzywdzonych i nieustannie pomijanych. To nie Kościół na całym świecie dziś gromadzi bogactwa i to nie Kościół krzywdzi biednych ? Kościół im przez wieki pomaga i nawołuje do pomocy.

Przecież dziś na świecie 20% ludzi ma do dyspozycji 80% bogactw całego świata i to nie Kościół eksploatuje bogactwa naturalne narodów Afryki, Azji, Rosji czy obu Ameryk. To systemy oparte na antyewangelizacji egoizmu, zbrojeń i przemocy wzajemnie się straszą i prześcigają w zagrożeniach, a prości ludzie cierpią przez te zbrojenia niedostatek, a nawet głód.

Jakimże absurdem jest dopłacanie do ugorów za nieuprawianie ziemi w naszych krajach, podczas gdy przez to rośnie bezrobocie, a ludzie w Afryce czy w Azji umierają z głodu.

Ale dzisiaj wszystkie antykościelne media wmawiają nam, że głównym tematem przepowiadania Papieża Franciszka jest bogactwo Kościoła; oni wyraźnie chcą w ten sposób Papieżem walczyć z Kościołem.

Kościół w Polsce jest bogaty tradycją, ufnością do Matki Bożej i wiarą, którą trzeba ciągle pogłębiać i ożywiać. Kościół w Polsce jest bogaty ludźmi, którzy klękają przed Bogiem, którzy spowiadają się i pokutują za grzechy, wynagradzają za zło, którego jest tyle w nas samych i na całym świecie.

Bogactwem Kościoła są stowarzyszenia i ruchy katolickie, chociażby to dzisiejsze stowarzyszenie Wspólnota Królowej Pokoju i dzieło tego stowarzyszenia - ołtarz, który ofiarowują do Kazachstanu. Bogactwem Kościoła są świeccy ludzie, zbierający podpisy w obronie życia poczętego czy promujący inicjatywy parlamentarne na rzecz polskiej rodziny. To bogactwo Kościoła, które do nas należy, które powinniśmy nieustannie pomnażać, czyli wspierać.

Bogactwem Kościoła są chorzy i samotnie cierpiący, którzy łączą swe ofiary z krzyżem naszego Pana; to oni czynią owocnym przepowiadanie Ewangelii przez papieży, biskupów i kapłanów. To dzięki nim wdowi grosz składany na ofiarę w kościele owocuje stokrotnie.

Kościół w Polsce jest bogaty inicjatywami świętych kapłanów i ludzi świeckich zjednoczonych ze swymi biskupami i dlatego nawet zewnętrznie udaje się tak wiele dokonać. Przecież to dzięki zaangażowaniu i ofiarności ludzi było możliwe wybudowanie setek kościołów i kaplic w naszych diecezjach. A przecież w każdej parafii, a nawet w każdej katolickiej rodzinie, jest żywa gotowość pomocy biednemu, choremu czy uwikłanemu w słabości duchowe, czy ubóstwo, czy grzech. To jest Bogactwo Kościoła.

Wszyscy wiemy jak kosztowne są dziś nowoczesne środki ewangelizacji, nie stać nas było na sprawne radio katolickie i katolicką telewizję, ale i tu okazało się, że bogactwem Kościoła w Polsce jest lud, prosty, pogardzany często przez potentatów ideologii antykościelnych lud i to dzięki tym ludziom funkcjonują dziś w Polsce radia diecezjalne i zakonne, działa telewizja Trwam i tyle innych dobrych dzieł. Korzystajmy z tych zdobyczy mądrze i odważnie, czytajmy katolickie tygodniki ?Niedziela?, ?Gość Niedzielny?, ?Idziemy? i inne oraz sięgajmy po katolicką książkę. Nie kupujmy wrogo nastawionych do wiary i Kościoła gazet, bo w ten sposób popieramy ich ideologię.

Bogactwem Kościoła i każdego państwa jest naród i trzeba o jego dobro zabiegać. Trzeba troszczyć się o naród i jego dobrobyt, a nie o własne interesy. Interes partii, ugrupowania jest zmienny, przelotny i z reguły okazuje się nietrwały, jeśli nie opiera się na zdrowych zasadach moralnych. Narodom potrzebni są mądrzy i oddani przywódcy, ale prawdziwi przywódcy narodu pierwsi ponoszą ofiary i podejmują wysiłki służby na rzecz całego narodu.

Zanika dziś niestety patriotyzm, miłość Ojczyzny gotowa do poświęceń. Powoli umiera człowiek w człowieku. Wiele jest dziś niepokojących wydarzeń w Polsce, wiele jest zgorszeń, korupcji, kłamstwa i nieprawdy w naszym codziennym życiu, a także w życiu publicznym. Łatwo byłoby dziś stawiać wymagania innym, zwłaszcza osobom życia publicznego, bo łatwo jest zauważyć ich błędy, niedoskonałości czy nieuczciwość innego, ale jakże trudno przychodzi to uznać w sobie samym.

Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński u kresu życia, kiedy rodziła się ?Solidarność? i dojrzewała kolejna zmiana ustroju przypominał: ?Nie trzeba się oglądać na innych, na tych lub owych, może na polityków, żądać od nich, aby się odmienili. Każdy musi zacząć od siebie? A wtedy, gdy wszyscy będziemy się odradzać i politycy będą musieli się odmienić, czy będą chcieli czy nie. Nie idzie bowiem w tej chwili w Ojczyźnie naszej tylko o zmianę instytucji społecznej, nie idzie tylko o wymianę ludzi, ale idzie przede wszystkim o odnowienie się człowieka. Idzie o to, aby człowiek był nowy, aby nastało nowych ludzi plemię?? (Gniezno, 2 II 1981).

Twórcze perspektywy poprawy sytuacji i moralnego odrodzenia narodu tkwią w nas. W każdym ojcu rodziny, który za mało czasu poświęca swoim dzieciom, w każdej kobiecie, która rezygnuje z wymagań stawianych sobie, aby promieniować dobrocią, miłością w codziennej pracy i chęcią większego poświęcenia kolejnemu dziecku, rodzinie, wnukowi. Nadzieja tkwi w każdym biskupie i kapłanie, który za mało modli się za Kościół i Ojczyznę i będzie się modlił coraz więcej. Warto pamiętać, że największym zagrożeniem wiary jest oziębłość wierzących, są podziały wśród nas. Bardzo, bardzo niebezpieczni są ci pseudoreformatorzy Kościoła wśród zakonników i księży, a także wśród świeckich publicystów czy działaczy, którzy chcą reformować Kościół i biskupów, ale nie siebie. To wobec nich idzie nasza szczególna nieufność, przestroga i upomnienie, ale i troska, bo i oni muszą stać się dziś priorytetem naszej modlitwy i umartwienia.

Kościół ma ciągle w sobie wielki, Boży potencjał. Kościół ma potencjał niezwyciężalny. Ale ludzie Kościoła muszą iść w głąb prawdy i odważnie wyjść z tą prawdą do świata.

Nie udawajmy, że nie widzimy jak ?coraz bardziej agresywny sekularyzm na razie jawnie dąży do wypchnięcia wierzących ze sfery publicznej, ale nie wiadomo, czy ta presja nie zwiększy się w stronę prześladowań idących dalej? Wymogiem współczesności ? i co ważniejsze wolą Bożą jest dziś większy radykalizm i misyjność katolików, jest nowa ewangelizacja, czyli głębsze poznanie i troska o życie Ewangelią oraz jej przekaz. Odnowa i siła Kościoła nie idzie w kierunku liberalizmu albo konserwatyzmu, bo żaden z nich nie pomaga ani nie wzmacnia wiary. Kościół zawsze sięga znacznie głębiej. Odwołuje się do idei bycia uczniem Chrystusa? (por. Ks. T. Jaklewicz, Kościół bardziej ewangeliczny, Gość Niedzielny 21 IV 2013).

Nasza siła tkwi w zjednoczeniu z Chrystusem, w tym, że zauważymy go głodnym, biednym, chorym i w więzieniu, że przebaczymy tym, którzy nam czynią krzywdę i że modlić się będziemy o nawrócenie naszych prześladowców.

Po tę kolejną lekcję przyszliśmy dziś, Drodzy Bracia i Siostry, razem z Maryją pod krzyż Chrystusa, aby tu z Jego ust usłyszeć: ?Oto Matka twoja? i aby wziąć Ją do siebie i z Nią iść bezpiecznie przez całe życie.

Pamiętamy dziś o wszystkich naszych Rodakach w kraju i poza jego granicami. Razem z nimi wołamy z całą nadzieją i z całą wolą służenia: Maryjo, Królowo Polski i Matko nasza, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam. Amen.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

10. rocznica kanonizacji dwóch Papieży – czcicieli Matki Bożej Jasnogórskiej

2024-04-27 15:16

[ TEMATY ]

Jasna Góra

rocznica

Adam Bujak, Arturo Mari/„Jan Paweł II. Dzień po dniu”/Biały Kruk

Eucharystię młodzieży świata na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło nocne czuwanie modlitewne, podczas którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż, ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

Eucharystię młodzieży świata
na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło
nocne czuwanie modlitewne, podczas
którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż,
ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

10. rocznica kanonizacji dwóch wielkich papieży XX wieku, która przypada 27 kwietnia, jest okazją do przypomnienia, że nie tylko św. Jan Paweł II był człowiekiem oddanym Matce Bożej Jasnogórskiej i pielgrzymował do częstochowskiego sanktuarium. Był nim również św. Jan XXIII.

Angelo Giuseppe Roncalli, późniejszy papież Jan XXIII, od młodości zaznajomiony z historią Polski, zwłaszcza poprzez lekturę „Trylogii”, upatrywał w Maryi Jasnogórskiej szczególną Orędowniczkę. Tutaj pielgrzymował w 1929 r. Piastując godność arcybiskupa Areopolii, wizytatora apostolskiego w Bułgarii ks. Roncalli 17 sierpnia 1929 r. przybył z pielgrzymką na Jasną Górę. Okazją było 25-lecie jego święceń kapłańskich. Późniejszy papież po odprawieniu Mszy św. przed Cudownym Obrazem zwiedził klasztor i sanktuarium, a w Bibliotece złożył wymowny wpis w Księdze Pamiątkowej: „Królowo Polski, mocą Twojej potęgi niech zapanuje pokój obfitości darów w wieżycach Twoich”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję