Zmartwychwstały Jezus proponuje niewiernemu Tomaszowi, aby dotknął Jego ran, tak jak uprzednio sobie tego życzył. W ustach Jezusa nie pojawia się żadne słowo osądzenia niedowierzającego ucznia. Nie zarzuca mu i nie wypomina, że przynajmniej, jak go nie było podczas poprzedniego spotkania Zmartwychwstałego z Apostołami, to dlaczego nie wierzy wielu świadkom, mówiącym, iż żyjącego Chrystusa widzieli? Jedyna nagana, jaką można wydobyć z końcowych słów Jezusa, to właściwie łagodnie brzmiąca zachęta: „nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”.
Zmartwychwstały Pan decyduje się na spotkanie wyłącznie ze względu na Tomasza, gdyż on miał wątpliwości i nie chciał uwierzyć. Dla Boga, który stał się Człowiekiem, nie jest upokorzeniem pozwolić się niedowierzającemu uczniowi dotknąć. Chociaż dla Jezusa z całą pewnością jakimś duchowym bólem było doznawanie od własnego ucznia takich właśnie wątpliwości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu