Wrocławska Spółdzielnia Socjalna (WSS) to inkubator, który działa po to, by aktywizować osoby bezdomne społecznie i zawodowo. Chcemy, by wracały na rynek pracy – mówi Krzysztof Pawłuszko z WSS. – Za nasz największy sukces uważamy to, że przekonaliśmy się, że ludziom bezdomnym można naprawdę trwale pomóc wyjść z ich trudnej sytuacji, mamy takie doświadczenia. Dzięki funduszom unijnym udało nam się zorganizować kursy i staże zawodowe, mogliśmy wspierać bezdomnych od strony doradztwa zawodowego. Każdy z nich miał przydzielonego akompaniatora, czyli takiego anioła stróża, który towarzyszył mu przez 12 miesięcy trwania projektu. Dzięki takiemu wsparciu uzyskaliśmy efektywność zatrudnienia na poziomie 40%, co przy tak ryzykownej grupie (uzależnienia, długotrwały okres bycia bezrobotnym) jest bardzo dobrym wynikiem!
Nie tylko praca
Spółdzielnia działa głównie na terenie Wrocławia, póki co zatrudnia 10 osób, które świadczą usługi remontowe, a także związane z pracami porządkowymi i pielęgnacją terenów zielonych. – Z naszych usług korzystają jednostki miejskie, oprócz tego działamy też komercyjnie. Zysk inwestujemy w dalszy rozwój spółdzielni, a także w edukację i organizowanie szkoleń – wyjaśnia Krzysztof Pawłuszko. WSS to jednak nie tylko praca. Radosław Szal, brygadzista w Spółdzielni, przekonuje, że zatrudnione w niej osoby naprawdę zmieniają swoje życie. – Przyglądają się sobie, swoim możliwościom, rośnie w nich poczucie bezpieczeństwa, wzrasta samoocena i chęć pomocy innym. Krzysztof Pawłuszko dodaje, że koordynatorzy WSS starają się tak wspierać bezdomnych, by mogli być coraz bardziej samodzielni. – Chcemy, by wychodzili z biernej postawy oczekiwania pomocy od innych osób na rzecz własnej aktywności. Wiele z tych osób ma ograniczenia prawne wynikające z zadłużenia, zapewniamy im więc pomoc prawnika. Dbamy też o to, by naprawiali często skomplikowane relacje rodzinne.
Potrzeba zleceń!
WSS otwarta jest na nowe zlecenia, bo chętnych do pracy nie brakuje. W środowisku bezdomnych wiele osób to naprawdę dobrzy fachowcy, którzy ze względu na trudne sytuacje życiowe, w jakich się znaleźli, nie mogli w pełni rozwinąć i wykorzystać swojego potencjału. – Nasza praca jest solidna, może troszkę wolniejsza, ale dokładna. Staramy się zostawić po sobie dobry ślad. Zwracamy uwagę także na relacje: to ważne, by umieć naszym pracownikom podziękować, docenić ich, dzięki temu czują się potrzebni. Sami też okazują wiele wrażliwości i empatii. Bezdomność to często samotność – puentuje Radosław Szal.
Kontakt do WSS dostępny jest na stronie: wss.org.pl
Pomóż w rozwoju naszego portalu