Reklama

Jubileusz w Ludwinie

Krótka historia

W grudniu 2002 r. wspólnota parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Ludwinie (dekanat łęczyński) obchodziła jubileusz 10-lecia istnienia. Uroczystościom jubileuszowym, które zgromadziły wiernych, zaproszonych gości oraz dotychczasowych duszpasterzy związanych z parafią, przewodniczył bp Mieczysław Cisło.

Niedziela lubelska 9/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łąka i kałuże

Uroczy kościółek, otulony śniegiem, zasłuchany w szept modlitwy, napełnia spokojem. A jeszcze zimą 1983 r. na placu kościelnym była łąka oraz zamarznięte kałuże. I tylko w głowach kilkunastu parafian, zaangażowanych w życie Kościoła, dojrzewał pomysł budowy kaplicy. Dojeżdżano wówczas do kościoła parafialnego pw. św. Marii Magdaleny w Łęcznej. Od lutego 1982 r. w dużej sali remizy strażackiej odprawiane były systematycznie niedzielne Msze św. Ołtarz stał na scenie, a zbierane tace przeznaczone były na przyszłą budowę. Księża dojeżdżali z parafialnego kościoła. 2 stycznia 1983 r. w punkcie katechetycznym, który znajdował się u Zofii i Stanisława Harmaszów, została odprawiona Msza św., po której wybrano pierwszy komitet budowy. W skład komitetu weszli: K. Bakun, Z. Harmasz, S. Jabłoński, J. Jaroszek, T. Jurko, M. Jusiak, Cz. Kalinowski, R. Kalinowski, F. Lipska, W. Maksymiuk oraz W. Szymański. Pierwsze pieniądze komitet otrzymał w styczniu 1983 r., było to 500 tys., przekazane przez ks. Mariana Kozyrę.

Pierwsze prace

Wczesną wiosną, jak tylko prace budowlane mogły ruszyć, rozpoczęto budowę. Projekt kaplicy z punktem katechetycznym wykonał inż. architekt Adam Warchoła, budowę prowadził majster murarski Józef Małyska i Wiesław Koziej z Rozkopaczewa. 8 grudnia 1983 r. bp Bolesław Pylak wmurował kamień węgielny nowej świątyni. Zaangażowanie parafian przy budowie kaplicy było ogromne. Nie tylko poprzez ofiary pieniężne, ale szczególnie poprzez udzielanie się przy pracach budowlanych. Nikt nie był wynajmowany, za wyjątkiem fachowców; chętnie też udostępniano ciągniki do transportu drewna i wszelkich materiałów budowlanych. Wiele trudu w organizację pracy włożył Kazimierz Bakun. Budowę ukończono w 1985 r. Bp Bolesław Pylak poświęcił kaplicę w niedzielę 25 sierpnia, w odpust ku czci Matki Bożej Częstochowskiej, podczas Mszy św. odprawionej przy ołtarzu polowym. Pierwsza Msza św. w kaplicy została odprawiona tydzień później. Od tego czasu księża pracujący w parafii w Łęcznej dojeżdżali do kaplicy, odprawiali Msze św. i uczyli religii w punkcie katechetycznym. W październiku 1991 r. ks. Jan Hałasa, dotychczasowy wikariusz parafii pw. św. Marii Magdaleny w Łęcznej, został mianowany rektorem Samodzielnego Ośrodka Duszpasterskiego w Ludwinie. Budynek przy kaplicy, z inicjatywy Rektora, zaczęto adaptować na mieszkanie dla księdza. Wykonano wiele pracy i od 28 marca 1992 r. Ksiądz Rektor zamieszkał w Ludwinie na stałe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nowa parafia

1 października 1992 r. Samodzielny Ośrodek Duszpasterski w Ludwinie stał się parafią, a ks. Jan Hałasa został mianowany proboszczem. Pierwszy Ksiądz Proboszcz poświęcał wiele czasu i trudu na organizowanie prac wykończeniowych oraz związanych z wystrojem kościoła. Drugim, a zarazem obecnym proboszczem, został ks. Janusz Kozłowski, który od 1999 r. kontynuuje prace przy wykańczaniu wnętrza świątyni i jej otoczenia. Wielką troską Księdza Proboszcza jest życie duchowe i kulturalne parafii, wobec tego przy kościele działają kółka różańcowe, Legion Maryi, liturgiczna służba ołtarza, schola dziecięca "Wiejadło" i zespół młodzieżowy "Dysonans". Parafia znana jest w całej diecezji i poza nią z organizowania zawodów sportowych, konkursów poetyckich i plastycznych. O proboszczu parafii, ks. Januszu Kozłowskim, najczęściej mówi się: poeta, a przychodzi się do niego po otuchę i dobre słowo.

Wspomnienia

Zofia Harmasz tak wspomina tamte czasy: "Bardzo chciałam, aby w Ludwinie pobudowano kościół. Już w 1981 r., gdy dziekan, ks. Marian Kozyra odwiedzał nasze rodziny podczas wizyty duszpasterskiej, rozmawiałam z nim na ten temat. Później zostałam wybrana do komitetu budowy. Robiłam m.in. rozliczenia związane z budową. Pamiętam, pierwsza składka na tacę była bardzo wysoka - 10 326 zł. Cieszyło mnie zaangażowanie ludzi w prace budowlane. Dziękuję Bogu, że teraz mam blisko do kościoła. Mogę tak często, jak chcę uczestniczyć w modlitwach, Eucharystiach i uroczystościach kościelnych". Florian Dyndur w szczególny sposób zapamiętał prace budowlane: "Pamiętam akcje budowlane, w których brałem udział. To była praca w tartaku w Uhninie, cięcie drewna na deski. Pracowaliśmy do późnej nocy, bo trzeba było przywieźć deski do Ludwina. Przy zalewaniu fundamentów pod kościół nosiłem zaprawę, ładowałem do betoniarki. Później akcja zalewania posadzki. Pracy nie brakowało, pomagałem przy robotach wykończeniowych, a później jeszcze - rozbudowa kościoła. Teraz cieszę się, że mam blisko do kościoła. Przy takiej odległości brzydka pogoda nie stanowi żadnego problemu. A to, że mamy w Ludwinie parafię, to również podnosi rangę naszej miejscowości. Na pewno umacnia się życie duchowe naszych parafian przez działalność we wspólnocie Kościoła, zaangażowanie w liturgię, czy pracę społeczną dla dobra parafii".

***

Dla wielu parafii, istniejących od wieków, 10 lat to zapewne tak niewielki odcinek czasu, że zapomina się o kolejnych jubileuszach. Jednak dla wspólnoty w Ludwinie 10 lat to cała historia.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na motocyklach do sanktuarium w Rokitnie

2024-04-19 19:00

[ TEMATY ]

Świebodzin

motocykliści

Zielona Góra

Rokitno

Pielgrzymka motocyklistów

Karolina Krasowska

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Do udziału w XII Diecezjalnej Pielgrzymce Motocyklistów do Rokitna są zaproszeni nie tylko poruszający się na motocyklach, ale także wszyscy kierowcy, rowerzyści.

W tym roku już po raz dwunasty kapłański Klub Motocyklowy God’s Guards organizuje pielgrzymkę motocyklistów do sanktuarium w Rokitnie, która rozpoczyna się tradycyjnie pod figurą Chrystusa Króla w Świebodzinie. Pielgrzymka odbędzie się w niedzielę 28 kwietnia. W imieniu organizatorów ks. Jarosław Zagozda podaje plan.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie najemnikiem!

2024-04-19 22:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Archiwum bp Andrzeja Przybylskiego

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

21 Kwietnia 2024 r., czwarta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję