Dla mężczyzn, którzy chcą mieć czysty wzrok, wakacje są czasem wzmożonej gimnastyki. Jako wzrokowcy, nie omijamy spojrzeniem skąpo ubranych pań, a nasza bujna wyobraźnia bardzo dobrze wie, jak przetworzyć dany obraz. Możemy się wtedy okazać mężczyznami z krwi i kości i zapanować nad popędem. Ale możemy też okazać się naiwnymi chłopcami i pójść w pożądanie, zaśmiecić sobie umysł i... stracić wzrok.
Lato jest czasem pełnym ślepców. Nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy, to nie panując nad swoim wzrokiem i wpuszczając do serca brud pożądania, w rękach Boga stajemy się kompletnie tępym i nieprzydatnym narzędziem. Budzi się w nas egoizm i swoje pragnienia kierujemy na zaspokojenie swojego pożądania, a nie na dobro drugiego człowieka. Mąż staje się ślepy na potrzeby i bolączki żony, stroni od dzieci, dla których jest tak ważny. Narzeczony w oczach wybranki staje się niepewnym materiałem na dobrego męża, a młody chłopak wykształca w sobie nawyki, które zamykają go w świecie iluzji i nie pozwalają dorastać w zgodzie z Bożym zamysłem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jaka recepta? Raczej nie będziemy rozkręcać kampanii pod tytułem: „Dziewczyny! Chodźcie latem w swetrach”. Pomijam oczywiście panie, które celowo ubierają się wyzywająco, ale w pierwszej kolejności patrzmy na siebie, badajmy swoje serca i opanowujmy swój wzrok. Bo mężczyzna to ten, który panuje, a nie ten, który daje się wodzić za nos (a raczej za oczy).
Czas ślepych chłopców dobiega powoli końca, ale problem pożądliwego spojrzenia na piękniejszą płeć – wiadomo – nie skończy się wraz z latem. Jest to temat rzeka, zwłaszcza w Kościele. Dlaczego? Mam wrażenie, że to właśnie w Kościele najwięcej jest mężczyzn, którzy o tym mówią i mierzą się z problemem. Świat zdaje się nie zauważać konsekwencji. Bo cóż to jest spojrzenie? Ale Jezus jest jednoznaczny: spojrzenie też może być cudzołóstwem. Choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli zaklinać rzeczywistość.
* * *
Jarosław Kumor
Mąż i ojciec, dziennikarz i publicysta, redaktor naczelny miesięcznika dla rodzin „Na Skale”, jeden z liderów męskiej wspólnoty Przymierze Wojowników