Reklama

Niedziela Podlaska

Żyjąc w przyjaźni z Bogiem, zasłużyli na niebo

Z ks. Leszkiem Gardzińskim – proboszczem parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Węgrowie, dziekanem węgrowskim – rozmawia ks. Marcin Gołębiewski

Niedziela podlaska 44/2016, str. 7

[ TEMATY ]

wywiad

rozmowa

Archiwum

Ks. Leszek Gardziński – proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Węgrowie, dziekan węgrowski

Ks. Leszek Gardziński – proboszcz parafii
pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi
Panny w Węgrowie, dziekan węgrowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. MARCIN GOŁĘBIEWSKI: – Księże Dziekanie, już za chwilę będziemy obchodzili uroczystość Wszystkich Świętych, a następnie Dzień Zaduszny. Z tej okazji nawiedzamy groby naszych bliskich. Zabytkowe pomniki czy kaplice cmentarne są przykładem wspaniałej sztuki sakralnej. Na terenie cmentarza parafialnego, którego Ksiądz jest gospodarzem, znajduje się piękna kaplica. Niedawno została wpisana w rejestr zabytków. Proszę nam opowiedzieć pokrótce historię tej budowli. W czym tkwi jej piękno i wyjątkowość?

KS. LESZEK GARDZIŃSKI: – Cmentarz rzymskokatolicki w Węgrowie został założony w 1797 r. W jego centralnym punkcie znajduje się kaplica pw. Przemienienia Pańskiego i Matki Bożej Szkaplerznej. Wzniesiona została przez Stanisława Łubieńskiego jako kaplica grobowa rodziny Łubieńskich w 1893 r., z zastosowaniem wzorów zaczerpniętych z architektury romańskiej. Projekt wykonał architekt Kazimierz Zajączkowski, główny budowniczy powiatu węgrowskiego w latach 1881 – 1904, projektant wielu kościołów w powiecie węgrowskim i dekanacie węgrowskim, m.in. kościoła w Miedznie, Grębkowie i Stoczku.
Kaplica grobowa ostatnich właścicieli Węgrowa – rodziny Łubieńskich pełni obecnie także funkcję kaplicy cmentarnej. Murowana z cegły, nietynkowana, jednoprzestrzenna, dwukondygnacyjna kaplica, przykryta dachem dwuspadowym. Wąskofrontowa fasada kaplicy zwieńczona została ośmioboczną wieżą. Wzory zaczerpnięte z architektury romańskiej i neogotyckie podziały architektoniczne stanowią o jej znacznych wartościach architektonicznych i artystycznych. Wartość historyczna związana jest z dziejami rodziny Łubieńskich, parafii oraz z historią Węgrowa i najbliższej okolicy.
Na powierzchni ponad czterech hektarów cmentarza można znaleźć nagrobki z drugiej połowy XIX wieku, przez wielu uważane za dzieła sztuki, a które przy współpracy z Towarzystwem Miłośników Ziemi Węgrowskiej są sukcesywnie każdego roku odnawiane.

– Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny w kalendarzu liturgicznym następują zaraz po sobie i wspaniale się uzupełniają. Jednakże istnieje między nimi różnica znaczeniowa. Proszę nam wyjaśnić, na czym ona polega, abyśmy mogli lepiej przeżyć te dni.

– Uroczystość Wszystkich Świętych jest dniem, w którym oddajemy cześć świętym ogłoszonym przez Kościół, ale przede wszystkim całej rzeszy świętych, którzy po śmierci poszli do nieba i są świętymi – błogosławionymi. Pośród nich są także nasi bliscy, którzy przeszli przez ziemię, żyjąc w przyjaźni z Bogiem, i zasłużyli na niebo. Jest to naprawdę ogromna rzesza świętych, o których mówi Apokalipsa św. Jana, „że nikt nie zdoła ich policzyć, z każdego pokolenia, języka i narodu...”.
Natomiast w Dzień Zaduszny wspominamy Wszystkich Wiernych Zmarłych, którzy są w czyśćcu, oczyszczają się przed pełnym zjednoczeniem z Bogiem. Oni będą w niebie, ale muszą w czyśćcu jeszcze odpokutować za swoje grzechy i winy, jeśli nie zdążyli tego zrobić za życia. Dlatego im jest bardzo potrzebna nasza pomoc modlitewna.

– W tych dniach w sposób szczególny otaczamy modlitwą naszych zmarłych. Kościół daje nam możliwość ofiarowania im łaski odpustu zupełnego. Na czym on polega i w jaki sposób możemy go uzyskać?

– Odpust jest to darowanie wobec Boga kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy w sakramencie pokuty. Dostępuje go chrześcijanin odpowiednio usposobiony i pod pewnymi warunkami za pośrednictwem Kościoła, który jako szafarz owoców odkupienia rozdaje i prawomocnie przydziela zadośćuczynienia ze skarbca zasług Chrystusa i świętych.
Odpusty mogą być ofiarowane za siebie lub za zmarłych na sposób wstawiennictwa. Osobę, która uzyskała odpust zupełny, można porównać z dorosłym, który co dopiero otrzymał chrzest. Dlatego, gdyby ktoś bezpośrednio po uzyskaniu odpustu zupełnego zmarł, wierzymy, iż bez czyśćca dostałby się do nieba, a nasz bliski zmarły, który przebywa w czyśćcu po uzyskaniu przez nas dla niego odpustu zupełnego – wierzymy, że z czyśćca przechodzi do nieba. To jest ogromne dobrodziejstwo dla naszych zmarłych.
Kościół daje nam sposobność, byśmy przez osiem dni od 1 listopada do 8 listopada uzyskiwali odpust zupełny za naszych bliskich zmarłych. Warunki uzyskania tego odpustu to: nawiedzenie cmentarza z krótką modlitwą za zmarłych, bycie w stanie łaski uświęcającej, przyjęcie Komunii św., wyrzeczenie się przywiązania do wszelkiego grzechu, nawet lekkiego, i pomodlenie się w intencjach Ojca Świętego. Odpust zupełny możemy uzyskać tylko jeden raz w ciągu dnia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-10-27 09:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zaufanie zdobywa się ciężko

[ TEMATY ]

USA

rozmowa

Adobe Stock

“Do następnych ważnych, ogólnokrajowych wyborów pozostały jedynie dwa lata. To byłby prawdziwy cud, gdyby do tego czasu udało nam się przywrócić wiarę w uczciwość systemu wyborczego w naszym kraju.” - mówi w rozmowie z Tygodnikiem „Niedziela” pani Beth A. Billings, polityk partii republikańskiej oraz członkini tegorocznego Kolegium Elektorów reprezentująca stan Luizjana. W tegorocznych wyborach oddała głos na Donalda Trumpa.

Amerykańska demokracja ma już ponad 246 lat. Czy tak, jak twierdzi prezydent Donald Trump, byliśmy właśnie świadkami pierwszego masowego oszustwa wyborczego w długiej historii wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych?

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Lubojna. Wieczór z dobrą muzyką

2024-04-25 14:06

[ TEMATY ]

koncert

Lubojna

parafia NSPJ

Marcin Gawęda

Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubojnie zaprasza na koncert organowy z okazji rocznicy poświęcenia organów piszczałkowych w świątyni parafialnej.

To już siódma edycja tego wydarzenia. Wykonawcami koncertu będzie duet organowy: Miriam Wójciak oraz Krzysztof Bas, studenci Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję