Dziesięć lat temu stanął tutaj kościół jako wotum błagalne o wyniesienie na ołtarze służebnicy Bożej Rozalii Celakówny. Zbudował go człowiek zaangażowany w ruch intronizacyjny. Codziennie przychodzą tutaj nie tylko parafianie, ale i kuracjusze pobliskich szpitali i sanatoriów. Z daleka widoczna jest monumentalna figura Chrystusa Króla, stojąca na placu przykościelnym. W niedzielę 20 listopada 2016 r. – dzień po Jubileuszowym Akcie Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana w krakowskich Łagiewnikach, w kościele Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w Ustroniu-Zawodziu odbyły się uroczystości odpustowe z odczytaniem Aktu Przyjęcia.
Reklama
– Ostatnia niedziela roku liturgicznego, którego koniec przypomina nam o przemijaniu świata i o kresie historii, jest poświęcona Chrystusowi – Królowi Wszechświata. Wszystko przez Niego zostało stworzone i istnieje dzięki Jego łasce. On jest Mocą działającą we wszystkim. On jest sercem i ośrodkiem całego wszechświata. Świat w Nim znajduje swoją jedność i poczucie sensu. Panowanie Chrystusa Króla jest wieczne, a Jego Królestwo nie ulegnie zagładzie. Gromadzimy się w kościele, który jest poświęcony Jezusowi Chrystusowi Królowi Wszechświata. A zatem dane nam jest radować się odpustem związanym z wezwaniem kościoła – powiedział proboszcz parafii św. Brata Alberta z Ustroniu-Zawodziu, ks. dziekan Tadeusz Serwotka. Sumę odpustową sprawował w intencji parafian, ale i gości, wśród których znaleźli się pensjonariusze pobliskich sanatoriów. – Tam, gdzie są ludzie chorzy, tam się czuje atmosferę modlitwy – podkreślił Proboszcz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kazania odpustowe głosił profesor WŚD o. dr Ryszard Maraś OFM. – Jezus Chrystus Król jest Królem, który kocha poddanych aż po śmierć. Z miłości do ludzi nasz Pan i Król przyjął śmierć na krzyżu. To Król, który zawsze mówi człowiekowi prawdę, nawet jeśli ta prawda jest trudna. To Król, który prowadzi do skarbu, jakim jest szczęście człowieka; Król, który poddanych nazywa braćmi – powiedział o. Maraś. Sumę odpustową zakończyło wystawienie Najświętszego Sakramentu i uroczysty Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana.
Wotum błagalne
Reklama
W tym roku minęło 10 lat od konsekracji kościoła w Ustroniu-Zawodziu oraz Intronizacji Jezusa Chrystusa Króla w parafii. – Kościół wybudowany został w tempie ekspresowym. 13 września 2003 r. rozpoczęliśmy budowę. Po 1,5 roku był gotowy i zaczęło się artystyczne malowanie wnętrza. 9 września 2006 r. w parafii św. Brata Alberta biskup bielsko-żywiecki Tadeusz Rakoczy konsekrował świątynię pw. Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. W tym samym roku, w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, odbyła się Jego Intronizacja w nowo wybudowanej świątyni. Od tego czasu corocznie przed uroczystością Chrystusa Króla odprawiamy nowennę i dokonujemy odnowienia aktu Intronizacji – mówi fundator i budowniczy kościoła Adam Kędzierski z Ustronia. Przypomina, że kościół został wybudowany jako wotum błagalne o wyniesienie na ołtarze służebnicy Bożej Rozalii Celakówny. Tak się złożyło, że w niespełna rok po konsekracji, 17 kwietnia 2007 r. zakończył się proces beatyfikacyjny Rozalii Celakówny na szczeblu diecezjalnym i dokumentację przekazano do Rzymu.
Reklama
Figura Chrystusa Króla przed kościołem to również inicjatywa i realizacja fundatora kościoła. – Bp Tadeusz Rakoczy zaakceptował ten pomysł. To jedna z 5 największych figur na świecie, precyzyjnie zbudowana. Dużo ludzi modli się w tym miejscu, odmawia akt umieszczony na cokole. Uważam to za łaskę i zaszczyt, że Pan Bóg dał mi możliwości, że mogłem zbudować ten kościół i przez to szerzyć kult Jezusa Chrystusa Króla. Kult ten szerzymy również poprzez dystrybucję obrazków z figurami Chrystusa Króla, wizerunkiem Matki Bożej, Rozalii Celakówny, niektórych świętych, których relikwie mamy w kaplicy – z różnymi modlitwami na odwrocie – podkreśla Adam Kędzierski. Z Ustroniem-Zawodziem związany jest już 14 lat – od czasu, kiedy powstała myśl o budowie kościoła w tym miejscu. W działającym kościele pełni posługę nadzwyczajnego szafarza Eucharystii, lektora, prowadzi modlitwy i nabożeństwa. Ponadto założył Rycerstwo Chrystusa Króla, opracował i wydał Nowennę ku czci Chrystusa Króla, medalik Chrystusa Króla, dyplomik z modlitwami i Modlitewnik dla Rycerstwa. Na wszystkie wymienione pozycje wydawnicze uzyskał akceptację Kościoła – imprimatur. – Orężem Rycerstwa jest modlitwa, a głównym celem wyproszenie łaski Intronizacji Jezusa Chrystusa Króla. Tworzone są wspólnoty Rycerstwa, ale również przyjmowane są indywidualne osoby – każda modlitwa jest bezcenna. W Księdze Rycerstwa mamy wpisane ok. 4 tys. osób, które złożyły deklarację przynależności do Rycerstwa – mówi Budowniczy kościoła, który dołożył wiele starań o sprowadzenie relikwii Świętych i Błogosławionych, w tym relikwii św. José Sáncheza del Río, kanonizowanego 16 października 2016 r., których jest zaledwie kilka w Polsce: – My go nazywamy Rycerzem Chrystusa Króla. Chciałbym, aby został on patronem Rycerstwa.
Spełniona misja
Adam Kędzierski jest jedną z osób działających w Zespole ds. Ruchów Intronizacyjnych KEP i przygotowujących uroczystość w krakowskich Łagiewnikach. Uczestniczył w sympozjach dotyczących Intronizacji, dniach skupienia, a nawet wydał Nowennę do Chrystusa Króla i rozesłał do wszystkich parafii w Polsce za pośrednictwem kurii diecezjalnych. Nowenna była odprawiana we wszystkich parafiach przed Jubileuszowym Aktem Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. Blisko 3 lata temu został zaproszony przez przewodniczącego Zespołu ds. Intronizacji bp. Andrzeja Czaję do udziału w działaniach na rzecz Intronizacji. – W ruch intronizacyjny angażuję się od ponad 20 lat, od momentu, kiedy rozpoczął się proces Rozalii Celakówny. Przez wiele lat propagowałem Intronizację po parafiach diecezji. Bp Tadeusz Rakoczy był przychylny tym działaniom, dzięki czemu 35 parafii w naszej diecezji przeprowadziło Intronizację – mówi Adam Kędzierski.
Pierwsza Intronizacja Chrystusa Króla w diecezji bielsko-żywieckiej odbyła się w 1999 r. w parafii św. Anny w Ustroniu-Nierodzimiu – rodzimej parafii Adama Kędzierskiego. Wtedy kult Chrystusa Króla w Polsce dopiero się formował. – Otwarliśmy się na to dzieło. Kserowaliśmy materiały, modlitwy… Zostałem uzdrowiony za wstawiennictwem Rozalii Celakówny. Uwierzyłem, że jej przesłanie jest prawdziwe, gdyż wiem, że tak prosta osoba nie mogłaby pisać sama od siebie o tak wielkich sprawach. Kościół uznał jej przesłanie, udzielając imprimatur na książkę „Służebnica Boża Rozalia Celakówna, życie i misja” Ewy Wieczorek. Jako wydawca wymienionej książki postarałem się o imprimatur w Kurii Diecezji Bielsko-Żywieckiej.
19 listopada uczestniczył wraz z całą rodziną w Krakowie-Łagiewnikach w Jubileuszowym Akcie Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. – Jeżeli coś jest łaską Bożą, to się wypełni. Polska dostała misję od Pana Jezusa przekazaną przez służebnicę Bożą Rozalię Celakównę, aby przyjęła Go za swego Króla i Pana przez Intronizację. Tylko te państwa, które go przyjmą nie zginą. A te, które nie przyjmą – nie utrzymają się. Obranie i przyjęcie Jezusa za Króla i Pana, to dobrowolne uznanie Jego władzy, poddanie się Jego prawom, co oznacza przestrzeganie Przykazań Bożych. To jest wyjaśnienie jak należy rozumieć Intronizację Jezusa Chrystusa Króla – mówi Adam Kędzierski. Zauważa, że to największe wydarzenie i wielka łaska, ale na tym nie koniec: – Samo odmówienie aktu jeszcze wszystkiego nie załatwia, ale jego treści trzeba praktykować codziennym życiem. Akt jest bliski przysięgi – trzeba więc skorygować swoje życie, zastanowić się, czy żyłem według Praw Bożych, czy nie, i co z tym zrobię w dalszym życiu. Akt przyjęcia z udziałem Episkopatu i władz państwowych jest początkiem. Chcemy mieć nadal przedstawiciela w Episkopacie, a bp Andrzej Czaja poinformował nas, że po dokonaniu Aktu Przyjęcia w krakowskich Łagiewnikach kończy się jego misja. Napisałem list do Przewodniczącego KEP z prośbą o wyznaczenie delegata – kontynuatora misji biskupa Czai – abyśmy mieli łączność z Episkopatem i kult był kontynuowany. Ufam, że tak będzie. Nie chcemy tego zaniedbać...