Reklama

Niedziela Małopolska

Św. Walenty czeka!

W Krempachach, niewielkiej parafii na Spiszu, po wielu latach odradza się kult czczonego tam w sposób szczególny, świętego Walentego

Niedziela małopolska 6/2017, str. 6-7

[ TEMATY ]

św. Walenty

Jan Krzysztofek

W odnowionym kościele odbędzie się triduum ku czci św. Walentego

W odnowionym kościele odbędzie się triduum ku czci św. Walentego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na środku parafialnego cmentarza w Krempachach stoi zabytkowy kościół pod wezwaniem św. Walentego. Przy okazji odpustu do świątyni od dawna przybywali licznie nie tylko parafianie, ale także mieszkańcy okolicznych wiosek. Dziś tradycja odradza się, a parafia wychodzi z ciekawymi propozycjami uczczenia tego wyjątkowego świętego.

Odrodzona tradycja

Św. Walenty to dla wielu patron zakochanych, jednak jest on też orędownikiem dla ludzi ciężko chorych. W minionych czasach to właśnie chorzy i cierpiący, w dniu odpustu św. Walentego, chętnie przybywali do kościoła pod jego wezwaniem, by uczestniczyć w uroczystych nabożeństwach. – Parafianie wspominają, że jeszcze 50 lat temu na tutejszy odpust przyjeżdżali nie tylko mieszkańcy z wioski, ale też wierni z bliższej i dalszej okolicy. Na furmankach i saniach przywozili chorych, niepełnosprawnych i upośledzonych, oddając ich w opiekę świętego patrona – opowiada proboszcz parafii w Krempachach, ks. Dariusz Ostrowski. I dodaje: – Kilkadziesiąt lat temu była to tradycja, że zjeżdżali się tutaj wszyscy. Jednak po jakimś czasie zwyczaj zanikł i odpusty gromadziły już tylko lokalną społeczność.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na szczęście, kult św. Walentego w Krempachach zaczął się na nowo rozwijać po odnowieniu i rozbudowaniu świątyni w 2016 r. Powiększono cmentarz otaczający kościół, do którego poprowadzono szeroki chodnik. We wnętrzu świątyni usunięto przeszkody, które uniemożliwiały poruszanie się osobom na wózkach inwalidzkich. Dzięki wykonanym pracom, wnętrze kościoła św. Walentego oraz otaczająca go przestrzeń zostały przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych i chorych. W tym samym roku, po remoncie, dom Boży został na nowo poświęcony, dokładnie w dzień obchodów 500. rocznicy powstania znajdującego się tam obrazu św. Walentego.

Ślad historii

Uroczystości odpustowe rozpoczynają się już na trzy dni przed liturgicznym wspomnieniem świętego. Triduum ku jego czci ma swój początek 11 lutego. Ten dzień szczególnie poświęcony jest dla osób starszych i chorych; podczas Mszy św. mogą oni skorzystać z sakramentu namaszczenia.

Reklama

Zgodnie z tradycją, w ten dzień odbywa się także szczególna procesja wokół ołtarza św. Walentego. – W trakcie procesji trzyma się w ręku specjalne świece z prawdziwego wosku. Przygotowują je co roku przedstawiciele rady parafialnej przy pomocy miejscowych pszczelarzy – wyjaśnia ks. Dariusz. Liczba świec niesionych w procesji oznacza liczbę intencji powierzanych orędownictwu św. Walentego. – Możliwość odbycia takiej procesji ma również każdy, kto weźmie udział w nabożeństwach w następne dni – dodaje kapłan. Ofiary składane przy tej okazji są przeznaczane na utrzymanie i renowację świątyni.

Kult św. Walentego w krempaskiej parafii jest widoczny nie tylko poprzez głęboko zakorzenioną tradycję. – Wielu pochodzących stąd mężczyzn nosi imię Walenty – wyjaśnia ks. Dariusz. I stąd tradycja, że w wigilię wspomnienia patrona odprawiana jest specjalna Msza św. w intencji wszystkich noszących od chrztu imię Walenty. – Ponad 20 lat temu ks. Jacek Wieczorek, ówczesny proboszcz, policzył parafian o tym imieniu i wyszło, że jest ich 49. Gdy ogłosił to ludziom, żartobliwie podkreślił, że organiście urodził się syn i to właśnie on został 50. osobą – opowiada mój rozmówca.

Nietypowa zachęta dla narzeczonych

W przeddzień uroczystości, szczególne miejsce zajmują narzeczeni. – Jeżeli chcą, aby na Mszy św. zostały wygłoszone ich zapowiedzi, to wystarczy, by ze swojej kancelarii parafialnej przynieśli potwierdzenie, że zarezerwowali termin ślubu na 2017 r. – tłumaczy ks. Dariusz. – Wówczas na pamiątkę otrzymają butelkę wina z zachętą, by ją wypili razem jako mąż i żona na swoim ślubie lub podczas jubileuszu małżeńskiego. Zgłosić się może każda para, nawet niezwiązana w żaden sposób z parafią w Krempachach.

Reklama

Suma odpustowa odprawiana jest podczas dwóch Mszy św.: w języku polskim i słowackim. Następnie przewidziane jest nabożeństwo eucharystyczne z litanią do św. Walentego. Tego samego dnia szczególne miejsce zajmuje także modlitwa za osoby szukające prawdziwej miłości. W ich intencji sprawowana jest Eucharystia, która jednocześnie kończy uroczystości odpustowe w Krempachach.

Odpust ku czci św. Walentego to na pewno ciekawy sposób na inne niż dotychczas przeżycie walentynek. We wspomnienie świętego od zakochanych warto również pamiętać o osobach chorych i cierpiących, które w tym patronie mają szczególnego orędownika. – Zapraszamy wszystkich serdecznie, szczególnie osoby chore, niepełnosprawne, zakochane, ale też małżeństwa obchodzące złoty lub srebrny jubileusz, by w tym szczególnym miejscu powierzyli swoje sprawy opiece św. Walentego – ks. Dariusz zachęca do odwiedzenia parafii i zapewnia, że warto!

2017-02-01 13:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prawdziwa miłość kosztuje

Niedziela małopolska 7/2021, str. VI

[ TEMATY ]

relikwie

walentynki

św. Walenty

Anna Bandura

Relikwie św. Walentego zostaną wystawione 14 lutego podczas wszystkich Mszy św.

Relikwie św. Walentego zostaną wystawione 14 lutego podczas wszystkich Mszy św.

Święty Walenty to patron zakochanych i opiekun osób chorych psychicznie. Szczególnie potrzebny w czasach, w których coraz wyraźniej dostrzegamy skutki pandemii. Święty czeka na nas w bazylice św. Floriana w Krakowie.

Jedynie miłość coś znaczy” – pisała św. Teresa od Dzieciątka Jezus. W Krakowie w skarbcu bazyliki św. Floriana znajdują się relikwie, a w kościele obraz z wizerunkiem patrona małżeństw i narzeczonych, który tę Chrystusową miłość przynosi wiernym od wieków.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję