Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Gest solidarności z ofiarami wojen

Czuwanie modlitewne ze śpiewami z Taizé połączone z akcją charytatywną na rzecz ofiar konfliktów zbrojnych miało miejsce w ostatnią niedzielę lutego w sanktuarium Chrystusa Cierpiącego w Bielanach

Niedziela bielsko-żywiecka 12/2017, str. 5

[ TEMATY ]

czuwanie

Kamilla Frysztacka

Wierni w Bielanach modlili się w intencji pokoju

Wierni w Bielanach modlili się w intencji pokoju

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Noc Światła”, bo taki tytuł nosiło spotkanie modlitewne o pokój na świecie, to inicjatywa parafian Jadwigi i Tomasza Wierzbickich, którą zorganizowali we współpracy z ks. proboszczem Andrzejem Zającem i ks. wikariuszem Marcinem Gajzlerem.

– Bądźmy ludźmi pokoju w naszych domach, w naszych miejscach pracy, bądźmy ludźmi pokoju w naszych słowach, w naszych gestach, bo tego potrzebuje dzisiejszy świat – powiedział ks. proboszcz Andrzej Zając, zauważając że Polacy żyją w czasie pokoju i trzeba to docenić, tym bardziej że wielu starszych parafian pamięta jeszcze czasy II wojny światowej, kiedy musieli w strachu opuścić swój dobytek, uciekając przed okupantem. – Żyjąc w Polsce, jesteśmy bezpieczniejsi i często nieświadomi wydarzeń na świecie. Często mamy też wrażenie, że konflikty wygasają w jednym miejscu, by za chwilę wybuchnąć w innym – i to budzi nasze zobojętnienie. Jednak niewielu z nas może jechać w miejsca konfliktu i pomagać w czasie rzeczywistym. Mocno wierzę, że nasza modlitwa jest antidotum na zgorzkniałość, zatwardziałość i obojętność serca. Szczególnie mam na myśli modlitwę śpiewami z Taizé, krótkimi utworami, które nie mają wielu słów, ale zawierają fundamentalne prawdy – mówi Tomasz Wierzbicki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na czuwanie złożyły się przede wszystkim śpiewy kanonami z Taizé, czyli śpiewanymi modlitwami w wykonaniu czterogłosowego chóru pod kierunkiem Magdaleny Rodak i z akompaniamentem podstawowych instrumentów. W chórze zaśpiewał również ks. Marcin Gajzler. W trakcie czuwania uczestnicy zapalili świece przy wygaszonych światłach w kościele. A przed ołtarzem stał krzyż z Taizé oraz ikona. Jak podkreśla Tomasz Wierzbicki, oprawa muzyczna, blask świec, symboliczny wystrój z ikonami oraz ołtarzem przygotowanym na przyjście Jezusa, to istotne elementy, które wprowadziły w moment ciszy i osobistej refleksji.

Reklama

Na zakończenie zostało udzielone wiernym błogosławieństwo kapłańskie. – To była wspólna modlitwa przepięknymi śpiewami z Taizé, jako gest solidarności z ofiarami wojen, szczególnie w Syrii, na Ukrainie, w krajach Afryki oraz wszędzie tam, gdzie potrzebny jest pokój – stwierdza ks. kan. Andrzej Zając. Państwo Wierzbiccy zauważają, że świat jest wciąż niespokojny i pełen konfliktów, niesprawiedliwości, podziałów społecznych, kulturowych i religijnych. – Wciąż trwa okrutny konflikt w Syrii, na który nie reagowaliśmy przez wiele lat. Słyszymy w mediach o problemach na niemal każdym kontynencie. Słyszymy, co się dzieje w Aleppo. W sytuacji ogromnego cierpienia i konfliktów zbrojnych papież Franciszek zachęca nas do uczynków pokoju i modlitwy oraz do przeżywania Ewangelii w swojej codzienności – mówią Jadwiga i Tomasz Wierzbiccy. Dlatego też na zakończenie spotkania wierni mogli wesprzeć ofiarą organizacje charytatywne działające dla osób poszkodowanych w wyniku wojny.

Jak podkreśla Ksiądz Proboszcz, zebrane ofiary zostały przeznaczone na pomoc ludności w Sudanie Południowym, gdzie konflikt między północą a południem znów nabrał siły i panuje tam kryzys humanitarny.

2017-03-16 08:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa w intencji abp. Jędraszewskiego

[ TEMATY ]

modlitwa

czuwanie

Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska

- Arcybiskup zawsze może na nas liczyć. Chcemy podziękować za jego wierność Bogu i Ewangelii. Wasza obecność jest reakcją na falę nienawiści, jaka spotyka naszego metropolitę. Wzorem ks. Jerzego Popiełuszki, męczennika okresu komunizmu – chcemy zło dobrem zwyciężać.– mówił Dariusz Walusiak, dziennikarz i reżyser.

Na Franciszkańskiej 3 miało miejsce spontaniczne modlitewne czuwanie w intencji metropolity krakowskiego Marka Jędraszewskiego, Kościoła w Polsce i całej Ojczyzny. Wierni odmówili Koronkę do Bożego Miłosierdzia, Litanię Narodu Polskiego, Modlitwę do św. Michała Archanioła, Modlitwę do św. Jana Pawła II w intencji Rodzin i Różaniec, który poprowadził ks. Jarosław Wąsowicz.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Siejba Słowa na Peryferiach. Głos prawdy w erze dezinformacji

2024-04-29 08:46

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Ignacy Dec

siejba słowa na peryferiach

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Siejba słowa na peryferiach

Siejba słowa na peryferiach

"Życzę, aby Czytelnicy tych codziennych sentencji znaleźli coś dla siebie, co ich przybliży do Pana Boga i drugiego człowieka" – napisał bp Ignacy Dec w siódmym tomiku Siejby Słowa na Peryferiach.

W najnowszej publikacji bp Ignacy Dec zbiera swoje refleksje i myśli, które regularnie publikuje w przestrzeni medialnej, głównie na popularnej Platformie X, dawniej znanej jako Twitter. Siódmy już tom serii prezentuje Twitty z roku 2023, ukazujące się w postaci cyfrowej, a teraz zebrane i opublikowane w wersji papierowej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję