Świat islamu jest podzielony nie mniej niż świat chrześcijan. Chodzi już nie tylko o dwa główne odłamy – sunnitów i szyitów, które walczą ze sobą na różnych polach, ale także o podziały wewnątrz tych grup. Gdyby ktoś miał nadzieję, że z islamskimi dżihadystami spod znaku np. działającego w Nigerii Boko Haram, którego członkowie mają na rękach krew 20 tys. osób, w większości chrześcijan, jest możliwy dialog – byłby naiwny. Jasno wyraził to Abubakar Shekau – przywódca tej grupy, z którą od kilku lat bezskutecznie walczy nigeryjski rząd. Shekau stwierdził jednoznacznie, że nie jest możliwe, aby muzułmanie i chrześcijanie (w Nigerii to równorzędne pod względem wielkości grupy społeczne) mogli współpracować. Lider dżihadystów z Boko Haram przestrzegł jednocześnie umiarkowanych muzułmanów, że wykazując wolę dialogu i pokojowego współistnienia, stają się heretykami, bo zdradzają Koran. Pytanie: który pogląd weźmie górę? Gra w islamie idzie właśnie o to, które nastawienie zwycięży.
Pomóż w rozwoju naszego portalu