Ks. Zbigniew Suchy: – Księże Arcybiskupie, chciałbym dziś zapytać o inicjatywę ludzi świeckich, o której wspomnieliśmy w zeszłym tygodniu, czyli o „Różaniec do granic”. 7 października wzdłuż granicy Polski stanie żywy łańcuch osób modlących się na różańcu. Skąd się wzięła ta inicjatywa i jak będzie ona wyglądała w naszej archidiecezji?
Reklama
Abp Adam Szal: – Modlitwa różańcowa ma między innymi ten walor, że jest dynamiczna. Dowodem na to jest choćby to, że św. Jan Paweł II ustanowił tajemnice światła i nadał nowego dynamizmu tej modlitwie przez zachętę do kontemplacji Pisma Świętego. W tym roku przypada 100. rocznica Objawień Fatimskich, która jest zachętą, żeby sięgnąć po różaniec i modlić się we wspólnocie. W związku z tym pojawiła się wśród ludzi świeckich inicjatywa, aby łączyć ludzi na modlitwie w szczególnej intencji, jaką jest pokój na świecie i dobro naszej Ojczyzny. Ta grupa świeckich pragnie uczynić coś, co jest wyjściem poza schemat naszych praktyk religijnych. Kiedyś zorganizowali to piękne spotkanie Wielkiej Pokuty na Jasnej Górze, a teraz inspirują „Różaniec do granic”. Chcą modlić się w bliskości granicy Polski w intencji całego świata i naszej Ojczyzny.
Wiele naszych parafii położonych jest przy granicy. W tych parafiach ustanowione zostały tzw. kościoły stacyjne, czyli miejsca, w których wierni będą mogli zebrać się na modlitwę. Będzie to modlitwa szczególna, bardzo mocno nawiązująca do objawień fatimskich i do praktyki pierwszych sobót miesiąca. Matka Boża podczas objawień fatimskich prosiła, by w pierwsze soboty miesiąca powierzać się Jej Niepokalanemu Sercu, by odmawiać Różaniec i kontemplować fragment Ewangelii czy tajemnicę różańcową, by przystąpić do spowiedzi i Komunii świętej.
Organizatorzy „Różańca do granic” proponują, aby wierni zebrali się w pobliżu granicy 7 października na tę szczególną modlitwę, jaką jest Msza św. Rozpocznie się ona o godz. 11.00 w całej Polsce. Później odbędzie się adoracja Najświętszego Sakramentu, a o 14.00 rozpocznie się modlitwa różańcowa. W pierwszej godzinie będą odmówione dwie części Różańca, o 15.00 Koronka do Bożego Miłosierdzia, a po niej następne dwie części Różańca.
Myślę, że roztropności księży proboszczów trzeba zawierzyć sposób zorganizowania tej modlitwy w poszczególnych parafiach naszej archidiecezji, aby dostosowali ten pomysł do lokalnych uwarunkowań. Ponieważ, choćby ze względu na topografię terenu, nie wszędzie będzie możliwość utworzenia żywego łańcucha wiernych przy samej granicy, księża będą proponować inne formy włączenia się w to wydarzenie. Może to być np. pielgrzymka z jednej parafii do drugiej z modlitwą różańcową, utworzenie linii modlitwy przy krzyżach i kapliczkach przydrożnych, piesza pielgrzymka do sanktuarium czy modlitwa w poszczególnych kościołach stacyjnych.
Cieszę się, że jest to okazja do powrotu do praktyki pierwszych sobót miesiąca. Z perspektywy naszej archidiecezji jest to także okazja do tego, by szersze grono wiernych przybyło do naszych nadgranicznych parafii. Niektóre z nich są sanktuariami, jak choćby sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Wielkich Oczach. Wiele z tych kościołów jest bardzo pięknych.
Zainteresowanie tą inicjatywą jest bardzo duże. Także wierni z diecezji, których teren nie przebiega przy granicy, będą mogli dojechać na wyznaczone miejsca. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy będzie mógł przyjechać na granicę, ale wszyscy ludzie dobrej woli mogą włączyć się do tej ogólnopolskiej modlitwy: gromadząc się w kościołach i przy kapliczkach w swoich miejscowościach lub w domu, w gronie rodzinnym. Możemy duchowo stanąć nad granicą, zgromadzić się we wspólnocie parafialnej czy rodzinnej i zanosić tę modlitwę wspólnie. Zachęcam gorąco każdego do włączenia się do tej modlitwy w taki sposób, w jaki będzie to możliwe.
– 3500 kilometrów – tyle liczy obwód Polski. Przeczytałem, że potrzeba na to miliona osób. Myślę, że ta liczba nie tylko zostanie osiągnięta, ale i przekroczona. Pewna młoda osoba zapytana o to, czego spodziewa się po tym wydarzeniu, odpowiedziała pięknie, że niczego się nie spodziewa, bo sama modlitwa jest już wydarzeniem, a Pan Bóg zawsze jest o wiele bardziej hojny, niż byśmy się tego spodziewali. Powiedziała, że modli się po to, żeby rozmawiać z Bogiem, a On już wie, czego nam potrzeba.
– Tak. Myślę, że najpiękniejsze w tym wydarzeniu będzie to – i o to się starajmy – że będziemy zjednoczeni na modlitwie. Jedność na modlitwie jest nam bardzo potrzebna. Jest też zachętą do tego, aby jednoczyć się także przy staraniu się o świętość i o dobro naszej Ojczyzny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu