– W imię Boga! Przestańcie zabijać! – z takim dramatycznym apelem do prezydenta Filipin Rodrigo Duterte zwrócili się biskupi z Konferencji Episkopatu Filipin. Hierarchowie krytykują w ten sposób rozpoczętą niedawno przez polityka krwawą wojnę z gangami narkotykowymi. Biskupi oczywiście nie kwestionują samego celu operacji, ale podważają krwawą metodę. Jest ona bliska samosądom, a w ciągu kilku miesięcy życie straciło w niej 3,5 tys. narkotykowych dilerów oraz ich klientów.
Czarę goryczy przelała egzekucja, bo tak należy to nazwać, 17-letniego ucznia Kiana Delosa Santosa. Jak pokazały kamery monitoringu, które zarejestrowały śmierć nastolatka, był on nieuzbrojony. Kościół zaoferował pomoc rodzinie chłopaka. Zarządzono również 40-dniową żałobę w parafiach, o której będą przypominać bijące każdego ranka dzwony.
Prezydent Duterte na razie niewiele sobie robi z apelu hierarchów i nie zaprzestaje wątpliwych moralnie działań. „The Washington Post” też sceptycznie patrzy na skuteczność zaangażowania biskupów, twierdząc, że wysokie zaufanie, jakim się cieszą, nie przekłada się na polityczne poparcie. Tyle że filipiński dyktator Ferdinand Marcos na początku lat 80. XX wieku też tak myślał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu