Tak pisał w 2004 r. o planach budowy kościoła akademickiego ks. Andrzej Przybylski, wówczas duszpasterz akademicki, obecnie biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej. 10 lat temu nikt z tych, którzy mieli świadomość, jak potrzebny jest w Częstochowie duszpasterski ośrodek akademicki, nie mógł przewidzieć, że z początkiem roku akademickiego 2007/08 kościół zacznie funkcjonować (konsekrowany przez bp. Antoniego Długosza 18 października 2007 r.). Pierwsza w Polsce Personalna Parafia Akademicka pw. św. Ireneusza w Częstochowie stała się faktem, a dziś obchodzi jubileusz 10-lecia istnienia.
Małe cuda
– Pamiętam wigilię studencką pod gołym niebem, modlitwę o kościół. Za rok byliśmy już pod dachem – wspomina bp Andrzej Przybylski. Fundamentem kościoła akademickiego byli i są studenci. Wielu z nich bezinteresownie oddało dziełu swój czas i umiejętności. Każdy zostawił tu część swojego serca, co do dziś procentuje w ich życiu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Grzegorz: – W duszpasterstwie przeżyłem nawrócenie. Tu pierwszy raz służyłem do Mszy św.
Dla mnie to był Boży czas. Czas, który owocuje. Liczyło się, by przyszli studenci mieli dostęp do kościoła w pobliżu akademików. Myślałem: ja może już nie skorzystam, ale zostanie dla innych. W czasie studiów poznałem swoją żonę. Studentami już nie jesteśmy, ale przy kościele akademickim trwamy.
Reklama
Magdalena/Siostra M. Angelika od Ducha Jezusa Objawiającego Miłość Ojca (CSFN):
– Kiedy byłam na IV roku zarządzania, nasz duszpasterz – ks. Przybylski, zwany po prostu Ojcem Andrzejem, podjął temat nowej lokalizacji naszej wspólnoty. Gdy przyszło do generalnej przebudowy domu, zabraliśmy się ostro do pracy. Bóg bardzo konkretnie posłużył się wspólnotą studencką i jej opiekunem ks. Andrzejem, bym mogła przeżyć swoje nawrócenie, ugruntować się w wierze, a przede wszystkim na nowo nawiązać relację z Bogiem. Moje życie zamieniało się stopniowo w piękny ogród, który zapragnęłam powierzyć pieczy Jezusa, by móc nieść Jego miłość innym.
Od idei do świątyni
Pisząc o świątyni, należy wspomnieć zaangażowanych w jej powstanie kapłanów. Najpierw jednak była idea. Zrodziła się w momencie, kiedy ks. Przybylski był już doświadczonym duszpasterzem akademickim. Wspierał go ówczesny metropolita abp Stanisław Nowak. Bez jego wiary, rozsądku i odwagi nic by się nie wydarzyło. Po wielu poszukiwaniach, zrządzeniem Bożej Opatrzności, ks. Przybylski znalazł miejsce, a wcześniejszy duszpasterz studentów, wtedy redaktor naczelny Tygodnika Katolickiego „Niedziela” ks. inf. Ireneusz Skubiś, sfinansował jego zakup.
Grzegorz Mostowski
Studenci, duszpasterze i ludzie zaangażowani w budowę kościoła
Reklama
Na początku był plac, a na nim wyremontowany dom z niewielką kaplicą. Trzeba było podjąć decyzję o budowie kościoła. Dla tego dzieła splótł Pan Bóg ścieżki wielu życzliwych ludzi: inż. Włodzimierza Chwalby, szefa firmy Metal Union, i jego pracowników, dyrektora Lasów Państwowych w Katowicach i wielu innych.
Ks. Marek Bator, wówczas wikary, a później proboszcz tego miejsca, wspominając tamten okres, mówi m.in.: – Chyba sam Pan Bóg upominał się o to miejsce. Przywiozłem wierną kopię krzyża Światowych Dni Młodzieży. Dziś znajduje się on w ołtarzu głównym i zachwyca ludzi swą prostotą. Pamiętam, postawiliśmy krzyż na placu. Rosły tam wtedy dwie czereśnie. Dla mnie historia tego miejsca zaczyna się właśnie tam, kiedy siedziałem na deskach pełnych gwoździ, na workach cementu, z których z czasem powstała kaplica.
Budowanie
Każda historia budowy ma swoje wzloty i upadki. Grudzień 2004 r. to czas kryzysu. Brakowało środków finansowych. Ks. Przybylski prowadził w Rzymie rekolekcje dla sióstr zakonnych. Niespodziewanie dla siebie znalazł się na prywatnej audiencji u papieża św. Jana Pawła II.
Reklama
– Jan Paweł II był wtedy bardzo chory. Chciałem tylko uścisnąć mu dłoń. Jednak kiedy podszedłem, zacząłem mówić, że buduję kościół akademicki w Częstochowie i nie bardzo mi to idzie, wtedy Jan Paweł II wyszedł jakby ze swojego cierpienia, zapytał raz jeszcze, co robię. Powtórzyłem ponownie – buduję kościół dla studentów. Papież wtedy powiedział: „To klękaj, będę ci błogosławił”. Położył zdrowszą rękę na mnie i modlił się. Nie wiedziałem, jak to się przełoży na akademicki kościół, ale wyjechałem szczęśliwy, wiedziałem, że Pan Bóg błogosławi temu dziełu. Po powrocie do Częstochowy pojawił się opatrznościowy człowiek – Włodek Chwalba – wspomina bp Przybylski.
O tym, jak powstawało akademickie centrum w Częstochowie, najlepiej wiedzą ci, którzy w tym dziele uczestniczyli. Ich świadectwa składają się na obraz pięknej historii, której reżyserem był sam Pan Bóg.
Grzegorz Bryzik – architekt, jeden spośród wielu ludzi, którzy mając świadomość wagi tego, co robią, nawet nie pytają o finanse, wspomina: – Budowa kościoła akademickiego szła szybko. Od mojej pierwszej kreski, pierwszej rozmowy minął zaledwie rok i budynek powstał. Chciałem, żeby ta świątynia miała swój indywidualny charakter.
Inspektor nadzoru robót budowlanych Adam Satława dodaje: – Moim zadziwieniem w czasie budowy był ogromny optymizm prezesa Chwalby. On wierzył, że kościół może powstać w ciągu 12 miesięcy. Może nawet nie wierzył, on wiedział, że tak będzie. Nie było ani jednego momentu zwątpienia w ten plan. Jestem budowlańcem praktykiem i wiem, że takie budowle nie powstają w tak krótkim czasie. Stała się więc ta budowa moim kolejnym doświadczeniem działania Bożej Opatrzności.
Podobne wspomnienia ma wielu pracowników firmy Metal Union, również Michał Mer, wykonawca całej instalacji elektrycznej w kościele.
Duszpasterstwo dziś
Reklama
Od 2015 r. proboszczem personalnej parafii akademickiej pw. św. Ireneusza BM jest ks. Rafał Grzesiak, a wikarym ks. Norbert Tomczyk. Obecny proboszcz podkreśla, że wszystko, co jest robione w tej parafii, czynione jest przede wszystkim z myślą o studentach. Ten kościół powstał dla nich. Ale odnajdują się tu również absolwenci, dla których jest Wspólnota 25+, bywa i tak, że pary z DA trafiają do Wspólnoty Rodzin Emaus, która również działa przy kościele akademickim, a część jej członków to byli studenci, którzy angażowali się w budowę ośrodka akademickiego i świątyni.
– Powinniśmy bardzo Panu dziękować za to miejsce. Jeżdżę na spotkania duszpasterzy akademickich z całej Polski już od kilku lat. Mało jest takich ośrodków, które usytuowane są między akademikami, blisko uczelni. Mamy błogosławione miejsce, piękny kościół – mówi Ksiądz Proboszcz.
Tu można znaleźć przyjaźń z drugim człowiekiem, doświadczyć miłości Boga. Można Go spotkać poprzez różne formy duchowej aktywności: studiowanie Biblii, adorację, spowiedź, kierownictwo duchowe, wspólne wyjazdy w góry, rekolekcje, koncerty.
Świętowanie jubileuszu
Niedawno przed kościołem „zatrzymali się” uczniowie z Emaus – to rzeźby autorstwa Małgorzaty Hejduk przedstawiające Jezusa z uczniami, czyli studentem i profesorem, bo uczniem Jezusa może być każdy. Z okazji jubileuszu doceniono wyróżnieniami tych, którzy mocno przyczynili się do zbudowania kościoła.
Przy Duszpasterstwie Akademickim można oglądać wystawę fotograficzną pt. „Nasza historia, nasze życie”. 18 października odbędzie się inauguracja roku akademickiego i główne uroczystosci związane z jubileuszem, 22 października po Mszach św. będzie można usłyszeć audycję radiową o historii powstania ośrodka akademickiego i kościoła: „Z woli Boga i ludzkich serc”.
Kapłani
Bp Andrzej Przybylski podkreśla, że duszpasterstwo akademickie funkcjonuje według słów św. Pawła, że trzeba być wszystkim dla wszystkich, by choćby niektórych zbawić. Ośrodek stał się znaczący dla Częstochowy, nie tylko dla środowiska akademickiego i to jest wielka radość. Tę radość z pierwszym proboszczem kościoła św. Ireneusza z pewnością dzielą wszyscy kapłani, którzy posługiwali w tej parafii, a obok tych wymienionych powyżej byli to: ks. Grzegorz Szumera, ks. Jacek Michalewski, ks. Łukasz Latawski, ks. Jacek Szczecina.