Reklama

Dziedzictwo i tożsamość

Członkinie Instytutu żyją w zwyczajnych warunkach ludzi świeckich, a jednocześnie są głęboko zjednoczone z Chrystusem przez śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa

Niedziela Ogólnopolska 46/2017, str. 26-27

Instytut Prymasa Wyszyńskiego

Członkinie Instytutu Prymasa Wyszyńskiego pracujące w Rzymie z Marią Okońską na audiencji u papieża Jana Pawła II, 1 listopada 1990 r

Członkinie Instytutu Prymasa Wyszyńskiego pracujące w Rzymie z Marią Okońską
na audiencji u papieża Jana Pawła II, 1 listopada 1990 r

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojciec Święty Jan Paweł II z okazji jubileuszu 60-lecia Ósemki skierował do członkiń Instytutu Prymasa Wyszyńskiego list. Napisał w nim m.in.: „Przeżywając z Wami tę rocznicę, modlę się, aby ten charyzmat założycielski w Was trwał; abyście oddając się Bogurodzicy w macierzyńską niewolę za Kościół i Ojczyznę, niosły pomoc Chrystusowi w braciach i dawały świadectwo Jego miłości wobec świata”. Znawca duchowości i apostolatu Instytutu ks. Jacek Hadryś zauważył, że „czymś wyjątkowym dla maryjnej duchowości Instytutu było i jest życie na co dzień w oddaniu Matce Kościoła, czyli osobiste włączenie się w realizację milenijnego aktu oddania się Maryi w macierzyńską niewolę miłości”. Wiąże się ono z apostolskim oddziaływaniem na innych.

Jak Maryja

Naśladowanie Maryi na każdym etapie Jej życia wyróżnia członkinie Instytutu. To wsłuchiwanie się w głos Ducha Świętego i mówienie Bogu: tak w różnych, często zaskakujących, sytuacjach życiowych. Członkinie Instytutu żyją w zwyczajnych warunkach ludzi świeckich, a jednocześnie są głęboko zjednoczone z Chrystusem przez śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Świeckość, konsekracja i apostolstwo łączą je z innymi instytutami świeckimi. Kard. Stefan Wyszyński, gdy mówił o specyfice Instytutu, określał ją jako maryjność eklezjalną. Tak rozwinął tę myśl: „Cechą specjalną Instytutu jest maryjna służba. Przyglądanie się więc, jak to czyniła Maryja, gdy pomagała Bogu w Jego planie, gdy pomagała Chrystusowi, i jak dziś pomaga Kościołowi”. I dodał: „To jest nasze zadanie, całego Instytutu, służyć w Kościele Bożym, jak służyli Maryja i Jezus”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Instytut wyróżnia jego silny związek z Jasną Górą. Jasna Góra to dla Instytutu nie tylko polska Kana, ale i Betlejem, i Nazaret, i Ogrójec, i Kalwaria, i Wieczernik, gdzie słyszy się powiew Ducha Świętego i buduje Kościół.

Apostolskie zaangażowanie

Założycielka Instytutu Maria Okońska miała wyjątkowy dar słowa i modlitwy. Służbę apostolską prowadziła w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu – z narażeniem życia. Duch apostolski ożywiał też dziewczęta, które pozytywnie odpowiedziały na jej propozycję zaangażowania się w prace na rzecz przemiany narodu przez formację dziewcząt – przyszłych apostołek różnych środowisk, z których pochodziły. Rzeczywistość weryfikowała idee, ale gotowość do służenia innym modlitwą, słowem, przykładem i czynem – na wzór Maryi – pozostała. Prymas Wyszyński nazwał Wspólnotę „Instytutem apostolstwa”.

Reklama

To pełnienie misji apostolskiej przez członkinie Instytutu ma charakter wielowymiarowy. Dotyczy zwłaszcza świadectwa życia, łączenia modlitwy, apostolstwa i pracy zawodowej w jedną całość. „Szczególnym celem apostolskiego zaangażowania członkiń Instytutu jest prowadzenie ludzi do Chrystusa drogą maryjną”. Stąd płynie zaangażowanie w wielkie programy Kościoła w Polsce – m.in. w realizację Ślubów Jasnogórskich, milenijnego Aktu oddania, Nawiedzenia czy też w zadania ruchów: Rodziny Rodzin oraz Pomocników Matki Kościoła.

Czymś zasadniczym, akcentowanym mocno w Instytucie jest postawa otwartości na zmieniające się potrzeby Kościoła i gotowość do wychodzenia im naprzeciw. Odczytywanie znaków czasu – zespołowo i indywidualnie – ma ogromne znaczenie we Wspólnocie. W tym duchu przez ponad 20 lat członkinie Instytutu pracowały jako przewodniczki w Rzymie, a jedna z nich jako kustosz w Domu Polskim Jana Pawła II. Służbę trędowatym i ich dzieciom w Indiach w Ośrodku Jeevodaya podjęła w 1989 r. jedna z członkiń Instytutu – lekarka. Pracuje tam do dzisiaj, wspierana przez Sekretariat Misyjny Jeevodaya i Fundację Heleny Pyz „Świt Życia”. Potrzebę elastyczności w podejmowaniu zadań podkreślał prymas Wyszyński i Instytut stara się być wierny temu przesłaniu: „(...) wsłuchujemy się w to, czego Duch Święty od nas oczekuje, i badamy znaki czasu, (...) z tych znaków czasu rozpoznajemy, co dzisiaj najpilniejsze, najpotrzebniejsze w Kościele”.

Reklama

Modlitwa i duch ofiary

Członkinie Instytutu żyją w świadomości, że warunkiem owocnego apostołowania jest ich osobista głęboka więź z Chrystusem. Rodzi się ona na modlitwie, umacnia przez życie sakramentalne i wiąże z ofiarą. Duch ofiary pomnaża owoce pracy apostolskiej i niesie radość. Po złożeniu Ślubów Jasnogórskich tak pisał kard. Wyszyński z więzienia do swoich córek duchowych: „Utrudziłyście się bardzo wiele, przeszłyście przez ogień i przez wodę; wiecie, jak słodko i radośnie jest czuć zmęczenie wywołane chwalebnym wysiłkiem dla chwały Bożej”.

Modlitwa stanowi podstawę formacji członkiń Instytutu; jest ona niezastąpionym źródłem mocy w życiu i warunkiem realizacji powołania. Prymas Tysiąclecia podkreślał znaczenie modlitwy powszechnej – ogarniającej wszystkich ludzi, trudne sprawy Kościoła i Ojczyzny oraz intencje Ojca Świętego. Od początku Instytut szczególnie modlił się za ks. Stefana Wyszyńskiego, późniejszego biskupa i prymasa Polski, a on odwzajemniał tę modlitwę. Już w 1943 r. pisał: „Byście wiele mogły brać, w Waszym interesie leży, bym wiele posiadał. Wymadlajcie mi dary Boże, a ja będę się odwzajemniać”. Potwierdzał to w 1945 r. słowami: „(...) bardzo Wam dziękuję za to nieustanne obmadlanie mojej sprawy. Czuję, że mi pomagacie i że na Jasnej Górze ktoś mnie wyręcza – bardzo Mnie to uspokaja”. I dodawał: „Modlę się co dzień za Was (...)”. Szczególnie dziękował za wytrwałą modlitwę Wspólnoty w czasie swojej choroby w 1977 r. Czasem wytężonej modlitwy i podejmowanych ofiar był zwłaszcza okres uwięzienia kard. Wyszyńskiego (1953-56). Założycielka Instytutu stała się dobrowolnym więźniem na Jasnej Górze w intencji uwolnienia Prymasa Polski. On sam zanotował pod datą 26 marca 1956 r.: „Dziś wiem, że moja młodzież akademicka z «Ósemki» umiała gołymi kolanami przemierzać na klęczkach plac jasnogórski, gdy przybyła z Pielgrzymką Warszawską [1955 r.] na Jasną Górę. Dobry Bóg widział to poświęcenie, któremu dziwili się nawet księża biorący udział w pielgrzymce. Czyż nie miałbym zachować tego w pamięci i okazać wdzięczności?”. Wyraził ją m.in. po złożeniu Ślubów Jasnogórskich w liście pisanym w Komańczy: „A teraz już tylko pragnę Wam, Dzieci moje, podziękować za Wasz trud jasnogórski! Za to, żeście podjęły tak zaszczytną ofiarę, żeście chciały się wyrzec siebie, wypoczynku i wakacji. I za to, żeście chciały ojca Waszego wyręczyć i zastąpić. Modliłem się za Was cały czas, aby praca Wasza była przyjemna Matce Najświętszej, by niosła pokój wszystkim i by przyniosła wiele chwały, przez Królową naszą, Trójcy Świętej”.

Reklama

Pierwsze członkinie Instytutu już w czasie wojny ofiarowały swoje życie za życie ks. Wyszyńskiego. Nie był on jeszcze ani biskupem, ani prymasem Polski, ale ojcem Wspólnoty. Dziewczętom towarzyszyło przekonanie, że ma on do spełnienia wyjątkową misję. W swoich wspomnieniach Maria Okońska napisała: „Coraz bardziej precyzowała się myśl, że Bóg żąda od nas ofiary z życia – za Ojca”. Uczyniły to specjalnym aktem na wspólnej modlitwie 8 września 1944 r. Później do końca życia Księdza Prymasa ta ofiara była podejmowana przez wszystkie członkinie Instytutu. Po jego śmierci akt ofiarowania objął Ojca Świętego, Kościół i Ojczyznę. Nie są to tylko słowa. Członkinie żyją w świadomości, że Bóg może przyjąć tę ofiarę w sposób sobie właściwy i w czasie wybranym przez siebie. Potwierdzeniem tego była m.in. śmierć 26-letniej lekarki Anny Gulanki. Odeszła ona nagle 19 sierpnia1952 r. W „Pro memoria” pod datą 23 sierpnia 1952 r. prymas Wyszyński zanotował: „W liście sprzed tygodnia, pisanym w pełnym zdrowiu, mówiła o oddaniu się całkowitym Kościołowi i o poświęceniu swego życia za Kościół. Bóg ofiarę przyjął dziwnie szybko”. Niespodziewane było też odejście 19 listopada 1962 r. innej członkini Instytutu – Józefy Skarżyńskiej (Ziuty), która ofiarowała swoje życie za papieża Jana XXIII. Po jej śmierci kard. Wyszyński napisał z Rzymu 20 listopada 1962 r. w liście do Wspólnoty: „Bóg na pewno przyjął Jej życie, które ochotnie ofiarowała za zdrowie Ojca Świętego. Bóg takie ofiary skwapliwie przyjmuje. Ziuta pytała mnie przed moim odjazdem, czy może taką ofiarę uczynić. Wyraziłem zgodę, ostrzegając, że Bóg bierze za słowo”.

Reklama

Instytut dzisiaj

Kiedy Prymas Tysiąclecia odszedł do Pana, sądzono, że Instytut przestanie istnieć, że spełnił już swoje zadanie. Tak się jednak nie stało. Instytut czerpie z dziedzictwa założycieli, rozwija dzieła, które powstały wcześniej, ale jednocześnie jest otwarty na nowe zadania i wyzwania. Pamięta o słowach kard. Wyszyńskiego na 25-lecie Wspólnoty: „(...) co dalej? Tak, zapewne będzie to, czego Bóg w tym momencie, w danej chwili, od nas zażąda”.

Maria Okońska, którą Pan odwołał do siebie 6 maja 2013 r., często przypominała o potrzebie wierności charyzmatowi. Mówiła: „(...) pamiętajcie, że naszym pierwszym zadaniem jest czuwanie i troska o dzieła maryjne naszego Ojca. Są nimi: Śluby Jasnogórskie Narodu, milenijny Akt oddania Polski w niewolę Maryi za wolność Kościoła, Nawiedzenie kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej po wszystkich diecezjach i parafiach, Ruch Pomocników Matki Kościoła. Naszym bezpośrednim, głównym zadaniem jest czuwanie nad dziedzictwem Ojca, który wszystko postawił na Maryję – wydawanie drukiem jego kazań i prac pisemnych, które wszystkie tchną głęboką miłością do Maryi. Ale oprócz tych głównych naszych zadań są i mogą być inne nasze dzieła kościelne, eklezjalne, zmierzające do rozszerzania królestwa Chrystusowego, zwłaszcza w naszej Ojczyźnie, ale muszą one być – w Maryi, z Maryją i przez Maryję. Muszą być po prostu – maryjne!”. Nowych zadań i wyzwań nie brakuje. Członkinie Instytutu włączają się czynnie w program duszpasterski Kościoła w Polsce, pracują w różnych dziełach, również na Jasnej Górze, uczestniczą w wydarzeniach naukowych i kulturalnych, przygotowują wystawy, redagują i wydają publikacje...

historia i duchowość Instytutu Prymasa Wyszyńskiego kryją w sobie ogromne bogactwo. Życzyć należy, by Matka Boża – Oblubienica Ducha Świętego – wypraszała członkiniom Instytutu światło potrzebne do odczytywania znaków czasu i pomagała w realizacji Bożych planów.

2017-11-08 11:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wszyscy mamy coś z kapłaństwa

Kiedy w Wielki Czwartek otrzymuję życzenia z racji święceń kapłańskich, lubię na nie odpowiadać słowem: „wzajemnie”. Widzę czasem zdziwienie świeckich przyjaciół. W naszej ogólnej świadomości kapłaństwo dotyczy przecież wyświęconych mężczyzn, sprawujących sakramenty, głoszących Słowo Boże i zaliczonych do specjalnego stanu zwanego duchowieństwem. A przecież udział w kapłaństwie Chrystusa nie zaczyna się od sakramentu święceń, ale od chrztu świętego. To przez chrzest przyjmujemy na siebie udział w prorockiej, królewskiej i kapłańskiej misji Jezusa.

CZYTAJ DALEJ

Pogrzeb bez Mszy św. w czasie Triduum Paschalnego

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

pogrzeb

Eliza Bartkiewicz/episkopat.pl

Nie wolno celebrować żadnej Mszy świętej żałobnej w Wielki Czwartek - przypomina liturgista ks. Tomasz Herc. Każdego roku pojawiają się pytania i wątpliwości dotyczące sprawowania obrzędów pogrzebowych w czasie Triduum Paschalnego i oktawie Wielkanocy.

Ks. Tomasz Herc przypomniał, że w Wielki Czwartek pogrzeb odbywa się normalnie ze śpiewem. Nie wolno jednak tego dnia celebrować żadnej Mszy Świętej żałobnej. W kościele sprawuje się liturgię słowa i obrzęd ostatniego pożegnania. Nie udziela się też uczestnikom pogrzebu Komunii świętej.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował, ale jej ślady nosił na ciele

2024-03-28 23:15

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

św. o. Pio

Wydawnictwo Serafin

O. Pio

O. Pio

Mistycy wynagrodzenia za grzechy są powołani do wzięcia w milczeniu grzechów i cierpienia świata na siebie, w zjednoczeniu z Jezusem z Getsemani. Rzeczywiście, Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował i boleśnie przeżywał, ale jej ślady nosił na własnym ciele, aby w zjednoczeniu ze swoim Boskim Mistrzem współdziałać w wynagradzaniu za ludzkie grzechy. Jako czciciel Męki Pańskiej chciał, aby i inni korzystali z jego dobrodziejstwa.

„Misterium miłości. Droga krzyżowa z Ojcem Pio” to rozważania drogi krzyżowej, które proponuje nam br. Błażej Strzechmiński OFMCap - znawca życia i duchowości Ojca Pio. Rozważania każdej ze stacji przeplatane są z fragmentami pism Stygmatyka. Książka wydana jest w niewielkiej, poręcznej formie i zawiera także miejsce na własne notatki, co doskonale nadaje się do osobistej kontemplacji Drogi krzyżowej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję